czy stosujecie te czopki Viburcol czy jakoś tak? mi kobita w aptece zachwalała ale nie kupiłam, a już nic nie pomaga, może te czopki? ale nie chcę kasy w błoto wywalać, bo już ok 100 w temacie ząbkowanie wydałam i g. pomogło
a nasza wtyprawa do Bydzi: w Bydzi byliśmy ponad godzinę przez czasem, mieliśmy cały czas prosto jechać i w pewnym miejscy w prawo odbić... oczywiście przegapilismy miejsce odbicia, ale ze 100 m dalej się zorientowaliśmy, ja do B żeby zawrócił, a on, że objedzie z drugiej strony i tak objechał, że na drugim końcu miasta wylądował............ zapomniał plan miasta zabrac.............. i do mnie z tekstem "mogłąś coś zrobić, żebyśmy trafili, naaawet GPSa nie mamy....." jak ja to usłyszałam, to możecie się domyslić.......... nie pomogło nam to w dotarciu do celu........... w końcu wysiadłam, jakiś pan w wypasionym aucie narysował mi na karteczce drogę do celu i się udało............... a podobno to faceci mają lepszą orientację
co do konsultacji- super chirurg, wszystko nam doskonale wytłumaczył co z tym wnętrostwem, tak po naszemu tłumaczył a nie tym medycznym językiem, Fifi będzie miał zabieg jak będzie miał ok roku, przy okazji zrobią mu stulejkę, okazało sie, że to co kazała robić inna pani dr (naciągać skórkę) spowodowało peknięcia i blizny!!!!!!!!!!! na siusiaku i dziureczka jeszcze mniejsza jest na końcu teraz......... 6 tyg przed zabiegiem fifi dostanie maść na tą stulejkę i jeśli nie pomoże to przy jednym znieczuleniu zrobią i jąderko i stulejkę i jeszcze tego samego dnia fifi wyjdzie do domu, ślad po zabiegu będzie minimalny, ledwie widoczny, nie trzeba będzie ściągać szwów, same się rozpuszą
ostatnio nam pediatra powiedziała, że fifi ma krótkie wędzidełko pod językiem i może to mu przeszkadzać w mówieniu, ten chirurg powiedział, żeby mu przed zabiegiem przypomnieć, to w znieczuyleniu fifiemu ten język sprawdzi i jeśli by tak rzeczywiście było, to i to zrobią za jednym znieczuleniem, żeby dziecka nie truć........ cieszę się, z tego, bo tu w toruniu to wszystko chcieli osobno robić, co by oznaczało trzy znieczulenia i trzy horrory dla dziecka
sam zabieg będzie robiony w ramach NFZ czyli nic nie zapłacę
nie wiem czemu mam wrażenie, że na prywatnej wizycie lekarze traktują pacjenta lepiej i dokładniej tłumaczą i jakoś tak człowiek bez przerażenia wychodzi
ten lekarz dziś zbadał całego Fifiego...... nawet w odbyt zaglądnął, co by hemoroidów nie przeoczyc.. szkoda tylko, że mnie to 150 zł kosztowało niestety, a co miesiąc z wypłąty składki na NFZ potrącają i to całkiem spore............ dość marudzenia o lekarzach
czy ząbkujące dziecko robi straki głodowe? Fifi dziś dwóch posiłków odmówił, bo jak brał cyc do ust to normalnie masakra..........
nawet teraz przez sen popłakiwał przed chwilką
Torunianki- jak spacer udał się? bo w Bydzi to padało jak byłam
Kajdusiu- ja na tą kawe to nawet jak by Fifi nie stękał to bym nie dała rady, mąż ma super orientacje, i zamiast u Ciebie pewnie u lasek nad morzem bym zlądowała...............