Witajcie kochane!!!!!!!!!
Oj chyba Was nie będę w stanie nadrobić ale obejrzałam fotki i wszystkie dzieciaczki i mamusie cudowne!!!
A więc tak, po pierwsze dziękuję Wam WSZYSTKIM za pamięć!
Hiszpania cudowna i słoneczna! Jak już wiecie, spędziliśmy 7 godzin na lotnisku w Katowicach bo była awaria samolotu i musieliśmy czekać aż podeślą inny z Warszawy. Młody bardzo dzielnie to zniósł. Bawił się na lotnisku jak by nigdy nic. Lot też super. Jak tylko samolot wjechał na pas startowy to Damiś już dusił komara
przebudził się przy lądowaniu bo uszka mu się zatykały ale za bardzo nie marudził. Gorzej ze mną bo przez cały lot u mnie na rękach ale jakoś wytrzymałam. W Guadalajara byliśmy tylko dzień i wyruszyliśmy z rodzinką do Benidorm nad morze, jakieś 500 km drogi. Młody gorzej zniósł jazdę bo nie mieliśmy super wygodnego fotelika, był dla starszych dzieci, ale i tak było ok. Nad morzem rewelacja!!! Cieplutko, choć trochę wietrznie i wieczorami chłodniej, tak jakoś 15 stopni. Nigdy nie widziałam żeby moje dziecko tak się cieszyło jak dopadło do piasku i wody! Uśliniony z radochy po kolana!
Woda niezbyt ciepła ale jemu to nie przeszkadzało, jak tylko posiedział chwilkę w piasku to zaraz raczkował do wody! Ubaw na całego!!!
Fotorelacja będzie za chwilkę, tylko pozmniejszam foty. Powrót też nie ciekawy bo samolot opóźnił się o godzinkę, i lądowaliśmy w Krakowie bo w Katowicach wielka mgła, i z Krakowa autokarem do Katowic. Samochodem do domku też bardzo długo przez tą mgłę, więc byliśmy w domu dopiero dziś o 6 rano... jestem nie wyspana i zmęczona ale młody zadowolony że już w domku! Właśnie śpi a ja piszę!!!
O, jeszcze jedno, nigdy nie widziałam tyle małych dzieci! W tym Benidorm, wózek za wózkiem, niesamowite! Polecam to miejsce na wakacje z malutkim dzieckiem!!!
Teraz powrót to szarej rzeczywistości... dobrze że chociaż ciepło jest!!!
Ok, mykam zmniejszyć zdjęcia i wstawiam!!! BUZIACZKI