reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2011

larvunia - u nas tez w szpitlau mowili ze przy porodzie w wannie nie jest się do konca w wodzie.. nie wiem czy to jest taki standard czy zależy od szpitala :-)

poszliśmy na zakupki małe i dokupiłam 0,5 litra soli fozjologicznej :-) i inne pierdółki...matko te gaziki to jakis koszmar 3 sztuki 50 gr niby mało ale ile tych gazików przecież pójdzie:szok: dobrze ze M kiedyś przytachał z jakiejs firmy takie wieksze więc sobie potne i też będą :)


doggi - 3mam kciuki żeby jednak się zaczeło :) u nas też cisza :) młody rozrabia że aż miło, bo wczoraj sie 3 godziny nie ruszał i sie aż poryczałam :(

lecimy na seans strasznego filmu :) sciagnelismy 4 czesci :-)
 
reklama
mamusiu .. czy ja wiem czy tak u siebie :) mieszkamy w mieszkaniu mojego taty a rodzice mieszkaja u siebie w domu 160 km dalej :-(
 
własnie wrociłam od rodzicow..ale sie tam najadłam..obżarłam brzydko mówiąc!!! ciacho z mega galaretka i truskawkami!lody!!ach...pękam.... uwielbiam takie dni mamy:-)

mamusia
my jak robilismy kilka lkat letmu swoje mieszkanko to "fachowców"mielismy kilku....z czego wiekszosc nas okradła i lipe odwaliła...teraz dom jak robimy to już tylko sprawdzone ekipy i by fuszerki nie było!!! wiec cięzko znalezc kogos dobrego i zaufanego...
doggi oby wkoncu te symulatnty sie skonczyły..niech Cie wezmie jak już to na całego!&&&
 
zmykam się myć i do łózka bo to moja pora już...a zebra ciągną strasznie..do juterka Mamuśki!!!!!!

...moj dzien zakończyłam pt.Truskawki :) mam nadzieje,że nocka będzie łaskawa...dla mnie i każdej z Was!!!
 
Witam ponownie :)
Jejku ale jestem wykończona. Chyba za dużo dziś na świeżym powietrzu. Najpierw maraton dwugodzinny po parku z Jasiem. Potem jeszcze skoczyliśmy do teściowej z życzeniami. Młody w ogrodzie ganiał, później sąsiadka mnie wyczaiła z córcią w wieku Jasia więc jeszcze godzinę plotkowałyśmy. Młody dobranockę oglądał a mi oko poleciało. Teraz nietomna jestem.
Nadrobiłam dzisiejszy dzień, ale wszystkim nie odpiszę :zawstydzona/y:

Larvunia, cudne fotki :) Widać, że Dzień Mamy był udany :) Mi łezki poleciały mimo, że moje dziecko z przejęcia chyba niewiele śpiewało i mówiło ;)
Tusen, super że u Ciebie wsio ok i że to jednak nie były wody :)
Ironia, gratuluję podwyżka dla M. kasa zawsze się przyda :)
Anapi, Doggi, a Wy nadal w dwupaku ? :-p
Doris, jeśli mogę to wtrącę jeszcze swoje słówko na temat cc :) U nas pionizacja była po 8 godzinach. Nie powiem ciężko było, bo podobnie jak Dzastina miałam obawy, że mi wszystko puści ;) Ale nie puściło. Wstawałam powoli, 2 godziny mi zajęło żeby wstać z tego mega wysokiego łóżka do akwarium z Jasiem (a dodam, że wysoka nie jestem, raptem 157cm) ;) Ale jak już wstałam to było z górki. Wiadomo, że na początku zgięta chodziłam, ale położne bardzo pilnowały żeby się prostować. A Jaś od razu po przywiezieniu na salę był dostawiony do piersi. Tylko zanim wstałam i znieczulenie całkowicie puściło to siostry go podawały (u nas na oddział położniczy nikt nie ma wstępu). Co do bólu głowy. Chodzi Ci pewnie o zespół popunkcyjny. Generalnie jest tak, że już nawet jak wstaniesz i chodzisz to jednak kłaść się trzeba na płasko. Czyli zagłówek nie może być podniesiony, żadnych dodatkowych poduszek pod głową, całkiem płasko. To pozwala uniknąć tego zespołu. U nas położne bardzo tego pilnowały. I na szczęście mnie ominął. A co do rany. To niczym nie smarowałam, przemywałam szarym mydłem. No to się rozpisałam :sorry2:

A wiecie, jestem jakaś taka spokojniejsza po tej wizycie dzisiejszej, mimo że trochę się martwię wielkością córci. Ale cieszę się, że ta ginka jednak się przejmuje, że nie zostawia czegoś co ją niepokoi. Jedynie czego żałuję to to, że nie pracuje w żadnym szpitalu. No nic, mam nadzieję, że mała jeszcze trochę nadgoni i do tego 16.06 już będzie z nami :)

A tak w ogóle to pozdrawiam wszystkie mamuśki i życzę Wam wszystkiego najlepszego w Dniu Naszego Święta :)
 
odebrałam wyniki badań i uwaga - mam piękne siuśki!!! Takiego wyniku jeszcze w ciąży nie miałam. Zero leukocytów, zero erytrocytów, sluzu, białka... no po prostu ideał! Troszke morfologia spada ale nie ma dramatu.
Byłam u mamy, zawiozłam jej piekne kwiatuszki na balkon a potem byłyśmy na "spacerku" (czyt. ławka na świeżym powietrzu:)

mysiu ty jeszcze troszkę masz do terminu więc ktg jeszcze niekonieczne. Ja będę miała pierwsze w dniu terminu już w szpitalu. Mam nadzieję, że nie doczekam...

Ironia ty masz problem z płytkami krwi, prawda? Za co one odpowiadają i z jakiego powodu mogą spadać? Ja nie mam drastyczni nisko, ale od początku ciąży lecą systematycznie w dół i teraz są już poniżej normy.

mamusia kurcze nieciekawa sytuacja rzeczywiście... poczekajcie troszkę aż będzie wiadomo coś więcej, ale peweni ten fachowiec będzie musiał wypocząć. Przy remoncie praca lekka nie jest.

larvuniu bo poród w wodzie i poród do wody to dwa osobne zagadnienia. Większość szpitali oferuje poród w wodzie, co oznacza że na parte musisz wyjść. U nas można rodzić też do wody, ale niestety ja się nie kwalifikuję ze względu na za wysokie ciśnienie:( Strasznie żałuję, bo bardzo by mi ta opcja odpowiadała. Ale nawet jeśli musisz wyjść na same parte to warto być wcześniej w wodzie. Od wielu osób słyszałąm, że rewelacja.

Doggi a ja juz miałam nadzieję, że nie ma cię tak długo bo już urodziłaś:)))
 
reklama
Heja wieczornie:)

Trasia - wielkie gratulacje z okazji wzorowych siuśków;)

U mnie na porodówkch też są wanny i można się "chlapać" aż do partych, ale na tym koniec:/ ...a te wanny, które służą do porodów są inne kształtem i mają więcej aparatury wokół... jak wpiszecie w google.pl "wanna porodowa" to zobaczycie różnicę:)
 
Do góry