reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2011

reklama
U mnie już od trzech dni odchodzi czop, ale jakoś tak po kawałku (pierwszy raz to mi odszedł cały ale to dopiero na porodówce). Za bardzo się tym nie podniecam, bo wyczytałam że może odejść nawet na tydzień przed akcją. Czasami łapią mnie skurcze jak na @ ale to chyba dlatego że brzuszek jeszcze się obniża. Z jednej strony już chciała bym zacząć kombinować z metodami przyspieszenia, ale z drugiej cykora mam jak nic.
No i najgorsze co mógł zrobić mój gin: "Na dniach pani urodzi" (a byłam u niego w środę) i teraz każdy dzień bez objawów porodu powoduje doła.
 
Nadzieja - już poprawiłam, sorki wielkie że o Tobie zapomniałam, no to rzeczywiście juz niewiele nas zostało

Evka -
ja miałam nadzieję kilka dni temu bo coś się zaczęło dziać a teraz znowu cisza więc straciłam nadzieję na wcześniejszy poród

Mamusiacóreczki - ja też miałam wizytę w tą środę i gin mi to samo powiedział dlatego tak czekam z niecierpliwością ale chyba nic z tego
 
Cześć dziewczynki.

Ja podobnie jak traschka i setana zmagam się z kupkami i bólami brzuszka.Moja maleńka też często płacze i w zasadzie jak nie śpi to płacze...:(Niestety ja też należę do tych płaczących razem z nią bo chwilami odpadam i nie mam siły.Ale kochane dziewczynki co nas nie zabije to nas wzmocni!!Musimy to przetrwać a będzie dobrze:)Liczę na to.Ja w dodatku zmagam się z poranionymi i krwawiącymi sutkami no ale z tym też dam sobie powolutku radę...Mamy już dzidziolki przy sobie a to najważniejsze.

Chciałabym żeby mała miała juz z pół roczku a ja byłabaym już szczupła jak dawniej...bo to też troszkę przygniata...

Co do dziewczynek jeszcze zapakowanych to życzę Wam szybkiego i najmniej bezbolesnego rozpakowania ;-)

Jak znajdę chwilkę to zajrzę a teraz ściskam mocno:*
 
mamusia czerwcowa dzieki, ale juz chcialabym zeby bylo po wszystkim. W pn mam wizyte i wtedy bede miala wyznaczony termin indukcji. Tego sie chyba boje najbardziej, ale staram sie o tym nie myslec bo jeszcze mam czas urodzic bez wspomagaczy.
mamusia coreczki mi tez zaczal czop odchodzic 2 dni temu, tak po kawalku. Liczylam na to, ze sie w koncu cos zacznie, ale z tego co piszesz lepiej sie nie nastawiac na szybki porod.
 
Witam

ja tak na szybko....
od wczoraj południa jesteśmy w domku, nareszcie....mała śpi, rano była marudna a teraz po karmieniu śpi ładnie

GRATULUJE WSZYSTKIM mamusiom cudeniek!!!!! Super, ze tyle nas się już rozdwoiło, kurcze a dopiero 18y dziś.....

Przepraszam, ze nie nadrobię wszystkiego bo to w nie mocy, ale poczytałam o kłopotach Trasi i Setany...kurcze dziewczyny ale wam współczuje i maluszkom też...ja sie tego boje, bo moja też ma taką dziwna faze raz dziennie musi ze 3 godziny powariować z płaczem i pierdkami...

zauważyłam też że Aestima znowu z szpitalu z Mieszkiem, kurcze ta żółtaczka taka okropna, my niby wszystko w porządku, choć wczoraj przed wyjściem dla zasady babka naszą córcie kazała 3h naświetlać...a ja mam wrażenie, ze jakby trochę bardziej żółta sie zrobiła...ale sie tego boje, bo do szpitala nie chce wracać, nie zniosłabym tego...
mimo, ze było ok w szpitalu, karmienie szło, i w ogóle, ale...... wczoraj jak wróciłam wszystko pięknie w domu było przygotowane,rodzinka najbliższa czekała, ale jak wyszli to jak się poryczałam...pusciły mnie nerwy, stres, ogarnęło mnie uczucie bezsilności i niemocy - chciałam zawrócić czas o rok....each, przerosło mnie wszystko...nawet poczulam taką niechęc do małej, do tego ze ona jest...jaka straszna jestem

dziś lepiej, uffff....oby tak dalej..

Życzę miłego weekendu dziewczyny, bo pewnie nie zajrzę...
 
Hej Kobietki! zaglądam na chwilke co tam u Was słychać...u nas zamiesnaie, jutro chrzciny ale wszusyko już porzygotowane, domek wysprzątany...tylko się modlę żeby jutro utrafić z karmieniem i żeby Malwina była w kościele grzeczna

Trasia i Setana...współczuję Wam kochane i życzę dużo cierpliwości :*
 
Setana, strasznie mi przykro że też to przerabiacie. U nas dzisiaj niby lepiej. Mała je znacznie rzadziej, więc brzuszek rzeczywiście może mniej boleć. Coś za coś - smoczek w użyciu coraz cześciej. Tak się zarzekałam że nienawidzę smoczków ale jej to przynosi ogromną ulgę, nie mam sumienia odmawiać jej i cyca i smoczka.
Teraz martwię się tym, że skoro je rzadziej (mniej więcej co 3h, czasem nawet co 4 jeśli akurat dłużej śpi) to może się odwodnić. Ciepło jest strasznie i a ja już mam wrażenie, że zaczynam wyczuwać ciemiączko, czego wcześniej nie czułam. To ponoć świadczy o odwodnieniu. Tak bym chciała, żeby ktoś nade mną stał w domu i mówił mi co robić.
Cierpliwości mam dużo, nawet przez chwilę nie miałam dość mojej kruszynki, tylko taqk strasznie mi jej żal:( Człowiek chce pomóc i nie wie jak...
 
reklama
Do góry