Madzioolka
Moja Maja 09.06.2011
Witajcie
takiego ładnego posta rano strzeliłam i juz miałam klikać "wyślij odpowiedź" i nie zobaczyłam że kursor myszy jest na krzyżyku do zamykania okna i wszystko poszło.... wrrrr.... a teraz już nie pamiętam co miałam napisać bo poszliśmy na spacer i zakupy od razu i już nie miała czasu nadrobić ;/
Dziewczyny po tym jak wczoraj siedziałam do 3 (ostatecznie zasnęłam przed 4) to Tomek mnie nie mógł dobudzić rano, Mała skrzeczy, On mnie budzi, mówi telepie a ja nic... autentycznie zero czajenia... nigdy tak mi się nie zdarzyło... chyba przegięłam z siedzeniem do późna w ostatnich dniach - co noc do 3
AgataR ale Ci fajnie, też chętnie pojechałabym na grzyby ale ani u mojej babci na podlasiu nie ma ani tu bliżej na pojezierzu łęczyńsko włodawskim... chyba ta niska temp w nocy je dobija - wczoraj jak Tomek wrócił po północy z nurkowania to na dworze było 5 stopni, mówił że z wody nie chcieli wychodzić bo tam 19st przy powierzchni a na zewnątrz taki hebel
Ironia mi się wydaje że to jeszcze stanowczo za wcześnie na takie stawanie, takie delikatne jeszcze te nasze maluszki, ja bym się bała...
mrsmoon ja bym się sama nie porwała na taką jazdę z Małą (dlatego tu AgatkoR szacun dla Ciebie za dzisiejszy wyjazd
)
Ogitu super że nocka taka udana, oby każda a następna taka była
&&&&&&&
Traschka udane imprezki i pochwal się potem foteczkami
aneczka, kat.j, mamusia, blusia z Wami również się witam
Kurde dziewczyny mamy nie lada problem - kuzyn Tomka zadzwonił przedwczoraj że 15 października bierze ślub a 16 będą chrzcić swojego 7-miesięcznego synka, mój Tomek ma być chrzestnym, na obie imprezy nas zaprosił no i klops - my tydzień później chrzcimy naszą Maję więc wydatków mamy mnóstwo, Tomek musi kupić sobie garnitur, w samochodzie kończy się przegląd i do tego ten ich ślub i chrzest no i pewnie ich też powinniśmy w takiej sytuacji zaprosić na nasze chrzciny więc znowu koszty... Na ten ślub pewnie nie pojedziemy (powiemy że z dzieckiem dwa na dwa dni nie przyjedziemy a ja jej nie zostawię, obie imprezy pod Nałęczowem więc tu kolejny problem bo z Mają nie jeździliśmy jeszcze na tak długo poza dom...) no ale jakiś prezent młodym trzeba będzie w niedzielę na tych chrzcinach jednak dać bo nie wypada...
My już drugi dzień walczymy z zatruciem psa - zjadła coś z trawy przedwczoraj na dworze po czym wczoraj i dzisiaj wymiotuje i ma biegunkę... po prostu sajgon... zafajdała nam biały dywan.... o "walorach" zapachowy już nie mówiąc... no koszmar...
takiego ładnego posta rano strzeliłam i juz miałam klikać "wyślij odpowiedź" i nie zobaczyłam że kursor myszy jest na krzyżyku do zamykania okna i wszystko poszło.... wrrrr.... a teraz już nie pamiętam co miałam napisać bo poszliśmy na spacer i zakupy od razu i już nie miała czasu nadrobić ;/
Dziewczyny po tym jak wczoraj siedziałam do 3 (ostatecznie zasnęłam przed 4) to Tomek mnie nie mógł dobudzić rano, Mała skrzeczy, On mnie budzi, mówi telepie a ja nic... autentycznie zero czajenia... nigdy tak mi się nie zdarzyło... chyba przegięłam z siedzeniem do późna w ostatnich dniach - co noc do 3
AgataR ale Ci fajnie, też chętnie pojechałabym na grzyby ale ani u mojej babci na podlasiu nie ma ani tu bliżej na pojezierzu łęczyńsko włodawskim... chyba ta niska temp w nocy je dobija - wczoraj jak Tomek wrócił po północy z nurkowania to na dworze było 5 stopni, mówił że z wody nie chcieli wychodzić bo tam 19st przy powierzchni a na zewnątrz taki hebel
Ironia mi się wydaje że to jeszcze stanowczo za wcześnie na takie stawanie, takie delikatne jeszcze te nasze maluszki, ja bym się bała...
mrsmoon ja bym się sama nie porwała na taką jazdę z Małą (dlatego tu AgatkoR szacun dla Ciebie za dzisiejszy wyjazd
Ogitu super że nocka taka udana, oby każda a następna taka była
Traschka udane imprezki i pochwal się potem foteczkami
aneczka, kat.j, mamusia, blusia z Wami również się witam
Kurde dziewczyny mamy nie lada problem - kuzyn Tomka zadzwonił przedwczoraj że 15 października bierze ślub a 16 będą chrzcić swojego 7-miesięcznego synka, mój Tomek ma być chrzestnym, na obie imprezy nas zaprosił no i klops - my tydzień później chrzcimy naszą Maję więc wydatków mamy mnóstwo, Tomek musi kupić sobie garnitur, w samochodzie kończy się przegląd i do tego ten ich ślub i chrzest no i pewnie ich też powinniśmy w takiej sytuacji zaprosić na nasze chrzciny więc znowu koszty... Na ten ślub pewnie nie pojedziemy (powiemy że z dzieckiem dwa na dwa dni nie przyjedziemy a ja jej nie zostawię, obie imprezy pod Nałęczowem więc tu kolejny problem bo z Mają nie jeździliśmy jeszcze na tak długo poza dom...) no ale jakiś prezent młodym trzeba będzie w niedzielę na tych chrzcinach jednak dać bo nie wypada...
My już drugi dzień walczymy z zatruciem psa - zjadła coś z trawy przedwczoraj na dworze po czym wczoraj i dzisiaj wymiotuje i ma biegunkę... po prostu sajgon... zafajdała nam biały dywan.... o "walorach" zapachowy już nie mówiąc... no koszmar...