stellaDODO
Fanka BB :)
Więc tak:
lekarze pierwszego kontaktu na NFZ do dupy. Przepraszam, ale musze tak to określić.
Po pokazaniu się wysypki na brzuszku i plecach. Dwóch inteligentych pediatrów stwierdziło, że to atopowe zapalenie skóry ( bardzo upierdliwa przewlekła choroba o podłożu alergicznym). Mało tego nie wiadomo co było alergenem i bądź tu mądra. Przez dietę eliminacyjna w pewnym momencie to już nic nie jadłam. Stan małego był już coraz gorszy. A pediatra dalej swoje : nie pić mleka, daleko od zwierząt itd pierdu pierdu..
a ja mleka nie pije a zwierzaków nie ma...i tak w kółko a mały coraz gorzej wyglądał.
morze łez wylanych i miesiąc bez snu , jedzenia...tragedia...
mały mi zaczął chudnąć , bo szukając alergenu nie rozszerzałam mu diety.
Aż w końcu tak stało się źle że skóra była jak skorupa. Jak poparzenie I stopnia.
Chciałam jechać do szpitala, ale udało się wcisnąć w kolejkę do pani alergolog i dermatolog w Lesznie Dr Żuchowskiej.
Ku mojemu zdziwieniu stwierdziła, że to żadna alergia pokarmowa, mało tego to nawet nie wygląda na AZS ! Że to zwykła reakcja alergiczna na proszek, może na ciuszkil.
Od 2 dni płuczę ciuszki małego tylko w wodzie ( wypłukuje może jakieś pozostałości nadmiaru detergentów) i jest poprawa !! Mały jest jak nowy!!!!
Przez miesiąc bylam zdruzgotana...nie chciało mi się żyć, ani cieszyć macierzyństwem, bo oragniała mnie panika. Nie wiedziałam co się z nim dzieje.
Strach iść do tych naszych lekarzy !! Poważnie.
Dziś pielęgnuje małego i czekam na całkowite wyciszenie stanu skóry.
Mądra pani pediatra przepisała mu bebilon pepti ( dokarmianie ), ale nie wiem czy w takiej sytuacji jest koniecznie picie go, skoro nie jest to atopowe zapalenie.
W przyszłym tyg odstawię bebilon pepti i sprawdzę czy zwykły bebilon nie uczula go i czy nie jest uczulony na mleko krowie ( to już tak nie wiem dla pewności).
wracam do życia , do spania normalnego ...
no i pomału chce małego odstawić od piersi bo czas wracać do pracy, ale nie wiem jeszcze jak sobie poradzę z nadal cieknącym mlekiem z pierśi. Wole nie brac żadnych zastrzyów.
lekarze pierwszego kontaktu na NFZ do dupy. Przepraszam, ale musze tak to określić.
Po pokazaniu się wysypki na brzuszku i plecach. Dwóch inteligentych pediatrów stwierdziło, że to atopowe zapalenie skóry ( bardzo upierdliwa przewlekła choroba o podłożu alergicznym). Mało tego nie wiadomo co było alergenem i bądź tu mądra. Przez dietę eliminacyjna w pewnym momencie to już nic nie jadłam. Stan małego był już coraz gorszy. A pediatra dalej swoje : nie pić mleka, daleko od zwierząt itd pierdu pierdu..
a ja mleka nie pije a zwierzaków nie ma...i tak w kółko a mały coraz gorzej wyglądał.
morze łez wylanych i miesiąc bez snu , jedzenia...tragedia...
mały mi zaczął chudnąć , bo szukając alergenu nie rozszerzałam mu diety.
Aż w końcu tak stało się źle że skóra była jak skorupa. Jak poparzenie I stopnia.
Chciałam jechać do szpitala, ale udało się wcisnąć w kolejkę do pani alergolog i dermatolog w Lesznie Dr Żuchowskiej.
Ku mojemu zdziwieniu stwierdziła, że to żadna alergia pokarmowa, mało tego to nawet nie wygląda na AZS ! Że to zwykła reakcja alergiczna na proszek, może na ciuszkil.
Od 2 dni płuczę ciuszki małego tylko w wodzie ( wypłukuje może jakieś pozostałości nadmiaru detergentów) i jest poprawa !! Mały jest jak nowy!!!!
Przez miesiąc bylam zdruzgotana...nie chciało mi się żyć, ani cieszyć macierzyństwem, bo oragniała mnie panika. Nie wiedziałam co się z nim dzieje.
Strach iść do tych naszych lekarzy !! Poważnie.
Dziś pielęgnuje małego i czekam na całkowite wyciszenie stanu skóry.
Mądra pani pediatra przepisała mu bebilon pepti ( dokarmianie ), ale nie wiem czy w takiej sytuacji jest koniecznie picie go, skoro nie jest to atopowe zapalenie.
W przyszłym tyg odstawię bebilon pepti i sprawdzę czy zwykły bebilon nie uczula go i czy nie jest uczulony na mleko krowie ( to już tak nie wiem dla pewności).
wracam do życia , do spania normalnego ...
no i pomału chce małego odstawić od piersi bo czas wracać do pracy, ale nie wiem jeszcze jak sobie poradzę z nadal cieknącym mlekiem z pierśi. Wole nie brac żadnych zastrzyów.