Doggi, jak wczoraj położna mnie zważyła to przez tydzień też przybył 1 kg. I była zdziwiona, że jeszcze w górę idzie. A co ma nie iść jak ja cała spuchnięta, nie mam siły żeby łazić nie wiadomo ile :/
Nie no urodzić musimy. Choć też już mnie coraz bardziej dół ogarnia, mimo tego, że do terminu 2 dni. Ale to wszystko przez to gadanie, problemy po drodze, bałam się żeby donosić. Potem ginka mówiła, że na pewno wcześniej urodzę. I ja tak sobie to do tego łba wbiłam chyba. Może gdyby nie to całe gadanie, to jakoś bardziej na luzie bym podeszła, bo z Jaśkiem do terminu też nic się nie działo, po czym w nocy wody mi odeszły.
D. mówi, że urodzę 17-tego dzień po terminie (jak Jaśka) zobaczymy. Jak ściemnia to go uduszę
A powiedzcie mi, czy mimo tego, że Wam czop odszedł/odchodzi to Wy tymtyrymtym z mężami?
Nie no urodzić musimy. Choć też już mnie coraz bardziej dół ogarnia, mimo tego, że do terminu 2 dni. Ale to wszystko przez to gadanie, problemy po drodze, bałam się żeby donosić. Potem ginka mówiła, że na pewno wcześniej urodzę. I ja tak sobie to do tego łba wbiłam chyba. Może gdyby nie to całe gadanie, to jakoś bardziej na luzie bym podeszła, bo z Jaśkiem do terminu też nic się nie działo, po czym w nocy wody mi odeszły.
D. mówi, że urodzę 17-tego dzień po terminie (jak Jaśka) zobaczymy. Jak ściemnia to go uduszę
A powiedzcie mi, czy mimo tego, że Wam czop odszedł/odchodzi to Wy tymtyrymtym z mężami?