reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2011

a, ten esputicon ponoć działa tak jak sab simplex... tak słyszałam bynajmniej...

mrsmoon- ja piję herbatkę z kopru, małemu nie dawałam...

trasia- ciemiączko przy odwodnieniu się zapada i jest wklęsłe, ale spokojnie- nasz też czasem je co 3/4 h i o odwodnieniu nie ma mowy. sprawdzaj stópki- jak nie są suche to ok:)

tak, bo oba specyfiki zawierają tę samą subst.czynną, tyle że dodatkami się różnią i dość mocno dawkowaniem (sab po 15, esp. po 2 krople); chyba się rozejrzę za tym sab simplex - tylko czytałam, że najskuteczniejsze są te niemieckie krople, a nie czeskie czy francuskie; tyle z opinii wyszperanych w necie;
Aestima - nasz Adaś dostawała debridat w szpitalu i tez nie było efektów widocznych, więc po powrocie do domu przerzuciałm sie na Gripe Water zamiast niego; i jest lepiej;

trasia - nasz synek tez czasem ma długie przerwy w jedzeniu, za to potem nadrabia;


nutria - przepuklina pępkowa wyłazi najczęściej wcześniakom z uwagi na niedomknięcie się wrotów jamy brzusznej (czy jakoś tak); chodzi o to, że w okresie płodowym jelitka rozwijają się poza jamą brzuszną, po czym stopniowo wstępują w nią w miarę rozwoju; u donoszonych dzieciaczków ślad - jamka zazwyczaj zdąży się zamknąć i jelitka nie cofają się przez ten otwór bo go nie ma; u wcześniaków wiele procesów zostało przerwanych (jak u naszego Adasia) i właśnie np. ta szpara została; i jak się bobas napina, a nasz napina sie często przez problemy brzuszkowe, to część tych jelitek dostaje się w tą szparkę (chowają się, uwypuklają itp.); taki balonikmsię pojawia i znika; i zazwyczaj nie jest to nic groźnego, chyba że jelitka uwięzną w dziurce - ale to się zdarza niezmiernie rzadko ponoć; no i przepukliny pepkowej nie leczy się niczym innym jak układaniem na brzuszku oraz ewentualnie plastrowaniem (wciska się jelitko do pępka i zakleja mocno skórę nad nim); jeśli przepuklinka pepkowa jest znaczna i nie schowa się, to wtedy w okolicy 7 roku życia robi się drobny zabieg - gł. z uwagi na to, by równieśnicy w szkole sie nie naśmiewali z dziecka; to tyle z tego co wyczytałam i usłyszałam od chirurga; gorzej, jak się zrobi przepuklina pachwinowa, bo raz, że okropnie boli, a dwa, że wymaga operacyjnej interwencji; tak więc układaj na brzuszkach swoje Bąble, jak najbardziej, bo sie wtedy wzmacniają mięśnie brzuszka :)

Aestima - tez jestem "ciekawa" jaki poziom bilirubiny spowodował Wasz powrót do szpitala; u nas jest jeszcze żółtaczka, neurolożka kazała nam zbadac poziom i jeśli będzie <5 można szczepić na gruźlicę; jak wyżej - musimy się wstrzymać i szukac przyczyny utrzymywania się takiego poziomu... ok, doczytałam już Aestima:) i faktycznie, może to mieć związek z niską hgb - nasz Adaś też był anemiczny (bo dziecko dopiero w ostatnim trymestrze potrafi produkowac własne krwinki czerwone), tyle że u niego była dwukrotnie krew przetaczana, jeszcze na OIOMie - no ale to juz inna "bajka"...

no nic; miłej niedzieli!

na sczęście Adaś (w odróżnieniu od Ninki) bardzo lubi leżeć na brzuszku;
 
reklama
u nas znacznie lepiej. Bardzo pomogły nam czopki Viburcol. Dajemy rano i wieczorem po połówce, ale one są na receptę. Działają uspokajająco i od razu mamy piekne kupy i bąki. Noc ładnie przespana, Mała sama budziła się z zegarkiem w ręku co 3h na jedzonko. Myslę, że w naszym przypadku najważniejsze dla brzuszka było uregulowanie karmienia. Wcześniej Marysia jadła za często, bo usypiała przy cycu i budziła się po godzinie głodna. Wczoraj ją zmaltretowaliśmy i nie dawaliśmy jej zasnąć przez 40 minut przy karmieniu żeby wreszcie się najadła, ledwo co dało się ją wybudzać. No ale jednak zjadła znacznie więcej i od tego czasu wszystko pomalutku wraca do normy.

Aestima współczuję problemów z żółtaczką:( Skąd się bierze takie cholerstwo? Dobrze, że Mieszko tak dzielnie to znosi, bo nie ma nic gorszego od patrzenia na cierpienie dziecka.

Andariel moja Marysia kocha leżeć na brzuszku! W zasadzie to jedyna pozycja w której od razu się uspokaja i szybko zasypia. Tzn leży na moim brzuszku i stykamy się swoimi brzuszkami. Tylko położę ją na pleckach to pomału minka robi się smutna aż następuje atak płaczu. Nie wiem czy to z powodu bolącego brzuszka czy potrzeby bliskośi. Ma to swoje dobre strony, Mała juz szaleje z główką i rozgląda się na wszystkie strony. Mocna jest.

nutria nawet nie próbuję sobie wyobrazić jak to u was wygląda, skoro ja mam problem z uspieniem jednego maluszka:) Oj zyczę siły i cierpliwości!

mrsmoon ja też już nie budzę Marysi w nocy do karmienia. Ile śpi tyle śpi, nie zdarzyło się jej spać dłuzej niz 4h więc jest OK. W pierwsze noce nastawiałam budzik hehe:)))

Madzioolka SZOK!!! CO to za goście??? SIedzieć tak długo i jeszcze do 22? Ja codziennie po kąpieli i karmieniu zasypiam (ok 20) więc chyba bym podziękowała i poszłą do drugiego pokoju się położyć:)

mamusia trzymam za ciebie wielkie kciuki żeby wreszcie coś konkretnie ruszyło! Teraz ty biedna czujesz się pewnie osamotniona na forum, bo my tu tylko o maluszkach... juz dawno zapomniałam co to ciąża.

Misia może ja wcześniej tego ciemiączka w ogóle nie wyczuwałam, a wczoraj po prostu wpadł mi w nie palec. Ale spoko, uspokoiłyście mnie. Ładnie jemy i jest dobrze.
 
Traschka - no dokładnie tak jak mówisz, ostatnie niedobitki zostały na forum w 2pakach w tym ja, więc powiem szczerze że nie jest łatwo, zwłaszcza że takie tematy tu lecą a ja biedna jeszcze tego nie doświadczyłam więc siedzę cicho i czekam na swoją kolej, ale uzbroiłam się już troszkę w cierpliwość no przecież w końcu Tymuś musi opuścić brzuszek mamy nie może tam siedzieć w nieskończoność

a wczoraj jeszcze przyszła mojego M ciotka, która tak się wymądrzała że aż słuchać mi się jej nie chciało, mówiła np. by smarować małego tylko parafiną a nie żadną oliwką bo ta uczula (ja mam kupioną oliwkę i mam zamiar ją stosować) gadała też że jej córka która rodziła w anglii to smarowała dziecko zwykłym, olejem rzepakowym !!! no i mają tam jeszcze metody bo w ogólę w szpitalu nię kąpać małego, jak się urodzi to go tylo wycierają i koniec, ale dobiła mnie już w ogolę gadka przy wszystkich (rodzicach Marcina, ciotce i wujku) o moich sutkach jakie one są czy mi się powiększyły czy je masuję bo koniecznie mam je masować....ah szkoda gadać wrrrrr
 
traschka cieszę sięże u Was lepiej :) ja też widzę że regularne karmienie to aktualnie podstawa sukcesu

Maja też zasypia przy cycuchu ale już w szpitalu lekarka widząc to delikatnie smyrała ja po policzku żeby się obudziła i ja też tak robię, ale ona nawet jak zaśnie to dalej ciągnie więc bardzo się tym nie przejmuję :)
A leżenie na brzuszku to my też uskuteczniamy :) tzn Tomek bo mnie cycki bolą :) i Mała tez bardzo to lubi - dwa dni temu obejrzeliśmy 4 godziny kabaretonu i Majka cały ten czas przespała na brzucholku :)
A wyglądało to tak:
DSC_0215.jpgDSC_0213.jpg

A co do gości to z Ełku przyjechała babcia Tomka z wujkiem i dwoma jego synami w wieku liceum i podstawówka - babcia ma 81 lat i z jednej strony się nie dziwię że chciała pierwszą prawnuczkę zobaczyć ale jakby zrobiła to tydzień później to nic by się nie stało...
My zazwyczaj kładziemy się kolo północy, wtedy jest ostatnie karmienie a następne koło 4-5 nad ranem ale wczorajszy dzień tak mnie zmęczył że byłam już ledwo ciepła z tym że mi głupio tak zostawić ludzi w domu i iść spać więc siedziałam...

Mamusia no właśnie... ta rodzina to potrafi czasem do szału doprowadzić... nie bez powodu mówią że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach i ja już przekonałam się o tym niejednokrotnie niestety...


Zmykam dokończyć zupkę szpinakową wg przepisu Misialiny, polecam Wam, jest przepyszna :)
 
heloł lasencjony :) :) :)

U mnie fantastisch !! Od dwóch dni podczytuje co u was, ale i tak zrezygnowąlam w połowie... ciągle kurde ktoś przyłazi, a my z T już na łeb od tego dostajemy...
Mała jest BOSKA !! Ale podobna NIESTETY do taty (mój najgorszy koszmar z połowicznym uśmiechem się spełnił :p ) śpi caaaaały dzień.... i całą noc wojuje (ale mama tez w nocy słabo sypiała zawsze wiec loooz )

Jestem skrajnie wypoczęta, tyle energii nie miałam od dobrych hmmmmm 9 miesięcy !! Zaczy a wracac moje stare dobre JA :D

Dziękuje dziewczyny za esemeski :D i słowa wsparcia, pełnia jednak u mnie podziałała jak szalona :) szybka akcja ogólnie :) Ale to poisze na odpowiednim wątku, jak przestane się gapic i szczerzyc (jak szczerbaty na suchary) na moją córcię... Zwariowaliśmy :)

Blucia jeeeee i u ciebie akcja była, cudownie!! :*
Nadzieja kciuki ode mnie raz !!
asinka a jednak nie wytrzymałas :) ale fajnie jest miec bobo ze sobą co nie :D
 
Doggi czyli zostalam juz tylko chyba ja. 10 dni po terminie. juz ledwo daje rade, wszystko boli, a dziecko chyba ani mysli o wyjsciu. juz jej dzis przygotowalam lózeczko, bo pomyslalam, ze moze nie chce wyjsc, bo nie dosc, ze nie mamy imienia, to jeszcze nawet lózeczko niegotowe :-) tez liczylam na tamta pelnie, ale niestety na mnie nie podzialalo.
no cóz czekam dalej..
 
reklama
Boże Doggi jak ja czekałam na jakieś wieści od Ciebie. Ja już na ostatnich nogach (tak twierdzi mój gin), a będę rodzić tam gdzie Ty. Zaraz skoczę na wątek porodowy zobaczyć czy już opisałaś. Tak bardzo zazdroszczę że już masz to za sobą ale oczywiście cieszę się że wreszcie masz swoją "gwiazdę" po drugiej stronie brzuszka.
 
Do góry