reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwiec 2011

Kuchnia wysprzątana, jeszcze tylko poodkurzać i biorę się za obiadek. Coś mnie dzisiaj energia rozpiera i jak sobie usiadłam teraz to dzidzia buszuje w brzuchu chyba chce dalszego kołysania :-). Jeśli chodzi o ciasta to naprawdę z Delecty lub z Gellwe niektóre wymiatają, ostatnio odkryłam czarny Las - po prostu bomba!! Sama ze zwykłego przepisu bym tego nie zrobiła a tutaj to niedośc że szybko to jeszcze pyszne:-)

Nutria - śliczności urodziłaś a jak słodziutko śpią!

Jakoś cięzko mi jest sobie wyobrazić że takie duże dzieciaczki w nas siedzą, jak one zwinięte tam muszą być :-), nie mówiąc o bliźniakach

Trasia - nio cięzko jest narazie ale niewyobrażaliśmy sobie żeby to robić po porodzie, na szczęście już bliżej końca. Jeśli chodzi o babkę cytrynową to nie próbowałam, następnym razem ją wypróbuje:-)
Ironia - Taki kolorek faktycznie może świadczyć o jakiejś infekcji, poczekaj na wymaz tam się okaże co to może być
 
Ostatnia edycja:
reklama
Witam

miałam nie zaglądać,ale siedzę w domku i wyć mi się chce...taka pogoda piękna, tyle planów...i nici z tego....

wczoraj byliśmy z Filipem znowu u lekarza, bo kaszel znowu się nasilił i temperatura juz nie znikała - ma zapalenie płuc :-( dostał 4 zastrzyki dziennie na 4 dni i w poniedziałek popołudniu kontrola...ani krokiem na dwór, a on szaleje w domu, wcale nie widać ze chory...mąż miał byc ale ciągle ma jakieś sprawy i ciągle go nie ma, nie mam siły, totalnie wszystko zabiera mi chęć do życia...:zawstydzona/y::-(

chyba sobie coś kupie na allegro dla pocieszenia, bo tak chciałam dzis jakieś zakupki zaliczyć a tu nic...

Aestima kochana, trzymaj się, zobacz dziś juz sobota, jeszcze jeden dzień i Mieszko będzie znowu w domku...lepiej,żeby był pod kontrolą i szybciutko go wyleczą....

coś ostatnio dużo dzieci łapie silna żółtaczkę - słyszałam od psiapsiółki że jej lekarze mówili, ze dzieci maja po lekach, które brały mamy, szczególnie po nospie...

mamusia czerwcowa ładna fryzurka

misialina ale cie trafiło z tym zusem, nono, i niepotrzebnie te kobietki cię denerwowały..oj i te skórcze cię nie opuszcza chyba...

ale slodziaste dzieciaczki ma nutria



zmykam ugrzać młodemu parówki,bo stęka..... a sama wtrąbię słodziaste truskawy, które sobie zakupiłam..poźniej poleże albo nie wiem co...

miłego weekendu
 
Madzioolka super że już tak blisko zakoczenia remontu! To musi byc cudowne, urządzanie się od początku!
Byłoby przyjemniej gdybyśmy mieli na to więcej czasu a tak na wariata to musimy rezygnować z wielu rzeczy niestety...

Madziolka! Ja tez mam w domku remont. Zaczeliśmy zaraz po świętach i juz zbliżamy sie do końca. Jak już ogarnę ten bałagan to biorę się w przyszłym tygodniu za pakowanie walizek do szpitala i pranie ciuszków dla mojej dziewczynki. Jakoś mycie okien mi jeszcze idzie....
Pozdrówki
My zaczęliśmy po weekendzie majowym i tempo T narzucił ekspresowe, nie ma innego wyjścia. Starsznie mi go szkoda bo bardzo dużo tam jest pracy i to bardzo męczącej i biedaczek wraca codziennie ledwo żywy.
Ja rozpoczęłam pranie ciuszków Majeczki ale prasowanie i resztę niepopranych rzeczy wezmę po weekendzie do mamy i ona mi pomoże bo ja nie mam siły. Stanie i siedzenia powoduje straszliwy ból więc oszczędzam się ile mogę.

Nie wiem czy już to Wam pisałam czy rozmawiałam o tym z T ale nie wyobrażam sobie jakby to było gdybym miała rodzić np w sierpniu czy we wrześniu i chodzić w ciąży przez całe lato i upały... na prawdę nie wiem...
 
ale macie fajnie z tymi remontami które już prawie są zakończone
u nas to tak naprawdę remont się dopiero zaczął na całego, elektrycy robią od kilku dni (wszystkie kable nowe, rozprowadzają prąd i będą zakładać gniazdka) ścianka między kuchnią a łazienką dopiero co została zburzona (łazienka poszerzana na rzecz większej kuchni) teraz montują szyny tzn ceowniki i będą stawiać nową ściankę, hydraulicy też pracują i rozprowadzają wszystko od podstaw (nie było tam nawet kaloryferów tylko piece kaflowe w każdym pokoju) a zanim wejdzie ekipa od cekolowania malowania układania paneli i kładzenia raufazy na suficie oraz obniżania sufitów z bajeranckimi elementami podwieszenia to już nie chce myśleć, ah tak jeszcze zapomniałam o wymianie okien ale to dopiero mają przyjśc za jakieś 2 tygodnie bo tydzień temu się je zamawiało razem z parapetami...więc widzicie że u nas to dopiero się zabawa rozkręca|
jestem ciekawa ile będzie mieć Tymuś jak mieszkanko będzie na cycuś zrobione i się wprowadzimy hmm...
 
ah i jeszcze kładzenie kafli w łazience, kuchni i korytarzu + zabudowa kuchni (tylko my nawet nie mamy dokładnie wybranych mebli do kuchni i kafli, zastanawiamy się miedzy 3 opcjami)
a tak w ogolę to niezły start żeśmy mieli tzn ekipa która burzyła ściankę w mieszkaniu niby zrzuciła przez okno kawałek gruzu na jej samochód(który równie dobrze mógł zlecieć z budynku bo z tyłu elewacja się sypie jak cholercia - dopiero za kilka lat będzie to robione) swoją drogą jej auto było tak zdezolowane że masakra, błotnik był doczepiony w ogóle od innej fury a samo auto wyglądało jak zabrane ze szrotu...sąsiadka około 30 lat przyleciała kłapiąc mordą kląć i machając łapami do mojego ojca i teścia jak tylko przyszli że mają jakieś oświadczenie pisać :angry: oni nawet nie wiedzieli kim ona dokładnie jest, dopiero jak jej mąż przyleciał to tatuśkowie się dogadali że ma iść do lakiernika po wycenę i się wtedy z nim dogadają, tak załatwili sprawę a za 3 minuty policja dzwoni do nich - ta mała dziw...nasłała policję na nas zanim jeszcze się wprowadziliśmy a mówiła że oni tu w kamienicy wszyscy jak przyjaciele żyją itd nie mogę zrozumieć po co taki numer odwalać skoro się już dogadali między sobą:angry::angry::angry:
na następny dzień mnie wołała przez okno wydzierając papę jak wariatka i straszyła prokuraturą, ja porozmawiałam z nią bardzo spokojnie (o dziwo - choć w środku cała latałam) ale też nie byłam jej dłużna, naprawdę byłam z siebie duma i ze swojej asertywności :-D sprawa skończyła się na tym że zapłaciliśmy jej 400 zł za szkodę (która nie jestem pewna czy leżała po naszej stronie) i tyle ale ona już zdążyła obrobić nam tyłek w całej kamienicy i nawet niektórzy sąsiedzi dzieńdobry nam nie chcą odpowiadać albo jeszcze lepiej patrzą jak by chcieli pozabijać, jakaś chora sytuacja...:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
 
Witajcie brzuszki kochane :-)

U nas upalnie wiec na dworze siedze w cieniu pod jabłonką :-)
Mój M. wyprał wózek i stwierdził, ze teraz to mały sie juz moze pojawić w naszym domku - dowcipnis ;-)

Wybaczcie że nie odpisze każdej z was ale poczytałam piękny post Trasi i wiem co sie dzieje - dzięki kochana :-)
Dzieciaczki Nutrii - cudowne :-)
biggrin.gif
biggrin.gif
aż się rozmarzyłam.....
Dziś jedziemy na impreze urodzinową do szwagierki więc mnie nie bedzie, a jutro cały dzień w plenerze, jak pogoda dopisze - także zawitam na bb w poniedziałek - miłego weekendu kochane
biggrin.gif
biggrin.gif
biggrin.gif
 
anapi - tak mialam wymaz ale wyniki w poniedziałek lub pozniej dopiero... ale ostatnio ciagle brałam jakies antybiotyki na ogolne infekcje wiec watpie zeby to było to ;)

Ironia nie chce Cie martwic, ale u mnie infekcje intymne wystepowaly wlasnie po antybiokoterapi. Ale w poniedzialek bedziesz wiedziec. 3mam kciuki aby to byl jednak czop :-)
 
czesc jestem i ja
nie spie od 4,30 :dry:
mlody mial atak kaszlu taki ze pewnie pol bloku tez nie spalo :-(
ok 7.00 zasnelismy po podaniu syropkow i inhalacji.... wstalam ok 8.00 i z nowu to samo... nie wiem czy czekac do poniedzialku czy do szpitala nie jechac, ciagle kaszle :-( i to tak mocno... i jeszcze z wysilku wymiotowal mi :-(

Amela miała to samo w ostatni weekend, okazało sie ze ten meczacy kaszel to poczatek zapalenia płuc wiec moze lepiej nie czekaj do poniedziałku, a i wymiotowała tez ale to zapalenie ucha jeszcze doszło.
 
hejka
u mnie upał,ale ma być burza....
mamy juz domek,w środku totalny bajzel,ale okazało się,że okna są w drewniane i w dobrym stanie i nie trzeba ich wymieniać,chociaż tyle.
natomiast wszystkie pokoje,łazienka na górze i kuchnia do remontu,w sumie pokoje do odmalowania,ale trochę pracy jest. i coś na podłogę na dole,bo u góry jest parkiet.
może ,ale mooooooże by się wyrobili,ale mooooże...

mysia larvunia współczuję wam tych chorób i tobie mysia tych strasznych zastrzyków,przytulam:tak:
 
reklama
Do góry