Dzień Dobry Dziewczyny!!!
Wczoraj miałam mega zły dzień!!!! Nie wchodziłam na forum wcale!!! Miałam umówioną wizytę u gina na godz.18, Sama wizyta bez USG. Cały dzień miałam takiego stresa że nie byłam w stanie nic zrobić, nawet wstać żeby obiad zrobić!!! Odkąd się obudziałam miałam same czarne myśli, caly czas wydawało mi się, że z moją dzidziunią jest coś nie tak, ż4 nie bije jej serduszko i że wszystko jest źle. Najgorszy scenariusz w głowie. Ledwo dotrwałam do tej 18. Weszłam do gabinetu i mówię lekarzowi, że już nie daję rady, że mam złe przeczucia, że nie mam objawów ciążowych takich jak kiedyś, że nie bolą mnie piersi, ogólnie że jestem załamana. Lekarz zaprosił mnie do gabinetu obok, przytknął sondę do brzucha i..........POKAZAŁ MI PIĘKNIE BIJĄCE SEDUSZKO!!!!!!!! Dopiero wtedy gdzy buzia mi się uśmiechnęła powiedział, że wracamy do gabinetu na badania!!! Powiedział tez, że kobieta nie może się tak stresować, że zawsze jak są czarne myśli,l jak samopoczucie takie jak wczoraj można wpaść do gabinetu na 2 minuty, sprawdzić serduszko i wracać do domu. To nic nie kosztuje a ile radości i spokoju!!!!!! Poza tym powiedział, że w 11 tygodniu ciązy i dalej prawdopodobieństwo komplikacji jest nikłe (ok.1%). najwięcej poronien i innych tym podobnych rzeczy dzieje się w 5-8 tyg a to już za nami!!! także nie martwy my się na zapas!!!!!! Wszystko bedzie dobrze!!!!!
Życzę miłego dnia!!!!!!