Witam
Milka ,żyraffka, Agi, Eagle- fotki przecudne, najeczne, śliczne!!!!!!!!!!!!!!!
Wczoraj na wieczór przeżyłam coś okropnego. Mama moja dzwoni do mnie i pyta czy Babcia do mnie dzwoniła albo ja do niej. Mówię ,że nie. Było już po 21-ej wiec zaczęłam sie strasznie bac. Dzwoniłyśmy z mamą na zmianę( babcia mieszka we Wrocku, to jest od nas jakieś 35-40 km). Przed 22 po setkach prób dodzwonienia mama pojechała do niej. Ja siedziałam telepałam się z nerwow, a ciśnienie skoczyło mi do 146/103 ( jestem niskociśnieniowcem). Po pół godzinie dzwoni tata i mówi ,że wszystko ok (mama w tle strasznie płakała chyba już z nerwów) i okazało się ,że telefon się zepsuł. Masakra. Już bałam się najgorszego, bo mąż leżał przez niedziele. Babcia jest mi strasznie bliska i nie wyobrażam sobie żeby jej zabrakło...
Koriander- z Olcią już lepiej. Wzięłam do siebie córkę siostry wiec ma towarzystwo. Dzisiaj od rana sprzątały pokój bo po 15-ej jedziemy odebrac komputer, Oli prezent komunijny. Nie może się już doczekać. Przynajmniej nie ma czasu myślec...:-(
matko kochana chyba już dość smutnych wydarzeń jak dla Was, wystarczy już
a Oli towarzystwo rówieśniczki dobrze zrobi
edit: mięliśmy iść na spacer a tu się pogoda psuje i jakieś ciemne chmury wiszą, ech.... nie tak miał wyglądać ten dzień

Ostatnia edycja: