moniabir kochana....tulę Cię....
((
jestem z Tobą myślami....
Ja dzisiaj byłąm na wizycie u ginekolog mojej państwowo - nie spodziewałam się usg bo nie ma go w gabinecie-dopiero dostaję skierowanie gdzie indziej na usg - a tu niespodzianka: ginka mowi ze chce zobaczyc serducho i sprawdzi sobie na swojej maszynie niedokladnej. Myslalam ze to jakas specjalna do podsluchu, a tu sie okazalo ze to usg przezbrzuszne i na telewizorku oczom ukazala sie moja dziecina - lezala sobie jak w hamaku,bujała się i machnela raczkami. Serduszko bije.
Nie wiem ile ma cm bo to niedokladny sprzet bez pomiarow- tylko do sprawdzenia czy zyje.
Usg genetyczne mam 27 listopada.
Krwiak nie wiem czy jest czy nie bo na tym usg nic nie można było zobaczyć.
Ale dzisiaj pierwszy raz od miesiąca zobaczyłam biały śluz!! żadnego śladu plamienia. Moze ten krwiak poszedl precz....
W kazdym razie do kolejnego usg dalej leze plackiem.
Aha, co do szkodliwosci usg to pytalam wiele razy roznych lekarzy ze wzgl na to, ze mam je czesto w tej ciazy i mi powiedzili ze nie zostala wykazala nigdy jego szkodliwosc a niestety w tak wczesnych ciazach usg to jedyny sposob na sprawdzenie co sie dzieje z ciaza- zwlaszcza przypadku plamien, krwawien itd.
Takie usg nie trwa dlugo i jesli tylko jest robione odpowiednio delikatnie to nie powinno szkodzic. Chyba ze lekarz gmera pałką od usg jakby niszczył kopiec kreta no to wtedy rzeczywiście może być szkodliwe....