Witajcie

My dzisiaj praktycznie cały dzień poza domem byliśmy - robiliśmy zakupy

Kupiłam sobie zaległy prezent urodzinowo-imieninowy, tzn nowy aparat cyfrowy

, stelaż na baldachim dla Mai i trochę drobiazgów. Maja w dzień jakby lżej oddychała, ale nie obeszło się niestety bez czyszczenia noska gruszką na siłę
Agatka- udanego wyjazdu
Ironia - mnie też się wydaje, że to za wcześnie tak stawiać malucha.
MamusiaCzerwcowa - widzę Kochana, że dzisiaj Ciebie dopadło. Ja wczoraj wzięłam apap i zawinęłam się już o 22ej do spania. Na szczęście dzisiaj jak ręką odjął. Życzę, żeby Ci szybko przeszło :*
Larvunia - zdrówka dla Marcelka :*
Madzioolka - Współczuję przeżyć

Może jednak warto z psiną na jakieś pogotowie weterynaryjne pojechać? Moja psinka zjadła coś w lesie na spacerze i wieczorem "chodziła" po ścianach. Uratowały ją zastrzyki, które miała przez tydzień (młoda psina wtedy była).
Trasia - udanej imprezki
Ogitu - Aguś współczuję Ci nocnych wycieczek Milli. Mnie Igor raz budził w środku nocy stając przy naszym łóżku i tak mnie wystraszył... Nad ranem nic nie pamiętał, więc uznałam to, za jednorazowe lunatykowanie

Cieszę się, że dzisiejsza noc była tak pomyślna. Oby teraz było coraz lepiej, czego życzę Ci z całego serca.
Doris - dziękuję Kochana :* Dzisiaj czuję się zdecydowanie lepiej. Nawet ból gardła i katar ustępują. Mam nadzieję, że złość Ci szybko minęła na Twoją połowę i spotkanie ze znajomymi się udało.
Trasia, Doris - ja też uwielbiam horrory

Ostatnio w TV leciała "Mgła". Film ten już kiedyś oglądałam, ale mnie tak wciągnął, że siedziałam twardo i oglądałam za to mój mąż stwierdził, że on na to patrzeć nie może, bo się będzie w nocy bał

Jak skwitował, czasami wstaje w nocy się napić :-)
Kati - jak ząbek? Ja mam wszystkie ósemki ale szczerze mówiąc, nie pamiętam, żeby mi dokuczały kiedy wychodziły...
Mrsmoon - moja Maja już w miarę ładnie operuje rączkami. Łapie zabawkę, włoży sobie np ucho pluszaka do buzi, jakoś mnie w jej rączkach nic nie niepokoi i wydaje mi się, że jest ok. A Ty Kochana niczego nie czytaj, bo faktycznie później człowiek sam szuka choroby na siłę. Co do jazdy sam na sam z dzieckiem... jechałam na Pragę i uwierz mi, modliłam się tylko, żeby korków nie było. Na szczęście w jedną stronę Maja spokojnie sobie leżała, a w drogę do domu już spała, więc jakoś przeżyłyśmy obie :-)
Mysia - ciesze się, że mąż zaczął Ci pomagać :-) Ja też musiałam trochę nakręcić swojego męża. Najchętniej chodzi z Mają do kąpieli - ja się wcale nie wcinam. Czekam aż mała będzie wykąpana i przyniesiona do karmienia. Są czasami takie chwile, kiedy trzeba zwrócić uwagę tatusiowi, żeby tyłek ruszył, no i jak to Agata napisała - trzeba męża ćwiczyć, żeby na stare lata chodził jak w zegarku ;-)
Blusia - Hej, hej :-) zdrówka dla Was.
Misia - koszmarne jest to co piszesz. Otworzyłam sobie link, ale przeczytałam trochę, spojrzałam na to zdjęcie i się wycofałam. Przyznam szczerze, że mam bardzo dobrą pamięć wzrokową (zbyt dobrą) i wolę unikać podobnych obrazów. Kościół kościołem ale pewne granice powinny być zachowane! Mam nadzieję, że Twój synek czuje się już lepiej.
Mysia - ja podawałam Mai Bobotic. Przyznam, że krople zaczęły działać dopiero po 3-4 dniach. Teraz Maja pryka, ale kupkę mamy co pare dni. Zauważyłam, że jabłka pomagają w tym problemie (jak zjem większą ilość jabłek to zazwyczaj z tego kupka jest :-))
My szczepimy Maję 5w1. Igor też był tak szczepiony i odpukać nie jest chorowity i mimo wcześniactwa ma silny organizm. Igor był szczepiony na pneumokoki ale jak miał już prawie 3 lata, więc to była jedna dawka (300zł jedna dawka - leci po kieszeni). Tym razem zastanawiałam się na rotawirusem, ale do 5m-ca (chyba dobrze pamiętam) dziecko musi być zaszczepione dwoma dawkami, więc chyba już się z tym nie wyrobimy..
Któraś z Was pisała o usypianiu dziecka. Maja zasypia sama. Nawet jeśli nie zaśnie przy cycu, to chwilę poleży, pobawi się, pogada i zasypia. Jedyne czego się domaga wówczas, to mieć smoka w buzi :-) W nocy natomiast budzi się tylko na jedzenie. Na szczęście się nie wybudza, gdzie przy Igorze przez dłuższy czas były cyrki, bo potrafił w środku nocy wymuszać zabawę (abstrakcja ;-) )
Siedziałam i kleiłam tego posta ponad godzinę. Tak się naprodukowałyście
