Witam
Wczoraj nie miałam kiedy zajrzeć...i tyle tu do czytania...rany...
Dziś tez zbyt czasowa nie jestem, mam tyle prasowania, gotowanie obiadku, opieka nad chorym Filipem...mam dość, a tu konca nie widać...
Do tego z mężem jakby na złość wszystko nie tak, dogadać się nie możemy, już nie pamiętam kiedy tak było!!
A jeszcze dziś w skarbówce kochanej jak maż poszedł spytać o to zaświadczenie bo tydzień minął i nic, to babka stwierdziła, ze mamy zaległości z firmy - księgowa nam źle policzyła składkę zdrowotna i mamy teraz do zapłacenia 930 zł
kiedy to w ogóle nie było przewidziane w wydatkach, dlatego też nie wypłacali mężowi zwrotu od 1,5 miesiąca, ale nikt, NIKT nie zadzwonił i nie powiedział co i jak!!!!! do tego auto nam padło jedno i prawie 700zł naprawa z częściami...ja pierdziele, co jeszcze w tym cudnym kwietniu nas spotka...
Co do gruszki czy aspiratora - z Filipem miałam gruszkę, starczyło, bo nie miał katarku, a do oczyszczania starczyło...natomiast szwagierka miała i ma taki aspirator z końcówką do odkurzacza specjalnie skonstruowana dla maluszków, podobno rewelacyjnie sie jej to sprawdza...ale jej dzieci ciagle w katarze..Ja chyba póki co zostanę przy gruszce...
oj
Zebrra się pojawiła...super ze się odezwałaś..może nie będzie tak źle z Jasiem...Dobrze, ze cie juz uszko nie boli, a ze słyszeniem to pewnie sie jeszcze stopniowo poprawi, mimo, ze wydaje ci sie, ze już jest ok..
trasia no wiesz co, ja bym już sobie po tej końcowej sobocie odpuściła...kiedy ty zrobisz coś dla siebie i odpoczniesz..później nie będzie czasu...a z aukcjami właśnie też tak mam, nastawię się na coś i później w zasadzie przepłacam, albo odpuszczam..
Misialina kciuki dla ciebie...
aestima no ja nie mam teraz, za to sporo się namęczyłam w pierwszej części ciąży...
dubeltówka nie przejmuj się docinkami teściowej..jakby mi ktoś powiedział, ze tak czy tak wyglądam to bym mu powiedziała, ze w piety by mu weszło, szczególnie teściowej
mamusia, doggi, rany ale ja się czasem moja teściową czy rodzinka przejmuje, ale z takich błahych powodów jak widzę teraz...rany..
u mnie z teściową to tak, ze czasem mnie wkurza jej podejście do życia, taka małostkowa jest, ciągle mi mówi, ze po co się przejmuje tym czy tamtym,rodzina oprócz dzieci to nie rodzina, wiec po co np. na pogrzeb cioci jechać, albo co za różnica czy chłopiec nosi bluzkę w kwiatki a dziewczynka z koparkami, nosz czasem to mnie poprostu zwala z nóg tekstami....
A najlepiej jej wychodzi chwalenie sie cudzymi zasługami, lubi być taka obdarowywana pierdołami i poźniej chwali się jakie to jej synowe dobre, albo że dzieci jej coś kupiły...sama narzeka, ze kasy nie ma, ale pierdół z teściem to tyle kupują, ze głowa mała..a remontu w kuchni nie zrobi...ale ogólnie nie jest zła, zawsze zostanie z dzieckiem - choć często później opowiada jak to on MUSI siedzieć z Filipem - bo my sobie na zakupy pojechaliśmy czy do kina...a nic wprost nie powie,że coś nie tak.....No ale nigdy ani nie obrazi mnie czy mi czegoś nie wytknie, no i szwagierkom też nie...wiec taka nieszkodliwa, a teść - to człowiek ze złota, jakby mógł to ręce by oddał, zeby innym pomóc..
ironia to my dziś obie takie makaronowe, u nas też spaghetti
No i tak po 2 godzinach czytania z przerwą na obiad i posprzątanie doczytałam co i jak u każdej...