ufff...my po obiadku, 3/4 słoiczka marchewki z ziemniaczkami Maja wtrąbiła w 5 minut:-) chciałam ją ululać, ale się nie dała, a ja muszę w domu trochę posprzątać, więc wpakowałam ją w chustę, 5 min protestowała dość głośno, a w końcu zasnęła słodkim snem:-) a ja biorę się za łazienkę.
Wcześniej troszkę turlałyśmy się po podłodze, bo Maja upodobała sobie lewy boczek do przewracania, więc turlałyśmy się przez prawy i już robi to w miarę dobrze(jeszcze z moją pomocą), bo podnosi główkę na boczku i dopiero się przewraca-wcześniej wsadzała nos w koc;-)
Muszę jeszcze męża z garażu dziś przegonić, bo nie chcę jutro Mai targać na dwór, a jedziemy na rehabilitację. Z parkingu podziemnego na parking podziemny, tak sobie to wymyśliłam;-)