witam po przerwie...
mąż na urlopie był przez dwa tygodnie więc dużo czasu spędzaliśmy razem, mogłam tylko odrobinę poczytać co tam u Was słychać ale już na odpisanie czasu nie starczyło, no a poza tym trochę roboty mamy teraz z nowym mieszkaniem, trzeba wybrać panele, kafelki i całą resztę tych wszystkich rzeczy, a to znowu nie jest takie proste, szczególnie z takim małym brzdącem, widzę, że siedzenie w foteliku nie jest jej ulubionym zajęciem, no ale coś tam udało nam się wybrać, jeszcze tylko z raz zerkniemy na to co wybraliśmy i trzeba zamawiać, bo mało casu, króca bomba :-)
dziś pierwszy raz mój mąż został z małą sam na dwie godziny, no podobno łatwo nie było, ale się udało, a to wszystko z powodu mojej wizyty u fryzjera, mąż zadowolony, że ma wreszcie ładną żonę więc chyba trochę zrekompensowało mu to trud bycia sam na sam z dzieckiem, póki co sobie pofarbowałam, a w czwartek idę na ścięcie, chyba tak dobrze, bo nie było mnie tylko 2 godziny zamiast 4. Jednak co cycek to cycek :-) a nie jakiś tam silikon (smoczek). W czwartek jadę odebrać mój dyplom ukończenia studiów więc muszę jakoś wyglądać stąd te wszystkie zabiegi.
Mamusiu mi też się wydaje że taki do 9 kg to już niepotrzebny, mojej małej tylko kilograma brakuje do tej wagi, więc w moim przypadku taki sprzęt byłby na ok. miesiąc, to chyba trochę szkoda kasy, nawet jeśli czyjaś, a na następny sprzęt już pewnie będziesz musiała wydać swoją kasę więc chyba lepiej kupić coś co posłuży na dłużej, takie skoczki też wydają mi się mało odpowiednie właśnie ze względu na bioderka, bo to chyba podobnie do chodzików działa, tzn podobnie się nóżki układają w tym, pewnie frajda dla bobasa no ale chyba nie warto ryzykować ewentualnych problemów zdrowotnych w przyszłości dla kilku chwil frajdy.
piszecie o kłopotach ze snem, u nas tez ten sam problem, nie pomaga kasza, (mleczno ryzowa) moze moje zageszczone mleko pomoze, w poniedzialek przyjdzie laktator to zobaczymy, mialam nie kupowac ale poki mam mleko to sie przyda, a w koncu nie bede siedziec z dzieckiem caly czas wiec musze cos tacie zostawic na czas opieki, bylam u mojej pediatry i pytalam o te klopoty ze snem i odradzila podawanie mieszanki a szybsze wprowadzenie stalych pokarmow, no wiec jablko poszlo juz w ruch, wczoraj lyzeczka marchewki, ale mialam zawekowana marchew a juz dwa sloiki mi sie zepsuly :-( moze odrobina soli powinna byc dodana, podobno sol konserwuje, sama nie wiem, chyba ze sloiki sie zle zamknely, ale nie trzymam ich w lodowce bo by mi lodowki nie starczylo, no ale przeciez zawekowanych produktow nie trzeba trzymac w lodowce. a jeszcze apropo spanie to probowalam w dzien troche ale jak nie telefon, to domofon, albo wreszcie mala sie budzi wiec ze spania nici :-(
pogoda u nas tez srednie, poki co nie pada ale chyba bedzie bo strasznie pochmurno sie robi
ja tez ostatnio przeszlam drobny katar, przez co dodatkowo nie moglam spac, ale juz lepiej, uffff, balam sie ze mala cos zlapie ale sie udalo, na szczescie
edit: nawet nie wiedzialam ze taki dlugi post mi wyszedl