Doris:-)
Moderatorka Mama super Czwórki :-)
No własnie! Wika też juz była badana, przyszłam wtedy z tymi samymi problemami (tyle, że teraz bardzo się nawarstwiły i są o wiele bardziej pogłębione...) i teraz przytoczę cytat z opinii...
"Badanie możliwości intelektualnych wykazało wyższe od przeciętnej możliwości intelektualne. Ponadprzeciętnie są rozwinięte: zasób wiadomości i słownika, myślenie pojęciowe, logiczno-matematyczne i przyczynowo-skutkowe oraz tempo uczenia się wzrokowo-ruchowego."
Dodam, że i teraz i wtedy nasze problemy to m.in: duże problemy z matematyką - kompletny brak zrozumienia zadań tekstowych, brak umiejętności opowiedzenia czytanego tekstu, Wika czyta szybko i bardzo płynnie, ale bez zrozumienia treści, brak pamięci wzrokowej... To tylko kilka z problemów, które ma Wika, z tym, ze wtedy w pierwszej klasie były "mniej widoczne" ze względu na znacznie mniejsze wymagania szkolne..
Żeby nie było, ja nie mam wygórowanych wymagań i chorych ambicji wobec mojego dziecka, chciałabym tylko, zeby ktoś w końcu zauważył, ze to, ze dziecko wraca ze szkoły i przez 3-4h dziennie siedzi nad lekcjami, w rezultacie czego nie ma kompletnie czasu dla siebie nie jest normalne.. Musieliśmy zrezygnować z wszystkich dodatkowych zajęć, które Wika uwielbiała (np. ceramika i taniec), tylko dlatego, że przez to Wika nie miała odrobionych lekcji... Problemy bardzo się nagromadziły własnie teraz w IV klasie, kiedy doszły dodatkowe przedmioty (przyroda, historia, technika, informatyka, niemiecki).
Dzięki Wy też! Zawsze kiedy o coś pytam mogę na Was liczyć!
Tak, to prawda, też o tym dzisiaj mówiłam na spotkaniu z tą babką... Powiedziałam, że ja też potrzebuje pomocy w tym, zeby poznać techniki uczenia się, żeby pomóc Wice, bo mi nauka przychodziła bez trudu. Lekcje 30min i po sprawie... Zawsze czerwony pasek, a na koniec ósemej klasy średnia 5,6... Naprawdę teraz ciężko mi jest przygotowywać Wikę np. do sprawdzianu, bo żaden z "moich" dawnych sposóbów jej nie pomaga...
jak czytam co tam napisałi Ci w opinii to stwierdzam, że chyba mają gotowe regułki, bo mój Damian prawie to samo ma napisane, z tym, że on raczej miał problemy z polskim niż z matematyką bo bardzo słabo czytał a teraz czyta płynnie natomiast zapamiętuje mało. Jak uczył się biologii, historii to czytał, czytał i NIC nie pamiętał. Teraz jest już troszkę lepiej ale właśnie przejście do IV klasy było straszne, skonczyło się nauczanie zintegrowanwe, jeden nauczyciel, doszła cała masa przedmiotów gdzie trzeba niestety czytać tekst z podręcznika i się go nauczyć.
Jeśli chodzi o zajęcia dodatkowe, to mój Damian przez ta naukę też nigdy nigdzie nie chodził a chciał karate, tenisa. Niestty jakbym zapiasał go na jakiekolwiek zajęcia dodatkowe, nawet dwa razy w tygodniu to musiałby chodzić do szkoły nieprzygotowany, bo po powrocie do domu na pewno nie byłby w stanie nic zrobić. Przykre to strasznie, bo moja Dominika tańczyła prawie 10 lat (włściwie do operacji pierwszej stopy), zajęcia miała 3 razy w tyg po 2 godziny i uczyła się bardzo dobrze, podstawówkę skończyła ze średnią 5 a gimnazjum 4,8