reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2011

Traschka ja tez popieram - ta szkoła rodzenia to chyba bardziej służy mojemu mężowi niż mnie i cieszę się że jest ze mną na każdych zajęciach - stał się bardziej świadomy wszystkiego, co sie dzieje
 
reklama
traschka super masz tą szkołę rodzenia.Zazdroszczę takich zajęć zwłaszcza ,że Twój mąż może Ci towarzyszyć.Jak ja chodziłam na szkołę rodzenia 7 lat temu to nie było w ogóle takiej opcji żeby kobieta przyszła z chłopem swoim.Same babeczki były.No i zajęcia w sumie raz w tygodniu sama teoria raczej.Dlatego wcale mile nie wspominam tej szkoły.
Doris pisałam już Wam kiedyś o tych moich lumpkach koło domu.Mam kilka ulubionych;-)Gdzie zawsze coś fajnego i za fajne pieniądze kupię.Kochana powiedz czego jeszcze nie masz a będę miała na uwadze Twoją Juleczkę...obiecuję.To żaden problem dla mnie bo często tam chodzę i nie wszystko co fajne kupię bo np już mam za dużo a może akurat Tobie by się to przydało-kto wie...Także pisz śmiało to ja popatrzę za ciuszkami dla Was.
 
Iza jakie pączusie piękne... aż czuje ich smak, ale bym zjadła takiego swojskiego, ale nie mam sily robic.
A ja dzis jednak zrobilam oponki chociaz mi sie nie chcialo, ale nie wyszly takie pikene jak paczki Izy:-D
 
Oglądam program na 1 programie, nareszcie coś dla mnie; ale sie napatrzylam; ja to mam szczescie jak coś znajdę ciekawego to zaraz sie kończy..

Idę spać dziewczynki moje drogie. Do rana. Spijcie spokojnie i wygodnie.
 
Ostatnia edycja:
Aaga - te oponki to i mi chodzą po głowie, ale muszę zebrać na nie siły :-)

Mój mąż oczywiście kupiłby pączki, bo po co robić, skoro można kupić, ale wydaje mi się, że takie swoje/domowe są o niebo lepsze bo i z uczuciem :-)

Moje dziecko ma jutro zaledwie dwie godziny zajęć... Będzie biedulek siedział od ok 9ej na świetlicy /na 8:00 ma szachy więc niestety tak wcześnie musi być w szkole/ tylko po to by o 11:40 zacząć zajęcia i zakończyć o 13:20 a o 16:00 ma karate... Wypluty wróci jak nie wiem co. Pewnie pani coś wypadło, a nie będzie komu wziąć zastępstwa...
A propo's zmian w nauce. Igor dzisiaj wrócił ze swoją książką /Literkowe komnaty/ a w niej dwa plusy od pani i na jednej kserówce - z dumą powiesił sobie kserówkę na tablicy korkowej w swoim pokoju, "bo to jego plus" :-)
 
Coś się mój brzusio buntuje, pewnie domaga się odpoczynku. Przeleciałam po kanałach i nic ciekawego nie widzę... Tak więc ja jeszcze okiem rzucę na allegro i zapewne zwinę się do łóżeczka. Igor obudził mnie dzisiaj przed 7ą :-(
 
reklama
IZA ja staram sie polegiwac jak najwiecej, no ale obiad ugotować muszę bo mam w domu kilka brzuszkow do nakarmienia; staram sie jak najwiecej robić na siedzaco, na raty i jakoś sie udaje. Sprzątam środkiem i tylko z grubsza, wiec w lipcu będę robiła generalne porządki. Nie mam sumienia męża gonić do roboty, on i tak ciagle w pracy, wpada do domu przebrać sie i coś zjeść i znów leci, a już nie jest młody wiec muszę uważać co by wdowa nie zostać z trójka dzieci.
Oj biedna jesteś.. Szkoda, że w takich wyjątkowych momentach naszego życia, nie ma tych najbliższych pod ręką do pomocy. Na szczęście tygodnie dosyć szybko mijają i coraz bliżej "bezpiecznego" okresu. Oszczędzaj się Kochana.
 
Do góry