reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Czerwiec 2011

No własnie! Wika też juz była badana, przyszłam wtedy z tymi samymi problemami (tyle, że teraz bardzo się nawarstwiły i są o wiele bardziej pogłębione...) i teraz przytoczę cytat z opinii...
"Badanie możliwości intelektualnych wykazało wyższe od przeciętnej możliwości intelektualne. Ponadprzeciętnie są rozwinięte: zasób wiadomości i słownika, myślenie pojęciowe, logiczno-matematyczne i przyczynowo-skutkowe oraz tempo uczenia się wzrokowo-ruchowego."
Dodam, że i teraz i wtedy nasze problemy to m.in: duże problemy z matematyką - kompletny brak zrozumienia zadań tekstowych, brak umiejętności opowiedzenia czytanego tekstu, Wika czyta szybko i bardzo płynnie, ale bez zrozumienia treści, brak pamięci wzrokowej... To tylko kilka z problemów, które ma Wika, z tym, ze wtedy w pierwszej klasie były "mniej widoczne" ze względu na znacznie mniejsze wymagania szkolne..
Żeby nie było, ja nie mam wygórowanych wymagań i chorych ambicji wobec mojego dziecka, chciałabym tylko, zeby ktoś w końcu zauważył, ze to, ze dziecko wraca ze szkoły i przez 3-4h dziennie siedzi nad lekcjami, w rezultacie czego nie ma kompletnie czasu dla siebie nie jest normalne.. Musieliśmy zrezygnować z wszystkich dodatkowych zajęć, które Wika uwielbiała (np. ceramika i taniec), tylko dlatego, że przez to Wika nie miała odrobionych lekcji... Problemy bardzo się nagromadziły własnie teraz w IV klasie, kiedy doszły dodatkowe przedmioty (przyroda, historia, technika, informatyka, niemiecki).


Dzięki :) Wy też! Zawsze kiedy o coś pytam mogę na Was liczyć!

Tak, to prawda, też o tym dzisiaj mówiłam na spotkaniu z tą babką... Powiedziałam, że ja też potrzebuje pomocy w tym, zeby poznać techniki uczenia się, żeby pomóc Wice, bo mi nauka przychodziła bez trudu. Lekcje 30min i po sprawie... Zawsze czerwony pasek, a na koniec ósemej klasy średnia 5,6... Naprawdę teraz ciężko mi jest przygotowywać Wikę np. do sprawdzianu, bo żaden z "moich" dawnych sposóbów jej nie pomaga...

jak czytam co tam napisałi Ci w opinii to stwierdzam, że chyba mają gotowe regułki, bo mój Damian prawie to samo ma napisane, z tym, że on raczej miał problemy z polskim niż z matematyką bo bardzo słabo czytał a teraz czyta płynnie natomiast zapamiętuje mało. Jak uczył się biologii, historii to czytał, czytał i NIC nie pamiętał. Teraz jest już troszkę lepiej ale właśnie przejście do IV klasy było straszne, skonczyło się nauczanie zintegrowanwe, jeden nauczyciel, doszła cała masa przedmiotów gdzie trzeba niestety czytać tekst z podręcznika i się go nauczyć.
Jeśli chodzi o zajęcia dodatkowe, to mój Damian przez ta naukę też nigdy nigdzie nie chodził a chciał karate, tenisa. Niestty jakbym zapiasał go na jakiekolwiek zajęcia dodatkowe, nawet dwa razy w tygodniu to musiałby chodzić do szkoły nieprzygotowany, bo po powrocie do domu na pewno nie byłby w stanie nic zrobić. Przykre to strasznie, bo moja Dominika tańczyła prawie 10 lat (włściwie do operacji pierwszej stopy), zajęcia miała 3 razy w tyg po 2 godziny i uczyła się bardzo dobrze, podstawówkę skończyła ze średnią 5 a gimnazjum 4,8
 
reklama
Witajcie wieczornie:biggrin2:

Objadłam sie dziś niesamowicie,pękam.

Widzę że szkoła dziś na wokandzie.Doris zebrra to niezrozumienie tekstu czasami nie wynika z przeciążenia nauką?????.Ja pamiętam im więcej sie uczyłam tym mniej do głowy wchodziło kompletny brak przyswajania.Jeśli piszecie że dzieci siedzą po 3 godziny dziennie po lekcjach szkolnych i się uczą to naprawde uważam że bardzo dużo mają zadawanie.Mózg dzieci pracuje na pełnych obrotach w godzinach przed południowych .
Mój Aleksander też miał problemy z czytaniem.Zjadał literki jak czytał przekręcał słowa.Po rozmowie z nauczycielem okazało się że pomimo tego że tak robi świetnie zapamiętuje tekst,i umie dokładnie opowiedzieć to co przeczytał.Nauczyciel kazał mi ćwiczyć w ten sposób że w tekscie wskazywać mam mu słowa od tych łatwych krótkich do tych najdzłużyszch on miał je poprawnie czytać.To było bardzo dobre ćwiczenie.Czytanie idzie mu coraz lepiej.
Z matematyką miał też problemy.Był co prawda najlepszy w klasie dopóki nie przyszła tablczka mnożenia w 3 klasaie. Ponieważ ja jestem noga z matmy to mąż mu pamagał,katował go dzień wdzień przez godzine i ponad,a on im dłużej tą tabliczkę cwiczył tym gorzej sobie z nią radził.Płakał i ja płakałam z nim,bo kompletnie nie umiałam mu poradzić.Na zebraniu nauczyciel powiedział żeby naukę tebliczki ograniczyć do 10 min.i zrobić przerwę 20 min i powtórzyć tak dwa trzy razy.Odrazu poszło i jest w czołowce klasy.
Aleksander poświęca na lekcje domowe góra pół godziny dziennie,ale nie daltego że jest taki zdolny tylko dlatego że ma mało zadawane.Czasami jak ma chwile w klasie zrobi lekcje w szkole.Czasami jak prosto ze szkoly idzie do kolegi robią razem lekcje,i zauważyłam że robiąc je z innymi bardziej sie stara niż ze mną:tak:
Podsumowywując ,dobra jest współpraca z nauczycielem tylko chęci muszą być po obydwu stronach.
 
Biłaka z jajek mozna tez wykorzystac robiąc kokosanki, potrzebne są oprocz białek śmietana, cukier no i kokos. Nie pamietam jednak proporcji jak ktoras chetne to moge podac na kulinarnym, ale najpierw musze odszukac przepis:tak:. Ja kokosanki uwieeeeliam, a te o ktorych teraz pisze sa pyszne i robi sie je ekspresowo
Zebrra baaardzo Ci dziekuje za zdjecie gumeczki;-) i info, ze pas jest na tyle dlugi ze fotelik da sie zapiąc to dal mnie bardzo wazne info. Buziaki dla Ciebie i Twojego meza bo pewnie tez maczał w tym palce:-). jestes kochana:-)
SZkoda ze nie udało sie załatwic wszystkiego po twojej mysli, ale zawsze cos osiagnełas, to juz jakis krok do przodu.
Kurcze jak piszecie o tych problemach ze szkola to jestem przerażona, moja Jula niby jeszcze taka mala, ale do szkoły niedługo pojdzie i az sie boje:baffled:. Jula jest baaardzo ambitna, czasem mi sie wydaje ze az za bardzo, a do tego bardzo szybko sie denerwuje. Wiec jezeli czasem zrobi cos nie tak, albo nie do konca dobrze i ja poprawiam w tym to sie denerwuje.
Jejku moja bąki dzisiaj tak buszuja po brzuchu, a zwlaszcza bąk płci meskiej, chyba trenuje piłke nożną:-D
No a ja dzisiaj załatwiłam krzywą cukrową bleee:baffled:, niestety ale pani nie chciala wcisnac cytrynki wiec musiałam pic bez, było okropne, lekko ciepłe i mega słodkie, ledwo weszło. Na szczescie obeszło sie bez pawia:-D
 
hej kobitki!

niezła dziś produkcja :)

Zebrra, Iza, Doris oby te Wasze pociechy trafiały na samych wyrozumiałych i cierpliwych nauczycieli! Chociaż mi się cały czas wydaje, że to nie nauczyciel jest problemem, a sam system. Przeładowane programy nauczania ograniczają czas, który nauczyciel powinien poświęcić na pewne zagadnienie. Wypłaty nauczycieli też nie są powalające, co niestety zmniejsza ich motywację. Pamiętam jak pracowałam pare miesięcy w LO zastępując nauczycielkę na macierzyńskim to było jakieś 4 lata temu, moja wypłata w czerwcu na rękę wyniosła 480 zł, bo rok szkolny do 23, bo coś tam innego... i weź człowieku bądź zmotywowany...Ogólnie temat rzeka. Ale trzymam kciuki za Wasze dzieciaczki.

Kati co do kredytów to ja też polecam przejść się do doradcy, ale poza tym też indywidualnie po bankach. Sama przez to przechodziłam w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. U mnie padło na pko bp, ale pewnie dlatego, że nie wszystkie banki dają kredyt pracującym zagranicą. Warto zainteresować się programem 'rodzina na swoim' ale jak najszybciej, bo mają tam wprowadzić niedługo jakieś zmiany, ma odpaść rynek wtórny itp. Poza tym program dobiega końcowi niedługo.

Katamisz, mam nadzieję, że wszystko z ząbkiem się ułoży.

Traschka, mam nadzieję, że dobrze się bawicie z Marysią :)

Zołza miłego weekendu u babci.

Misialina zazdroszczę Ci tych dzikich harców, u mnie jakoś spokojniej ostatnio. Także ciesz się ile możesz.

Setanko ależ miałaś przejścia. Ale dzielna z Ciebie kobita...i pamiętaj, co nas nie zabije to nas wzmocni!

Mysia koniecznie powiedz o tych krwotokach lekarzowi... ale myślę, że nic tu niestety nie poradzi. Ale dziś miałaś pracowity dzień!!! Szok!

Ironia powodzenia z kuchnią. Szalona z Ciebie kobitka, poważnie masz tysiąc pomysłów na sekundę, płynie od Ciebie pozytywna energia!!!

Aestimko to sporo masz na głowie ostatnio, ja właśnie złożyłam swoją pracę magisterską 26 lutego, więc wiem przez co przechodzisz...a przy tym jeszcze normalne życie! po prostu czasu brakuje, ale na pewno sobie poradzisz. Mi się niestety nie udało zdobyć żadnych ankiet także przykro mi, że nie mam jak pomóc.

i yyyyyyy, dziewczyny pogubiłam się, przepraszam, za te, które pominęłam, a sporo Was zostało.... za to mam nadzieję, że wszystkie będziemy miały miły i zaslużony weekend!
 
A tak w ogóle dziewczyny, ja właśnie dziś przepracowałam ostatni dzień :) zaczynam urlop, potem macierzyński, a potem mam nadzieję, już do mojej firmy nie wrócić! Jestem przeszczęśliwa!!! Nareszcie z Okruszkiem odpoczniemy trochę chociaż :) A z drugiej strony to mi nawet smutno, bo poznałam tam wiele fantastycznych osób i spędzałam większość czasu przez ostatnie 2,5 roku... No ale teraz po prostu zaczyna się nowy rozdział :)

A co dziś się dzieje z Silvą? Meldowała się, a ja przegapiłam? Mam nadzieję, że wszystko ok...
 
zebrra, doris, iza to co piszecie jest wprost nie do uwierzenia !!!
Wierzę, ze są jeszcze nauczyciele którym na prawdę zależy na edukacji naszych dzieci, tylko ze tych mało kto docenia...
a reszta ma znieczulicę...
sama wiem po sobie, jak nauczyciel moze obrzydzić przedmiot. Ja jestem ścisłowcem, lubię mate i chemie ale fizyki wprost nie cierpię! brrr i to przez nauczycieli od podstawówki po studia... w sredniej mama moja mi tłumaczyła zadania, fakt bardziej opisowo niz nowe metody ale zrozumiałam, a mama wtedy była 20 lat po maturze - to jakiego ona miała dobrego nauczyciela skoro tak dobrze potrafiła to wytłumaczyć...
ach szkoda gadać a nasze dzieci - juz sie o nie boję
 
ja już wróciłam, było miło ale bez szału:) Mamy takie spotkania raz w roku, poza tym z kikoma osobami spotykam się znacznie częściej. Facebook zbliża:)

Dziewczyny jestem po prostu przerażona czytając wasze opowieści ze szkoły... ja też należałam do osób, którym wszystko przychodziło łatwo i nigdy mi do głowy nie przyszło, że z moimi dziećmi może być inaczej. W ogóle do mnie nie docierało, że takie rzeczy się dzieją! Niestety po raz kolejny zawodzi system, reformy niczego nie zmieniają w tej kwestii. Przeładowane programy i zwalanie na rodziców i dzieci połowy nauki, bo nie ma czasu na przerobienie wszystkiego na lekcjach. Dramat.
 
traschka fajnie, że impreza sie udała :-)
ja sie z Wami żegnam na dzis
dobranoc brzuszki i miłego weekendu jakbym mało zaglądała
 
reklama
Zebra może Twoja córeczka potrzebuje jeszcze czasu- może to kwestia dojrzałości szkolnej. Pamiętam siebie, chorobliwie nieśmiałą, szarą myszkę która nie umiała pisać,czytać gdy inne dzieci już to robiły, na niczym nie umiałam się skupić , jak ciężką krwawicą i torturami mojej mamy nauczyłam się czytać, nic nie rozumiałam, w czwartej klasie rozważano przeniesienie mnie do szkoły specjalnej. Miałamśrednią 3.0. W piątej klasie sytuacja diametralnie się zmieniła,przez 3 tygodnie uczęszczałam na kurs pamięciowy -niby nic wielkiego/ w pierwszym semestrze piątej klasy miałam średnią 4,6 i już do końca szkoły średnia nie spadła mi poniżej 4, 5, fakt faktem żeby taksię działo musiałam sporo się uczyć ale miałam czas na dziecięce szaleństwa:) Wszyscy twierdzili że to cud tego kursu, ja jestem pewna że to żaden cud- ot dojrzałam do szkoły i do nauki. Dodam że w testach inteligencji zawsze wypadałam wyżej od równieśników, a mimo to do piątej klasy miałam etykietę mało lotnej.
Licze że i wasze dzieci wyjdą na prostą, a nawet jęsli nie będą orłami, to i tak trzeba je bezwarunkowo akceptować i dawać dużo wsparcia, bo to przede wszystkim dla nich bardzo trudna lekcja:(
 
Do góry