reklama
Ironia to chyba ta pogoda... Olcia ma to samo... pręży sie niemiłosiernie puści bączka i chwila spokoju, zaraz znowu :/ właśnie zastanawiam się jak jej pomóc... ona nie płacze, tylko sobie mruczy i pręży się i czerwieni.. widac ze ją męczy bebzio
Ironia wrzuciłas moze przepis na tą pipce na wątek kulinarny? Chętnie bym taką ogarnęła
Ironia wrzuciłas moze przepis na tą pipce na wątek kulinarny? Chętnie bym taką ogarnęła
traschka
Mama Marysi
Ironia już ci pisałam, że te 4godzinne drzemki nocne Benia to piękny wynik A co do prężenia się, to my tak mamy cały czas. Mała przez sen potrafi tak przez 3h się prężyć i puszczać bączki (albo i nie puszczać). Dopóki nie ma przy tym darcia się to wszystko pod kontrolą
Mamusia ja wciąż trzymam za ciebie, żebyś jak najszybciej się rozpakowała! Patrząc na twój suwaczek nie ma jeszcze dramatu, wiele z nas ( w tym ja) urodziło po terminie. To oczekiwanie jest straszne...
mysia też mieliśmy taki wieczór, wrzaski i ryki. Teraz już dobrze, ale jestem świadoma, że to się może powtórzyć w każdej chwili. Jak widać wasza mała musiała to potem odespać
Silva u nas w zasadzie "łatwy plan" wynika sam z siebie. Nie wiem jak mozna inaczej to poukłądać Marysia budzi się, je, potem krótki czas aktywności i ok 3h drzemki. Tyle, że jest na tyle mała, że często czas aktywności przesypia A udaje wam się usypiać Szymka w łóżeczku?
Marysia pobija dziś wszelkie rekordy. W nocy spała pięknie zaliczając nawet jedną drzemkę 5godzinną! Budziła się tylko na karmienie i dalej spała więc myślałam, że w dzień da mi popalić. A tu cały dzień też przespany. Aż się boję co będzie w nocy... Chyba ją teraz porządnie wymęczę przy wieczornej kapieli żeby jednak coś w nocy pospała.
Mamusia ja wciąż trzymam za ciebie, żebyś jak najszybciej się rozpakowała! Patrząc na twój suwaczek nie ma jeszcze dramatu, wiele z nas ( w tym ja) urodziło po terminie. To oczekiwanie jest straszne...
mysia też mieliśmy taki wieczór, wrzaski i ryki. Teraz już dobrze, ale jestem świadoma, że to się może powtórzyć w każdej chwili. Jak widać wasza mała musiała to potem odespać
Silva u nas w zasadzie "łatwy plan" wynika sam z siebie. Nie wiem jak mozna inaczej to poukłądać Marysia budzi się, je, potem krótki czas aktywności i ok 3h drzemki. Tyle, że jest na tyle mała, że często czas aktywności przesypia A udaje wam się usypiać Szymka w łóżeczku?
Marysia pobija dziś wszelkie rekordy. W nocy spała pięknie zaliczając nawet jedną drzemkę 5godzinną! Budziła się tylko na karmienie i dalej spała więc myślałam, że w dzień da mi popalić. A tu cały dzień też przespany. Aż się boję co będzie w nocy... Chyba ją teraz porządnie wymęczę przy wieczornej kapieli żeby jednak coś w nocy pospała.
traschka
Mama Marysi
Doggi a jak często ją karmisz? bo nasza też tak miała jak za często jadła i wtedy zjadła niewiele. Budziła się bo była po godzinie głodna. Jak zaczęłam ją karmić co 3h ale za to porządnie to śpi znacznie dłużej.
traschka
Mama Marysi
Doggi no to zdecydowanie musisz powalczyć o rzadsze karmienie, wtedy będzie dłużej spać Ja miałam taki problem, że Marysia zasypiała po 5 minutach przy cycu i nie dało się jej obudzić. Więc raz zawzięliśmy się z mężem i nie daliśmy jej za nic zasnąć. Oczywiście zasypiała ciągle, tylko my ją brutalnie budziliśmy, bo ona jak nie spała to jadła dalej. Jak już smyranie po buźce nie dawało żadnego efektu to rozbieraliśmy jej bodziaka, wtedy się budziła i jadła dalej. Walczyliśmy 40 minut, z czego jadłą może 15... ale spała potem trochę dłużej. I po obudzeniu byliśmy na tyle straszni, że troszkę ja przegłodziliśmy Nie bardzo, ale daliśmy jej popłakać pół godzinki i jak się rzuciła na cyca to jadła dobre 20 minut. Od tego czasu zaczęło się to normować, choć ciężko było. No i uważaj z częstym karmieniem, bo u nas jeszcze od tego nie wytrzymał żołądek Małej i skończyliśmy na pogotowiu. Powodzenia
Mysia ja widzę, że te nasze dzieciaczki mają seryjnie dobre i lepsze dni. Jak się wali to u wszystkich na raz
Mysia ja widzę, że te nasze dzieciaczki mają seryjnie dobre i lepsze dni. Jak się wali to u wszystkich na raz
reklama
No własnie tak próbujemy z mężem działac... że ją przetrzymujemy.. stopniowo coraz dłuzej... i tez staram się ją wybudzac jak je, zeby zjadała jak najwiecej tego pokarmu.. Czyli mówisz trza byc twardym nie miętkim i troszkę tego dzieciaczka podgłodzic... u nas i tak jest juz postęp, bo mała budziła się co godzine jak nie krócej, a dzis udaje mi sie ją przetrzymac do 2h... miezy posiłkami... no kurcze... nic tylko wytrwałości i cierpliwosci mi trzeba :/ meżowi to lepiej wychodzi, bo ja po chwili wrzasku już na łeb dostaje grrrr... a on gada, nosi, tłumaczy itd
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 99 tys
- Odpowiedzi
- 2
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 19
- Wyświetleń
- 4 tys
Podziel się: