reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2011

cześć mróweczki:tak:
Kati ja tej wydzieliny mam dużo bardzo od około miesiąca, wtedy było jej dużo, ale z czasem robiło się coraz więcej... ja tak co 4h muszę wkładkę wymieniac bo ona nie ogarnia tematu..
ja mam tak samo
a mnie ostatnio na wizycie twierdził, ze szyjka zamknięta i wszystko dobrze trzyma :eek: a wydzieline mam taką od miesiaca i wkładke czasami co godzine, dwie musze zmieniać.
Już tego nie rozumiem :sorry:
:tak:
A ja wcale nie miałam wymazu na paciorkowca ...
ja też nie,ale może teraz na wizycie mi da:nerd:
no raportowanie to wam idzie...człowiek ledwo pół dnia nie siedział przy kompie i tyle do nadrobienia...
Byłam z Filipem u lekarza, no i zapalenie ropne gardła, nosz poprostu ryczeć się chce, jakieś to wszystko ostatnio u nas pokręcone, nic nie idzie zgodnie z planem...
współczuję Tobie i jemu,bo to raczej bolące.zdrówka życzę
U nas lepiej- mam już pokarm!:) Tylko Mieszko ciągle śpi i wybudzanie go na jedzonko jest b. trudne- nic mu w spanku nie przeszkadza.
Ja czuję się już b. dobrze. Zdecydowanie lepiej niż w ciąży! Jeszcze tylko krocze pobolewa, ale to pikuś.
a powiedz mi kochana czemu go musisz wybudzać?aż tak długo śpi?
Dziewczyny a wy też macie takie pulsowanie na wadżajnie? Mi całe krocze pulsuje w środku i na zewnątrz też tak czuje... wkurzające jest to uczucie !!
doggi te twoje teksty mnie rozbrajaja:laugh2:
anapi to masz ciekawą sytuację z tymi skurczami..ja bym chyba zgłupiała,bo nie wiedziałbym w końcu czy to już czy nie?
 
reklama
No wlasnie ja tez juz niedlugo zwariuje jesli tak bedzie co dnia, a pozniej sie przyzwyczaje i przegapie prawdziwy porod :-D
 
wszystko mnie boli:((( Biodra, kolana, uda, jakbym wczoraj biegała w maratonie:(

Cinamon ja też zzaczęłąm się świetnie dogadywać z siostrą kiedy przestałyśmy razem meiszkać. Wcześniej wspólny pokój wiecznie prowokował do kłótni. Ona starsza więc przyprowadzała chłopaków a ja jej przeszkadzałam, ciągłe kłótnie o to kto sprząta. CHoć wtedy też bardzo się kochałyśmy, to nasza prawdziwa przyjaźć rozpoczęła się kiedy siostra poszła na studia:) A synek sobie poradzi, dlaczego miałby sobie nie poradzić?:) Bądź spokojna i ciesz się, że czeka go tyle fajnych atrakcji!

Blusia miłych ploteczek!

Marta nie ty jedna. Ja mam taki natłok myśli w nocy że nie mogę spać do 3. I nie myślę o niczym konkretnym, po prostu moja głowa jest przepełniona.

Katamisz widzę, że nie ja jedna taka obolała. A co synka to bez paniki. Ja w pierwszej kalsie podstawówki byłam 3 tygodnie na obozie zuchowym pod namiotami, gdzie sami praliśmy nasze ciuchy i było bosko. Igor da radę:)

Doggi widzę, że Ola dalej cię nie oszczędza. BIedna, tak mi cię strasznie żal! WIesz, że u mnie też wczoraj skurcze zaczęły się dokłądnie o 20.30? Ciekawe, może jakaś magiczna godzina:) ALe ja komletnie nie zwracm na nie uwagi. Już się do nich przyzwyczaiłam i olewam.

Tusen widzę, że ciebie wreszcie zaczyna brać. WIele z nas ma już konretne objawy przedporodowe i pewnie na porodówce pierwsze będą te, które nawet skurczu wcześniej nie miały:) Ja już swoich snów nie analizuję, bo śnią mi się takie pierdoły, że szkoda gadać. Dziś np byłam w jury x-factor i miałam zdążyć na nagranie zapowiedzi ale ukradli mi samochód w jakiś ciemnych uliczkach, a ja biegałam i go szukałam aż się zgubiłam. Takie porabane rzeczy śnią mi się kazdej nocy:)

Misia no ja jestem strasznie ciekawa co ci lekarz powie. Czy takie skurcze coś zdziałały... Wczoraj patrzyłam na majówki i u nich tak samo jak u nas, do 17 rozpakowały się tylko trzy. Po 20 runęło:))) A synek na jak długo jedzie? Akurat przegapi urodzin siostrzyczki?

kati u nas też pogoda piekna! Słoneczko świeci i tak świeżo. Dziś może zaliczymy z M jakiś mały spacerek.

AGATA oj tak, kołysanie biodrami bardzo pomaga. Jak czuję rozrywanie miednicy to zaczynam się kulać:) CO do ciszy przed burzą... ja tak postrzegam od kilku dni całe nasze forum:))) A córeczka sąsiadki ma imię po swojej bohaterce! Ale wspaniale!

larvuniu witaj:) Zazdroszczę kawki...

Silva bez paniki, mój M. często wyjeżdża na cały dzień. Teraz wystarczy tel i wróci od domu. Nasz pierwszy poród potrwa wystarczająco długo żeby zdążył wrócić:) Ja staram się męża za bardzo nie dręczyć bo widzę, że się stara i postanowiłam sobie, że nie będę jędzą. Tak trochę i tak jestem ale cóż:)

Zołza ja najmłodsza w rodzinie więc u mnie już masa kuzynów czeka na Marysię:) Ale wśród znajomych to ja raczej pierwsza jestem. Najpierw nasz ślub wszystkich zadziwił (miałam 22 lata) a teraz dziecko. WIdziałam ironiczne usmiechy, co mnie niesamowicie dziwiło i irytwało, bo nie mam 16 lat tylko 25 więc to chyba dobry wiek na dziecko. Ech, nie rozumiem tych ludzi czasem.

aaga ja od kilku dni nie jeździłam i chyba już nie pojeżdżę. Ostatnio od razu po wyjeździe z parkungu pod domem prawie spowodowałam wypadek, moja koncentracja jest równa zeru. Dobija mnie to, bo ja kocham jeździć i nie odnajduję się w tym nowym stanie. Wolę jednak poczekać aż mój kierowca wróci z pracy. Na szczęście mieszkam w samym centrum więc wszystko załatwiam na nóżkach.

Dzastina moja Marysia też ma dziś dzień śpiocha. Od rana spokój. Poczekaj jeszcze troszkę na te zakupy, nie ma co się denerwować o takie pierdoły. Ważne, żeby paczka w końcu dotarła:)

Saffi twój pierwszy post prawie o 9?? Kojarzę cię bardziej z godziną 6:) I myślę, że brak umiejętności kulinarnych męża wynika z braku chęci i własnej wygody. Gdyby musiał to by ugotował tylko jest przyzwyczajony, że ma zawsze przygotowane. Nie wierzę w takie tłumaczenia:)

mrsmoon ja na siku wstaję co najmniej 3 razy i to jak jest dobra noc. Zdarza się i 6 razy:( I oczywiście kciuki za lekarza!!!!&&&&&&&&&&&&

ramari dla ciebie również kciuki!!!!!!! &&&&&&&&&&

Setana przesyłam jak najwięcej słoneczka i pozytywnej energii!!! Podziwiam cię kochana, że sama z futrami na spacery dajesz radę wychdozić. Przecież one kilka km pewnie robią? I jeszcze je utrzymać? Ja bym nie dała rady:(

dagamit chyba wszystkie wparowałyśmy tu dzisiaj przekonany, że wątek sms będzie pękał w szwach:) Kciuki za ginka! &&&&&&&&&&

marta6nz witaj w klubie nocnych boleści:) I super, że wreszcie szef się odezwał! Na pewno jesteś spokojniejsza. Asinka pisała mi ostatnio, że najpóźniej w piątek wypuszczą ją do domu więc pewnie niebawem się u nas pojawi.

Doris wyjazd na zakupy brzmi dla mnie jak najgorszy koszmar! Oby poszło ci szybko i bezbolesnie.

mamusia a więc dla ciebie również kciuki i za ginka i za ZUS!!!&&&&&&&&&&

Anapi no to miałaś przebojową noc... dobrze, że do nas wróciłaś, bo z tego co kojarzę to wolałabyś jeszcze chwilkę poczekać!

kasiawilde ta pełnia najwyraźniej sobie z nas kpi! I dobrze, bo porodówki teraz przepełnione.
 
Napisze Wam że chyba mi czop odszedł...poszłam do łazienki na siku i patrze a na papierze taka galaretka mleczno-żółtawa...no i nic...ubieram sie, siadam przed tv i coś czuje że mam na kitku moim, zdejmuje getry a tu taki korek z galaretki mi się przykleił do kita wielkości paznokcia od kciuka...kurde ciekawe czy to był czop...musiał chyba wypaść jak wstawałam...no i nie powiem ale chodzić nie potrafie bo mnie tak boli w pice że aż płakać mi się chce
 
No to moglbyc czop, albo jego czesc. U mnie wypadalo w kawalkach juz od dluzszego czasu no i jeszcze nie urodzilam, ale rozwarcie ruszylo.
 
Misia to czop :tak::-D no to sie zaczelo :-D Tylko ze to moze teraz potrwac... czop moze i 2 tyg przed wyleciec i nic. No oby szybko Ci poszlo :tak:;-)
 
Witam słonecznie....


no w końcu słoneczko w pełni, aczkolwiek chłodnym wiaterkiem powiewa i średnio miło, no ale i tak super..
Ja znowu niewyspana i w sumie było by ok gdyby nie dzisiejsze ekscesy Filipa, bo sen nawet twardy miałam ale młody od 2:30 ryczał co chwila, kaszlał pól nocy, gardło go bolało i katar dokuczali tak żeśmy się do prawie 6 męczyli..a jak padł to ja z nim i do 9:20 błogi sen...rany, ale i tak mogłabym jeszcze ze 3 godzinki pospać...


tez już tak myślę o Zeberce, co z nią i małym, dawno żadnego smska nie było, ale fajnie AGATA R ze jakiś wieści jednak są, no szkoda tylko, ze musi zostać juz do końca w szpitalu

ja się tego najbardziej boje z wizyty na wizytę, ze okaże się, ze do szpitala muszę, tego w ogóle się nie spodziawałam w poprzedniej ciązy a mnie trafiło, teraz za nic bym nie chciała - a boje się, ze znowu małowodzie mnie dopadnie, choć ciąża ogólnie cała o wiele lepsza niż poprzednia, zadnych komplikacji, wiec kto wie co jeszcze mnie spotka, bo zeby aż tyle szczęscie w jednej ciąży było...głupia jestem co??:zawstydzona/y:

a tak w ogóle to siedzę dziś jak na szpilkach bo moja przyszła bratowa (wesele mamy w lipcu)chyba sie z moim bratem rozpędzili i strzelili sobie dzidziusia, a dzis idzie na wizytę do ginki potwierdzić informacje...fajnie by było, ale ona przeżywa, bo nie planowali jeszcze, ona właśnie kończy studia, pisze magisterkę, niestety ciąża trochę jej to pokomplikuje, bo nie może w laboratorium siedzieć i reakcji do pracy robić...

trasia oczywiscie wzorowego posta zarzuciła, hehe

doggi, misialina, no dziewczyny współczuję wam tych bóli i przygód

anapi nocka fatalna jak widzę, no ale dobrze by było aby mały poczekał...

AGATA no fajnie, ze mała sąsiadeczka ma się wyśmienicie i jakie imię dostała, bo Tobie rozumiem?? miłe to bardzo



Przepraszam, że nie do wszystkich ale dziś tak z pamięci wpisałam,trochę zaniedbałam odpisywanie, no ale kochane tyle piszecie, ze głowa mała......nie daje rady nadganiać..
 
słyszałam, że nie zawsze ten czop musi odejść...czasem nie ma żadnych oznak i zaczyna się akcja...ja się własnie tego obawiam,bo mam termin CC na 16.06 a lekarz powiedział,że jak od 1.06 się coś zacznie dziać to mam się nie martwić i będzie all ok.....ale jak tu się nie martwić jak taka świadomość,że może coś się zacząć....
 
reklama
my kobiety to się tylko wiecznie martwimy. Albo, że coś się zacznie, albo że sie nie zaczyna. Jak wszystko w porządku to też źle, bo to pewnie cisza przed burzą... ech biedni ci faceci z nami:)
 
Do góry