traschka
Mama Marysi
Witajcie!
Wysłałam M. do sklepu po babkę cytrynową w proszku, włąśnie się piecze. Swoją drogą jest bardzo dobra jak na gotową mieszkankę, polecam z Delecty. W domku posprzątane (w miarę), myślę że na więcej już mnie nie stać. Porządki ograniczają się do przetarcia kurzu i odkurzania. Gdyby ktoś zajrzał mi w kąty to mógłby przeżyć niezły szok.
U nas upał niesamowity, duszno się robi strasznie. Chybe zjemy z kolezankami po ciachu i pojdziemy gdzieś nad rzeczkę do lasu bo w mieście wytrzymac się nie da.
Aestima kochana, tak mi przykro Nie potrafię sobie wyobrazić co czujecie, ale lekarze wiedzą co robią. Nie pozostaje nam nic innego jak im zaufać. Ważne, że to nic poważnego i niedługo Mieszko do was wróci. Tak myślałam wczoraj o Tobie, że pewnie dla ciebie to forum jest straszliwie przeterminowane. Wszystkie tu plotkujemy o skurczach i czopach a ty nie masz z kim poplotkować o kupkach i pieluchach. Myslę, że niebawem się to zmieni a ty będziesz naszym doradcą Buziaki, trzymajcie się dzielnie i ucałujcie syneczka od wszystkich cioć z BB
Katamisz jesli mogę zapytać, to co się stało że Igorek był tak długo w szpitalu? Był wcześniakiem? Też przeszłaś swoje, nie dziwię ci się że teraz boisz się co będzie...
mrsmoon ja nie rodzę niestety... ale pomyłam lustra, to prawie jak okno więc może mnie coś złapie
Ironia ja kupiłam rozmiar większe nakłądane tenisówko-baletki w tesco za 20 zł, były bardzo szerokie więc jakos wchodzę. Poza tym mam jeszcze rozciągnięte przez wodę klapki które kiedyś chciałam wyrzucić. Teraz moja słoniowa stopa ledwo daje radę się w nie wcisnąć. Tak sobie myślałam wczoraj, jakie to przerabane być w 9 miesiącu w styczniu! Wtedy naprawdę nie weszłabym do żadnych butów!!!
A czop chyba nie jest zielony? Zawsze mi się wydawało, że raczej taki jak białko kurze ale mój jeszcze nie wypadł (chyba) więc ci nie opiszę
Misia moje skurcze całkowicie minęły, juz nawet wieczorami nic mnie nie bierze. Czasem lekki ból na @ ale poza tym nic. Trzymam za ciebie, jeszcze nic straconego do poniedziałku!
SIlva kurcze mi lekarka nic nie mówiła, że powinnam jeszcze jakąś morfologię robić. Myslisz, że powinnam? Ostatnie wyniki mam sprzed dwóch tygodni to może zrobię w przyszłym tygodniu?
agatka no to piękny dzień miałaś! U nas była wielka nawałnica, nie dało się nawet okna otworzyć nie mówiąc o jakimkolwiek wyjściu.
Doris podwójne imprezki są super. I mój brat i siostra mają dzieci z 16 czerwca i teraz każą mi wytrzymać do tej daty, ale chyba nie mam ochoty
Larvuniu kurcze to jest normalne u dzieci, że tak ciągle kaszlą pomimo antybiotyków? Nie wiem co jeszcze można zbadać, ale jak widać to co bierzecie kompletnie nie działa. strasznie mi go żal Nie wiem czy w szpitalu pomogą w czymkolwiek skoro jak dotąd lekarze nic konkretnego nie powiedzieli...
Iwonka współczuję tego remontu w łazience, ja bym chyba psychicznie tego nie zniosła. Ale niebawem będziecie mieli piekknie, u nas perspektyw na remont żadnych niestety
Marta u nas też duchota. Ja to w ogóle pól nocy nie spałam bo mi było gorąco a obok M. przykryty kołdrą i kocem... Wcześniej się cieszyłam, że mi ciągle ciepło bo ja zmarzluch jestem ale jednak lepiej kiedy dwoje ludzi obok siebie odczuwa temperaturę podobnie, bo inaczej oboje się męczą.
Madzioolka super że już tak blisko zakoczenia remontu! To musi byc cudowne, urządzanie się od początku!
Tusen, Dagamit, Saffi witajcie, miłego dnia dla was!
Wysłałam M. do sklepu po babkę cytrynową w proszku, włąśnie się piecze. Swoją drogą jest bardzo dobra jak na gotową mieszkankę, polecam z Delecty. W domku posprzątane (w miarę), myślę że na więcej już mnie nie stać. Porządki ograniczają się do przetarcia kurzu i odkurzania. Gdyby ktoś zajrzał mi w kąty to mógłby przeżyć niezły szok.
U nas upał niesamowity, duszno się robi strasznie. Chybe zjemy z kolezankami po ciachu i pojdziemy gdzieś nad rzeczkę do lasu bo w mieście wytrzymac się nie da.
Aestima kochana, tak mi przykro Nie potrafię sobie wyobrazić co czujecie, ale lekarze wiedzą co robią. Nie pozostaje nam nic innego jak im zaufać. Ważne, że to nic poważnego i niedługo Mieszko do was wróci. Tak myślałam wczoraj o Tobie, że pewnie dla ciebie to forum jest straszliwie przeterminowane. Wszystkie tu plotkujemy o skurczach i czopach a ty nie masz z kim poplotkować o kupkach i pieluchach. Myslę, że niebawem się to zmieni a ty będziesz naszym doradcą Buziaki, trzymajcie się dzielnie i ucałujcie syneczka od wszystkich cioć z BB
Katamisz jesli mogę zapytać, to co się stało że Igorek był tak długo w szpitalu? Był wcześniakiem? Też przeszłaś swoje, nie dziwię ci się że teraz boisz się co będzie...
mrsmoon ja nie rodzę niestety... ale pomyłam lustra, to prawie jak okno więc może mnie coś złapie
Ironia ja kupiłam rozmiar większe nakłądane tenisówko-baletki w tesco za 20 zł, były bardzo szerokie więc jakos wchodzę. Poza tym mam jeszcze rozciągnięte przez wodę klapki które kiedyś chciałam wyrzucić. Teraz moja słoniowa stopa ledwo daje radę się w nie wcisnąć. Tak sobie myślałam wczoraj, jakie to przerabane być w 9 miesiącu w styczniu! Wtedy naprawdę nie weszłabym do żadnych butów!!!
A czop chyba nie jest zielony? Zawsze mi się wydawało, że raczej taki jak białko kurze ale mój jeszcze nie wypadł (chyba) więc ci nie opiszę
Misia moje skurcze całkowicie minęły, juz nawet wieczorami nic mnie nie bierze. Czasem lekki ból na @ ale poza tym nic. Trzymam za ciebie, jeszcze nic straconego do poniedziałku!
SIlva kurcze mi lekarka nic nie mówiła, że powinnam jeszcze jakąś morfologię robić. Myslisz, że powinnam? Ostatnie wyniki mam sprzed dwóch tygodni to może zrobię w przyszłym tygodniu?
agatka no to piękny dzień miałaś! U nas była wielka nawałnica, nie dało się nawet okna otworzyć nie mówiąc o jakimkolwiek wyjściu.
Doris podwójne imprezki są super. I mój brat i siostra mają dzieci z 16 czerwca i teraz każą mi wytrzymać do tej daty, ale chyba nie mam ochoty
Larvuniu kurcze to jest normalne u dzieci, że tak ciągle kaszlą pomimo antybiotyków? Nie wiem co jeszcze można zbadać, ale jak widać to co bierzecie kompletnie nie działa. strasznie mi go żal Nie wiem czy w szpitalu pomogą w czymkolwiek skoro jak dotąd lekarze nic konkretnego nie powiedzieli...
Iwonka współczuję tego remontu w łazience, ja bym chyba psychicznie tego nie zniosła. Ale niebawem będziecie mieli piekknie, u nas perspektyw na remont żadnych niestety
Marta u nas też duchota. Ja to w ogóle pól nocy nie spałam bo mi było gorąco a obok M. przykryty kołdrą i kocem... Wcześniej się cieszyłam, że mi ciągle ciepło bo ja zmarzluch jestem ale jednak lepiej kiedy dwoje ludzi obok siebie odczuwa temperaturę podobnie, bo inaczej oboje się męczą.
Madzioolka super że już tak blisko zakoczenia remontu! To musi byc cudowne, urządzanie się od początku!
Tusen, Dagamit, Saffi witajcie, miłego dnia dla was!