reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2010

No to mi dałyście do myślenia z tym materacem :baffled: Owszem rozważałam kupno nowego, ale głównie dlatego, że tamten może brudny, może kurz, roztocza...., a o dopasowaniu do ciałka dziecka nawet nie pomyślałam! Buciki też Piotrek czasem nosił po kimś, choć mamy fioła na punkcie butów dobrych i bezpiecznych dla stopy... Za naszych czasów jedno obuwie nosiło i po kilkanaście dzieci i wcale nie uważam, żebym miała jakieś koślawe nogi, nigdy też sobie nic nie złamałam i nie zwichnęłam... Zgadzam się z Elizką- nie dajmy się zwariować ;-)

Laktator miałam Aventu( mam nadal), byłam bardzo zadowolona! Rada dla dziewczyn z dużymi piersiami- kupujcie laktatory gdzie nakładka silikonowa jest naprawdę duża, miałam pożyczony laktator CHicco, gdzie nakładka nawet nie zasłaniała brodawek i nie wydoiłam nim ani kropli :baffled:

Wróciłam z Piotrusiem z ogrodu, dwie godziny porządkowaliśmy, zamiataliśmy, grabiliśmy, czuję się cudnie zmęczona :-) Zaraz obiad, a po nim jedziemy kupić Piotrusiowi buty do Bartka (a propos dobrych butów dla dziecka!)
 
reklama
Witajcie Kochane po świętach.Cieszę się że humory dopisują i wszystkie w 2pakach.

Ja nie czuje sie dobrze ani psychicznie ani fizycznie...mam jakiś taki ból jak przed okresem...Za tydzień o tej porze będę już po rozprawie...a teraz muszę czekać na najgorszą chwilę w moim życiu....wiem że muszę przez to jakoś przejść ale nie umiem nabrać do tego dystansu...skreślił kilkoma słowami i moje i swoje życie....i przyszłość naszych dzieci....podczas badania dna jak dzieci zaczną płakać przy pobraniu krwi to chyba nie wytrzymam...nie utrzymają mnie.... to czekanie mnie przerasta...chciała bym mieć już to piekło za sobą....nic mnie nie cieszy,nic nie interesuje...tylko ciągła myśl dlaczego on to zrobił?!!...po nocach mi się już to śni...nie umiem być silna chociaż powinnam....

Życzę wszystkim miłego popołudnia

A ja myślę Ewo, że powinnaś inaczej na to spojrzeć. Do miłości nikogo nie zmusisz, musisz się cieszyć tym co masz... Masz zdrowe dzieci w brzuszku, dach nad głową i rodzinę... niektóre dziewczyny nie mają nic.

A jeśli chodzi o badania DNA to z tego co wiem, nie jest pobierana krew, tylko wacikiem pobierają ślinę z buzi...
 
Ewuś Kochana, przecież badanie krwi nie boli... uklucie komara zaboli bardziej, a tego nie unikniesz w okresie letnim :-) Nie mówiąc o szczepieniach... CHłopaki jak się urodzą dodadzą Ci tyle siły, że nawet nie przypuszczasz... A już dawno temu się przekonalaś, że na ich ojca nie ma co liczyć, więc odpuść sobie! Jestes młodziutka i jeszcze wiele szczęścia i miłości przed Tobą, najważiejsze, że masz przy sobie rodziców, którzy CIę wspierają! Uśmiechnij się do brzuszka i trzymaj się!
 
Mądre słowa Ci ewuś kajdusia napisała;)
Najważniejsze teraz są chłopaki, bo to Twój największy skarb, a cała reszta z czasem na pewno się ułoży:) Bo jesteś super kobietą i świetną laską, dlatego kogoś kto Cię pokocha z wzajemnością na pewno znajdziesz:)
A jeżeli chodzi o to pobranie krwi, to rzeczywiście to tylko chwilka, a już niczego nie pal** nie wyprze... I w sumie powinno wystarczyć badanie krwi od jednego dziecka:) Chyba że idiota powie że może drugie nie jego:p:p
Patrząc na jego zagrywki, to kto wie.....
 
Kochane, dziękuję za odpowiedzi podpowiedzi w sprawie prezentu na chrzest.
Skłaniamy się bardziej do czegoś co będzie pamiątka na przyszłość. Z tzw. praktycznych rzeczy nie mamy raczej pola do popisu bo to trzeci syn mojego brata (starsi mają 3 i 6 lat) i w sumie większość praktycznych sprzętów posiadają. W zabawki też nie chcę inwestować bo oni prowadzą firmę zajmująca się sprzedażą zabawek i chłopcy mają chyba wszystko o czym można by pomyśleć. Sądzimy więc, że coś co będzie pamiątką na później jest najlepszym rozwiązaniem. Na pewno dostanie do nas pamiątkowy album z księga gości ale do tego szukamy czegoś konkretniejszego. Inną kwestią jest to, że moja bratowa niezależnie od tego co kupimy to i tak będzie nosem kręciła, ale cóż to nie prezent dla niej.;-)
 
Witajcie Kochane po świętach.Cieszę się że humory dopisują i wszystkie w 2pakach.

Ja nie czuje sie dobrze ani psychicznie ani fizycznie...mam jakiś taki ból jak przed okresem...Za tydzień o tej porze będę już po rozprawie...a teraz muszę czekać na najgorszą chwilę w moim życiu....wiem że muszę przez to jakoś przejść ale nie umiem nabrać do tego dystansu...skreślił kilkoma słowami i moje i swoje życie....i przyszłość naszych dzieci....podczas badania dna jak dzieci zaczną płakać przy pobraniu krwi to chyba nie wytrzymam...nie utrzymają mnie.... to czekanie mnie przerasta...chciała bym mieć już to piekło za sobą....nic mnie nie cieszy,nic nie interesuje...tylko ciągła myśl dlaczego on to zrobił?!!...po nocach mi się już to śni...nie umiem być silna chociaż powinnam....

Życzę wszystkim miłego popołudnia

Ewuś- jak na swoje młode lata dużo już przeszłaś ale pamiętaj- nie możesz się teraz poddawać i załamywać...nie pozwól aby ten drań odebrał Ci czas oczekiwania na Twoje maleństwa i zmącił macierzyństwo- jeśli teraz będziesz zdołowana i nie będzie Ci się nic chciało to sama zobaczysz, że kiedyś będziesz na siebie zła, że pozwoliłaś takiemu dupkowi odebrać Ci radość z ciąży i dzieci- NIE DAJ MU TEJ SATYSFAKCJI- stań z uniesioną głową i uśmiechem na twarzy- nosisz pod sercem dwuch cudownych chłopców- jesteś ich matką, będziesz je wychowywać, nauczysz wszystkiego a on nie będzie miał nic!!!! Żadna kobieta nie będzie go chciała jak się dowie, że ma 2 synów których porzucił- będzie sam ja palec i nik mu na starość leków nie poda- ( jego mamusi też kiedyś zabraknie) a Ty będziesz mogła liczyć na swoich chłopaków.
Znajdziesz miłość- jestem pewna, każdy znajduje w swoim czasie- wiem coś o tym...a były już takie chwile kiedy wyłam z samotności i strachu, że nic się nie ułoży- i teraz żałuję, że marnowałam cenny czas, myśli i samopoczucie na człowwieka, który nie był wart ani jednej łzy!
Pamiętaj, nie idź na rozprawę sama- weź tyle osób ile potrzebujesz i które są Ci życzliwe- niech tylko takie osoby Cię wtedy otaczają. Musisz mieć wspacie w kimś kto doda Ci otuchy!!!! Głowa do góry!!!
 
I ja się witam po Świętach :-)
Neurolog zrobiła sobie wolne przedświąteczne więc odbiłam się od drzwi :-( A teraz niecierpliwie czekam na poniedziałkowe USG 3D.
Buziaczki dla Wszystkich !!!
 
Lencja zajrzyj sobie na tą stronkę ORNAMENTS. - Galeria - Aniołki
naprawdę polecam :) w sierpniu siostrzenicy zamówiłam takiego aniołka własnie z dedykacją, babka która to maluje jest przemiła i wedle sugestii potrafi wszystko, a obrazki rewelacyjne. coś pięknego :) narazie powisi nad łóżeczkiem, a potem Mała zrobi z nim co zechce, choćby schowa na pamiątkę.
no a że piszesz o chrześniaku to polecam te aniołki z piłką czy na rowerku, genialne są na serio :) świetnie, trwale wykonane i robią wrażenie :)
 
Ha!
Niespodzianka, co?
Zaskoczone??
A może już nawet nie pamiętacie co to za jedna ta jakaś-tam-wiedźma :-D:-D:-D
No w każdym razie, czy to się Wam podoba czy nie, wracam do żywych:tak: Nawet nie będę próbować Was nadrabiać bo zajęłoby mi to czas pewnie gdzieś do porodu, a chciałabym jednak jeszcze z Wami pogadać o tym i o owym.
W kilku słowach natomiast opowiem co tam u nas w trawie piszczy, bo też i trochę się rzeczy zdarzyło podczas naszej nieobecności.
Najważniejsze to to, że byliśmy na kolejnym USG 4D i tym razem nie ma wątpliwości - Jaga to Jaga, żadnych ptaszków, mimo wiosny w rozkwicie, nie zaobserwowano;-) Jaga jest zdrowa jak ryba i tydzień temu (bo wtedy było USG) ważyła 1471g:szok: , wszystkie pomiary miała starsze conajmniej o tydzień w związku z czym mój aktualny termin porodu został przesunięty na 10 czerwca, choć ja i tak uparcie twierdzę że urodzę w noc świętojańską:-D
Z dobrych wieści to chciałam się jeszcze pochwalić że dzięki Furaginowi moje bakterie z moczu i zapalenie nerek wyparowały!!! I co najlepsze szyjka z 1,6 cm wydłużyła się do ponad 3cm:tak::-):tak:Ale to nie koniec, okazało się jeszcze że cukrzycy też nie mam bo druga próba z 75g glukozy dała po 2 godzinach wynik 126 a więc jak najbardziej w normie:-) Radość więc u nas w rodzince jest wielka, bo nareszcie wszystko zaczęło się prostować:-D A już myślałam że ktoś na nas klątwę rzucił (jakaś konkurencyjna wiedźma:-D)
Co jeszcze??? Aaaaa no i skończyłam magisterkę:-D:-D:-D Bite 150 stron mięcha zostało w ubiegłym tygodniu zawleczone do promotora. Nie wierzyłam że mi się to kiedykolwiek uda skończyć a jednak! Jesteście ze mnie dumne dziewczynki, co? ;-);-);-)Anecznik a jak u Ciebie? Która której śpiochy wysyła??:-D:-D:-D
A'propos 'śpiochy' to jeszcze się pochwalę, że w ostatnich dniach udało mi się dokonać zakupów WSZYSTKIEGO i jakby komuś przyszło do głowy zapytać się o to co wchodzi w skład tego WSZYSTKIEGO to ja mu niestety nie odpowiem, bo jest tego taka masa, że po prostu nie pamiętam:-D - wiem po prostu że dla Jagi mam już WSZYSTKO i tyle:-D:-D No... jeszcze brakuje mi pieluch, kosmetyków, niani i wózka, ale w porównaniu ze WSZYSTKIM to są to naprawdę pierdoły :-)
No i co? To by chyba było na tyle. Łeeeee......a myślałam że to moje życie takie ciekawe i pełne różnych zdarzeń a tu...taka lipa :dry: No nic, trudno się mówi. Teraz sobie pójdę poczytać choć tych parę stron wstecz, żeby jakoś się "zaktualizować" i ponownie wejść w czerwcówkowy rytm:-D

Buziaki Wam przesyłamy!
 
reklama
Do góry