Witam Was ponownie i szczególnie cepłowitam nowe pszyszłe mamy
Kilka dni byłam wycięta z Internetu i tu czytam, że bywa że lekarz nie chce zlecić jakiegoś badania.
Moje drogie - ja na ginekologa trafiłam chyba dobrego, bo poszłam o niego jeszcze jak planowałam ciążę i wtedy zrobiłam wszystkie niezbędne badania, gdy sama stwierdziałm ciążę (początek tzw.5 tygodnia) od razu przebadał mnie i zrobił usg (to wewnętrzne), dostałm skierowanie na wiele innych badań z krwi i kazał przyjść w 7-8 tygodniu, wtedy założy też kart ciąży (co kolwiek to jest). Do czego zmierzam?
Nie znam się na tym wszytkim jeszcze, ale z lekarzami i paniami w recepcji to już nie jedno przeszłam i zawsze gdy mi czegoś odmawiają mówię: napiszę oświadczenie że nie chce mnie Pani przyjąć a Pani mi to podpisze, jeśli odmawia podpisania straszę policją i wtedy nagle znajduje się miejsce na wizytę.
Chodzi o to, że konstytucja nas chroni i lekarz nie ma prawa niczego nam odmówić, chyba że jest to rzeczywiście nieuzasadnione, a na pewno recepcjonistka nie może nikogo odesłać z kwitkiem, a już na pewno nie na pogotowiu - choć takie przypadki też miałam. Wiem, że NFZ ma ustalone ilości wizyt itd. ale wiem, że gdybym poroniła dlatego że tak jest skonstruowany NFZ sprawa wylądowałaby w Strassburgu.
Oczywiście nie warto się denerwować i lepiej zmienić przychodnię i lekarza jeśli wyczuję że cokolwiek jest nie tak, jednak w swoim życiu tułałam się po różnych miastach w kraju i takiego postępowania nauczył mnie mój lekarz rodzinnej miejscowości gdy mu opowiedziałam co się dzieje. Przecież kiedyś doszło do tego, że w przychodni studenckiej odmówili mi lekarza specjalisty bo nie u nich byłam zapisana do rodzinnego, więc mama przesyłała mi leki od mojego lekarza. Wydaje się niewiarygodne....a jednak.
Także głowa do góry, lekarza się nie ma co bać, zawsze warto pójść do innego skontrolować diagnozę, ja tak na pewno zrobię w przypadku ciąży. - moja siostra miała cystę na jajniku wielkości jajka i trzech ginekologów jej nie widziało, na szcześci czwarty miał lepsze oczy bo już by było po niej pewnie
Krótko mówiąc - są dobrzy lekarze - ale każdy z nich jest tylko człowiekiem, a nie ma ludzi nie omylnych. Wg mnie nie można ufać lekarzowi bezgranicznie, trzeba myśleć, czytać i zadawać pytania, dużo pytań.
Uch spiałam się, ale mam nadzieję, że dzięki temu co napisałam pomogę choć jednej osobie radzić sobie w tych trudnych sytuacjach, gdy łzy cisną sie na oczy, ból daje w kość, a ktoś jest wobec nas obojętny.
Pozdrawam i trzymam kciuki za udane wizyty i rosnące okrągłe bruszki !!!