reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2011

Hej:)

Cinamon- pokaż swoje łupy:)

Ja dzisiaj troszkę przeziębiona ale szczęśliwa- zaczynam 30 tydzień!!!!!!!!!:)

Lecę poczytać co tam u Was:)
 
reklama
Hej dziewczynki
Ja wpadłam żeby się z Wami przywitać:)

Dzień się zaczął koszmarnie.Jakiś palant zastawił mi auto na podwórku.Ja stałam na górce na ręcznym zaciągniętym a tuż za mną pod murem stał maluch(on tam tylko stoi od roku i nikt nim nie jezdzi) no a przede mną baran citroena ustawił tak ,że pół auta mi zasłonił...:wściekła/y: Jakoś pomanewrowałam i dałam radę ale poczułam zderzak malucha na swoim...:-(Dobrze ,że było to muśnięcie i nic nie zrobiłam ani swojemu ani maluszkowi ale jak spotkam tego sąsiada z citroena to mu zwrócę uwagę!!

Wybaczcie ,że nie odpisuję każdej z osobna ale mam dzisiaj problemy z koncentracją i ogólnie jestem jakaś taka wybita i do d***...:zawstydzona/y:
 
Witajcie Brzuchatki :-)

Witam się tylko i idę dalej działać - jakaś wena mnie wzięła. Zmywarka już wyłączona po zmywaniu, pralka chodzi, pies wyczesany, dywan też ;-) , tylko odkurzanie nie dokończone, bo mi rura się rozwaliła - muszę poczekać na K., żeby coś z nią zrobił. No. Idę zaraz zmyć podłogę w kuchni i łazience [mało jej jest, więc zaraz będzie zrobione], upiekę chlebek i pomyślę o obiedzie. Ale najpierw drugie śniadanie, pzy którym poczytam, co wczoraj zdziałałyście tutaj :-)
Buziam jakoś tak dziwnie pozytywnie nastawiona, mimo brzydkiej pogody. O, Edgarek Wam macha! :-D
 
witajcie dziewczyny spałam dziś do 10!!!!!!!!!!!! :szok::szok::szok:
ale mnie dziś ząb czy dziąsło boli, nie wiem czy mi ósemka nie wychodzi... brrrrr

larvunia na mnie też czeka góra prasowania, ale mój M. wczoraj powiedział ze pościel on wyprasuje (a tego jest najwiecej :-))
agatka mnie sie też śnia głupie rzeczy, ale nie przejmuje sie tym
nutria miłych odwiedzin
Misialina zdrówka dla synka, i smacznego na obiadek (jak ja ostatnio czułam zapach duszonego mięsa wołowego to myślałam ze zwymiotuje i jakoś nie moge sie przełamać)
Justynka ja też miałam problem na początku z wózkiem ale jestem uparta i załapałam :biggrin2:
Ironia zdrówka dla Ciebie i zeby Cię już te choróbska opuściły
kasiawilde dziwny ten urlop macierzyński no ale co kraj to obyczaj...
setana super, ze szkoła rodzenia ci sie podoba, a najbardziej że mężowi twojemu sie podoba :biggrin2:
cinamon super że już wraca twój mąż, pobędziecie trochę razem i widzę że teraz masz szał na zakupy - tak trzymać :biggrin2: pochwal sie na zakupowym :biggrin2:
Anapi u mnie w ogródku przebisniegi już kwitną pięknie i ciemiernik ale on już od miesiąca
Jol witaj i prześlij trochę ładniejszej pogody
traschka współczuję dojazdów do Żywca, tam są wiecznie korki! jeszcze nigdy tam normalnie nie przejechałam! I żeby Cię te bóle przeszły :biggrin2:
Aestima kuruj sie i nie daj sie przeziębieniu
katamisz współczuję sytuacji co za palant z tego kierowcy
zołza ty rozdziej tą energię miedzy nas :-) przydałoby sie trochę ;-) ja też macham do Edgarka razem z jego kolegą Mateuszkiem (ale on tak delikatnie bo sie jeszcze wstydzi ;-))
 
Ostatnia edycja:
Hej dziewczyny witam się i ja bo net powrócił:szok:jakimś cudem. Zauważyłam pewną zasadę co do pogody. W Polsce pogoda dziś jest taka sama jak u mnie tydzień przed. I tak jest cały czas u mnie świeci słońce, a w Polsce świeci za tydzień, więc jak chcecie prognozę na przyszły tydzień to mogę wam powiedzieć, że będzie pochmurnie i deszczowo i niezbyt ciepło:eek:

Co do snów to mi często się śni, że poroniłam, ale sny są zawsze na odwrót więc luzik;-)

Idę trochę ponadrabiać, choć nie dam rady wszystkiego.
 
Hej Brzuszki :)
Ja mam dzisiaj latany dzień. Byłam z Igorem u logopedki (jak co tydzień) i mówię jej, że moje dziecko ma coraz większy problem z ogarnięciem się, wstaniem, ubraniem... Normalnie jakby siła z niego ulatywała. Zrobiła mu jakieś fajne "testy" i zaproponowała diagnozę integracji sensorycznej. Określiła to jakoś tak... nie umiem potwórzyć. Jakiś zespół wg niej Igor ma w każdym razie. Więc... czeka nas takie badanie, na które możemy czekać miesiącami. Dopiero od 13ej będzie pani, która zapisuje na to badanie. Poza tym... podjechałam do apteki, kupiłam dziecku antybiotyk (OSPEN), który ma brać przez 3 tygodnie!!!, weszłam do internisty, żeby zapytać o skierwanie na hormony. Jazda z tymi lekarzami równa. Podeszłam do gabinetu mojego lekarza, zaglądam - żywego ducha prócz pani dr, a ta siedzi i gada przez tel. Od razu usłyszałam że mam iść najpierw do rejestracji, ale pytam, czy mnie przyjmie na co ona mi, żeby do niej zadzwonili z rejestracji o co chodzi... Dobra. Stanęłam w kolejce do rejestracji. Miła dziewczyna mówi mi, że numerków już nie ma a jeśli pani dr mnie przyjmie, to muszę mieć od niej karteczkę z taką informacją... Zrezygnowałam. Zapytałam czy jest jakaś inna opcja dla ciężarnej, żeby dostać się do internisty i nie stać przed 7ą w kolejce do rejestracji (wywaliłam od razu, że jestem w zagrożonej ciąży). Sympatyczna młoda pani zaproponowała mi wizytę DZISIAJ po południu u innego lekarza... A co mi szkodzi, może być i inny lekarz :-) Tak więc na 17:45 idę do internisty. Zapytałam przy okazji o to skierowanie które otrzymuje w przychodni przyszpitalnej - czy oni honorują takie skierowanie, czy wszystko jest odpłatne, gdybym chciała robić u nich. Jest odpłatne ale błyskotliwie ta młoda pani powiedziała, żebym porozmawiała z panią dr i może mi przepisze skierowanie, wtedy zrobię u nich na miejscu i nie będę musiała płacić :-) Tak więc Kochane, trzymajcie kciuki żeby ta pani dr do której dzisiaj pójdę, żeby była baaardzo elastryczna i zgodziła mi się i przepisać badania i dać skierowanie na zrobienie hormonów tarczycy.
Planuję po mamę na dworzec wyjechać, bo planowo powinna być ok 15:30 na dworcu, później po dziecko do szkoły, odsapnąć i do lekarza... Uffffffff, to się napisałam :-)
 
Cześć dziewczynki,
dzisiaj kolejny dzień z ogromnym katarem, na szczęście gardełko już przeszło, wczoraj ledwo żyłam i po południe spędziłam w łóżku.
Na polu zimno, szaro buro i pada deszcz, nic mi się dzisiaj nie chce :-(, do tego w DDTVN oglądałam reportaż o chorej dziewczyce która miała być 100% zdrowa a po 10 min okazalo się że ma 2 rzadkie genetyczne choroby m.in. bezdech nocny, do tego jeszcze marcówka urodziła martwe dziecko, dramat po prostu :-(

Jeśli chodzi o obiadek to dzisiaj wzięło mnie na tortille z kurczakiem, mój M to uwielbia i moje boczki pewnie też :-)

ironia - mi sie wydaje że moja córa cały czas się wierci bo różnie ją czuję, czasami mnie mocno kopie w różych miejscach naraz więc pewnie wywrotkę robi:-), ja narazie mam kulkę pod pępkiem.

misialina - wczoraj zrobiłam naleśniki z twojego przepisu, po prostu rewelacja!! troszkę musiałam więcej wody dać zeby wyszły cieńsze ale w końcu naleśnik mi się nie rozwala na patelni, mniam.... :tak:

agatkaT - co do tygodnia to raz mówią że graniczny jest 36 tydzień inni 37, u mnie w szkole rodzenia mówili że granicznym jest 37



to i ja tego Maca zaliczę :)
Dziewczyny zgaga mnie zabija normalnie. Cokolwiek bym nie zjadła i wypiła to mam taką zgagę że praktycznie po wszystkim wymiotuję. Nawet po wodzie niegazowanej. Już zaczęłam się zastanawiać czy do lekarza nie zadzwonić. Cały czas Reni biorę nawet w nocy ale pomaga na czas ssania tylko. Gardło mam już tak podrażnione że strasznie mnie boli. Znacie jakies sposoby na to??
QUOTE]

Ja miałam piekelne zgagi po chlebie razowym na zakwasie, myślalam że umrę, pomogła mi herbata z miętą, gdy zrezygnowałam z chleba to już nie mam takiej zgagi i ograniczenie ilości jedzenia do minimum, co nie zawsze sie sprawdza :-(

Hej dziewczynki
Ja wpadłam żeby się z Wami przywitać:)

Dzień się zaczął koszmarnie.Jakiś palant zastawił mi auto na podwórku.Ja stałam na górce na ręcznym zaciągniętym a tuż za mną pod murem stał maluch(on tam tylko stoi od roku i nikt nim nie jezdzi) no a przede mną baran citroena ustawił tak ,że pół auta mi zasłonił...:wściekła/y: Jakoś pomanewrowałam i dałam radę ale poczułam zderzak malucha na swoim...:-(Dobrze ,że było to muśnięcie i nic nie zrobiłam ani swojemu ani maluszkowi ale jak spotkam tego sąsiada z citroena to mu zwrócę uwagę!!

Wybaczcie ,że nie odpisuję każdej z osobna ale mam dzisiaj problemy z koncentracją i ogólnie jestem jakaś taka wybita i do d***...:zawstydzona/y:

Dzisiaj taki jest dzień paskudny, a takich sąsiadów również mamy co złośliwie autko potrafi zastawić. Ja też mam dzisiaj problem z koncentracją.


Setana- gratuluje fajnych zajęć w szkole rodzenia, ja też jestem zadowolona abo książka i internet nie opisuje wszystkiego

Anapi - ja jeszcze pąków nie widziałam, muszę poszukać przebiśniegów w ogrótku, moze już sie pojawiają

Jol - przyślij słońca nam troszkę

Idę poczytać co tam popisałyście od wczoraj :)
 
reklama
Dubeltówka nie podoba mi się twoja prognoza :eek: Może jednak nie będzie tak źle? :)

kati widzę, że ty też wzorowa forumowiczka:) A dojazdy do Żywca w istocie koszmarne. Tam jest tylko 20 km a godzina drogi:(((

Zołza twój plan dnia wygląda jak mój plan na tydzień! Ty nie za ambitna jesteś?:)

katamisz u nas ostatnio takiego, który mnie zastawił odholowała laweta:) Stałam na parkingu skośnym i on zaparkował za mną częściowo zagradzając przejazd drogą. Ulica jednokierunkowa, mało miejsca i śmieciarka się nie zmieściła. Zaraz obok jest straż miejsca. Po godzinie poszukiwań przyjechała laweta:) Ludzie naprawdę parkują czasem jak idioci, kompletnie bez wyobraźni.
 
Do góry