reklama
Madzioolka
Moja Maja 09.06.2011
Ironia mój od 9 do 17 ale że pracuje z domu to niewielkie ma to znaczenie bo cały czas jest "pod ręką" 
Aestima to jak z cukrem ta dynia to chyba zrezygnuję... wystarczy że ja dodaję wszędzie cukier i słodycze jem na potęgę, Majce chcę tego oszczędzić póki co
chyba tez kupię więcej tych gerberowych słoiczków...
Aestima to jak z cukrem ta dynia to chyba zrezygnuję... wystarczy że ja dodaję wszędzie cukier i słodycze jem na potęgę, Majce chcę tego oszczędzić póki co
Aestima
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Marzec 2010
- Postów
- 7 404
No właśnie z domowymi przetworami jest problem- moja babcia twierdzi, ze jak nie da cukru, to się zepsują a ja nie chcę dawać Małemu słodkiego... Kurcze, naprawdę nie da się zrobić przetworów bez cukru??
Ironia, tak do 17 dociera do domu , najwcześniej 16:20, ale są też takie dni jak wczoraj- wrócił o 20... Takich dni nie lubię!
Ironia, tak do 17 dociera do domu , najwcześniej 16:20, ale są też takie dni jak wczoraj- wrócił o 20... Takich dni nie lubię!
Witam was serdecznie, niestety u mnie po przymusowej 10 dniowej przerwie z powodu awarii kompa. Dopiero dziś odebrałam. Jak to dziwnie nie korzystać z internetu, normalnie nie da się funkcjonować!
Niestety nie dam rady nadrobić tych wszystkich wpisów, chociaż bym chciała.
Ale u nas dużo się wydażyło w tym czasie. No tak po kolei piszę:
mieliśmy wizytę w poradni neonatologicznej i niestety obniżone napięcie dalej jest. Madzia nie podnosi wystarczająco mocno główki. Więc dostaliśmy skierowanie do neurologa. I sprawdzałam kontakty. Nie dość że musimy dojechać 100km do lekarza to pańswowo nas mogą przyjąć dopiero za 2 miesiące. Więc umuwiłam się prywatnie w przyszłym tygodniu za 90zł.
A w domu ćwiczymy podnoszenie z wielkim płaczem. Kładę na brzuszek często ale na krótko. I oczywiście kończy się płaczem. Ledwie daje się uspokoić a ja jestem wykończona...
No i dostaliśmy skierowanie do okulisty, bo nam ciągle jedno oczko ropieje. Pomimo przemywania solą fizjologiczną, rumiankiem, i masażu.
Na szczęście usg bioderek jest ok. To znaczy jest o wiele lepiej niż było 2 mies temu. Stosowałam szerokie pieluszkowanie i chyba pomogło. Ale jedno bioderko i tak ciut odstaje i trzeba je rozmasowywać.
Jestem tak wykończona tym wszystkim że hej.... chyba lecę już spać, bo Madzia po długim płaczu już śpi.
Napiszcie coś więcej o tej metodzie 2/5/7. Sorki ale nie mam siły przeglądać poprzednich stron. Zgadzam się że z naszymi dzieciaczkami coś się dzieje że są takie niespokojne.
Niestety nie dam rady nadrobić tych wszystkich wpisów, chociaż bym chciała.
Ale u nas dużo się wydażyło w tym czasie. No tak po kolei piszę:
mieliśmy wizytę w poradni neonatologicznej i niestety obniżone napięcie dalej jest. Madzia nie podnosi wystarczająco mocno główki. Więc dostaliśmy skierowanie do neurologa. I sprawdzałam kontakty. Nie dość że musimy dojechać 100km do lekarza to pańswowo nas mogą przyjąć dopiero za 2 miesiące. Więc umuwiłam się prywatnie w przyszłym tygodniu za 90zł.
A w domu ćwiczymy podnoszenie z wielkim płaczem. Kładę na brzuszek często ale na krótko. I oczywiście kończy się płaczem. Ledwie daje się uspokoić a ja jestem wykończona...
No i dostaliśmy skierowanie do okulisty, bo nam ciągle jedno oczko ropieje. Pomimo przemywania solą fizjologiczną, rumiankiem, i masażu.
Na szczęście usg bioderek jest ok. To znaczy jest o wiele lepiej niż było 2 mies temu. Stosowałam szerokie pieluszkowanie i chyba pomogło. Ale jedno bioderko i tak ciut odstaje i trzeba je rozmasowywać.
Jestem tak wykończona tym wszystkim że hej.... chyba lecę już spać, bo Madzia po długim płaczu już śpi.
Napiszcie coś więcej o tej metodzie 2/5/7. Sorki ale nie mam siły przeglądać poprzednich stron. Zgadzam się że z naszymi dzieciaczkami coś się dzieje że są takie niespokojne.
Ivona83
Fanka BB :)
Nio mała już zasnęła spokojnie w trakcie picia mleczka i chyba będzie znów wczesna pobódka bo nie wypija za dużo, tak padła
. Zauważyłam że nam teraz nie marudzi jak kąpiemy ją godzinę wcześniej zamiast o 20.30 to o 19.30 (moze jej to było potrzebne)
Ironia - moj mąż wraca ok 16.15
Baska- jest to metoda nauki usypiania samodzielnego dziecka. Najpierw zostawia sie dziecko w łozeczku na 2 min potem na 5 a potem na 7 (jest taka metoda na przetrzymanie, nieakceptowana przez niektóre mamy) i podobno po którejś nocy dziecko samo zasypia (ja nie stosowałam tego wiec nie wiem)
Milego wieczorka!
Ironia - moj mąż wraca ok 16.15
Baska- jest to metoda nauki usypiania samodzielnego dziecka. Najpierw zostawia sie dziecko w łozeczku na 2 min potem na 5 a potem na 7 (jest taka metoda na przetrzymanie, nieakceptowana przez niektóre mamy) i podobno po którejś nocy dziecko samo zasypia (ja nie stosowałam tego wiec nie wiem)
Milego wieczorka!
traschka
Mama Marysi
Niestety ulubionym zajęciem mojej cóeki jest wyjmowanie smoczka z buzi. Robi to zawsze kiedy zasypia, a jak wyjmie to się rozbudza i płacze, ze nie ma smoczka. W nocy półtorej godziny z nią walczyłam, przytrzymując smoczek, bo jak tylko przestałam to od razu go wyjęła i się budziła. Masakra, mam nadzieję, że to minie?? Niesttey ona bez smoczka nie zaśnie...
Ironia M. zmienił system pracy i odkąd urodziła się Marysia to pracuje od 7-15. Ja o 15.30 wychodzę do pracy więc czekam jak na szpilkach czy zdąży dojechać do domu...
Baśka ściskam cię mocno, wierzę że jesteś wykończona. Nic tak nie dobija jak problemy zdrowotne dziecka. Wiem po sobie jak się martwiłam wnm, skazą... trzeba po prostu się pogodzić z niektórymi rzeczami, zaakceptować je takimi jakie są. Ważne, że to nic naprawdę poważnego i nie będzie miało wielkiego wpływu na przyszłe życie Madzi. Dacie radę!
Aestima ja zastanawiałam się czy da się zapasteryzować samą marchewkę, bo mam od znajomego z ogródka trochę marchewek ale nie wiem czy tak się da...
Ironia M. zmienił system pracy i odkąd urodziła się Marysia to pracuje od 7-15. Ja o 15.30 wychodzę do pracy więc czekam jak na szpilkach czy zdąży dojechać do domu...
Baśka ściskam cię mocno, wierzę że jesteś wykończona. Nic tak nie dobija jak problemy zdrowotne dziecka. Wiem po sobie jak się martwiłam wnm, skazą... trzeba po prostu się pogodzić z niektórymi rzeczami, zaakceptować je takimi jakie są. Ważne, że to nic naprawdę poważnego i nie będzie miało wielkiego wpływu na przyszłe życie Madzi. Dacie radę!
Aestima ja zastanawiałam się czy da się zapasteryzować samą marchewkę, bo mam od znajomego z ogródka trochę marchewek ale nie wiem czy tak się da...
traschka
Mama Marysi
saffi a jak to dokładnie zrobiłaś? Ja nigdy nie robiłam żadnych przetworów więc jestem bardzo ciemna w tym temacie

reklama
Nie ja robiłam, mama mi robiła, ja też ciemna jeśli chodzi o przetwory
Z tego co mówiła to ugotowała pokrojona marchewkę w niewielkiej ilości wody, potem zmiksowała, włożyła do słoiczków i je gotowała w wodzie.

Z tego co mówiła to ugotowała pokrojona marchewkę w niewielkiej ilości wody, potem zmiksowała, włożyła do słoiczków i je gotowała w wodzie.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 101 tys
- Odpowiedzi
- 2
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 19
- Wyświetleń
- 4 tys
Podziel się: