reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2010

reklama
Ja liczę na to ,że moje drugie dziecko pójdzie w ślady pierwszego i będzie po dwóch tygodniach przesypiało od 20 do 2 w nocy, przerwa na karmienie i potem do 8 spokój:-D, ale pewnie to tylko moje marzenia:-)

Moja córka po 2 miesiącach już spała całą noc od 22 do 7 :tak::-D za to synuś nieźle dał mi popalić:szok::eek:pierwsze 1,5 roku chodzilam jak "zombi":cool: a do tego jeszcze mąz był za granicą...:-(

Teraz już nie marzę o przespaniu całych nocy...żeby tylko było tak, że da się przeżyć hihi:-D
 
Ja dziś też wstałam z dziwnym humorem....i na samą myśl o jedzeniu jakoś tak dziwnie reaguję...mam wrażenie że dziś jakoś nic nie bede mogła zjeść...zobaczymy...jak będzie z obiadkiem...Do tej pory było ok. dopiero od wczoraj inaczej się czuję...no nic pożyjemy zobaczymy
Ja dopiero pidżamę z siebie zrzuciłam...i prysznic wzięłam...do tej pory plątałam się leniwie po domu...ale w końcu muszę wziąć się za siebie i doprowadzić do lepszego stanu....;-)

A co do ubranek...ja też mam tylko 1.55 wzrostu więc znam prblem z kupieniem spodni....Wprawdzie znalazłam już fajne ciążowe jeansy na mój wzrost ale jeszcze się wstrzymałam z ich kupnem...Narazie wchodze w większość swoich więc nie ma co sę spieszyć...
icon7.gif
 
to mamy podobny problem tyle że ja na odwrót nigdy nie mogę dostać długich na 182

To tak jak ja :tak: co prawda mam 168cm, ale jestem bardzo szczupła (chociaz już pewnie niedługo hihi) i mam długie nogi:eek:tak więc albo spodnie fruwają w biodrach i pasie, albo sa za krótkie:tak::shocked2:mam tez trzecoie wyjście- mogę uszyć sama:tak::-Dlub ewentualnie coś przerobić:-)jeśli się da...
 
Witajcie dziewczyny,

dopiero wrócilismy od rodziców, wczaraj było swietowanie urodzin mojej siostry. U mnie wymioty od rana:-( chce teraz coś zjeść, bo przeciez juz 14.
Widzę, że niestety smutne wieści mnie zastaja:-(
celka007 - bardzo mi przykro, trzymaj sie Kochana!!
 
Poczytałam sobie ten wątek o porodzie na wesoło, ale tylko parę stron resztę sobie zostawię na jakiś gorszy stan emocjonalny :-)
 
Wątek o porodzie na wesoło jest świetny!
Polecam wszystkim!!!:-D
Można się popłakać ze śmiechu!!!
a przy okazji to ja też miałam wesoły poród, pojechałam do szpitala jak miałam już skurcze co 5 minut to było o trzeciej w nocy, lekarz mnie bada na izbie przyjęć, a ja ze strachu żadnych skurczy, normalnie nic, On do mnie,żebym pojechała do domu, a ja że mam w domu bałagan i w takich warunkach nie chce rodzić:-D, więc mnie zostawił w szpitalu i zanim mnie przyjęli na oddział znów się zaczęło na dobre, a potem już na porodówce po 10 godzinach porodu przyszła jakaś pielęgniarka i zaczęła się wymądrzać, że każda by tylko chciała szybko i bezboleśnie urodzić, a ja bardzo cierpiałam bo miałam bóle krzyżowe i nie mogłam ani leżeć ani siedzieć, więc mówię do niej,że albo grzecznie sobie wyjdzie, albo zbiorę resztki sił wstanę i sama ją wyrzucę, było mi potem strasznie głupio:-D
 
Witam dziewczyny.
Jakiś czas się nie pojawiałam, ale ostatnio namnożyło się tyle obowiązków i zajęć, że jak już wrócę z pracy do domu - to nie mam siły siedzieć przed komputerem. Senność mnie straszna dopada. Potrafię spać już od 20 do 6. Idę do pracy i czuję, że jestem zmęczona. W pracy jeszcze oficjalnie nie poinformowałam o ciąży, ale już niebawem... :) Szczególnie, że panie sekretarki ostatnio bardzo bacznie mi się przyglądają. Niby brzuszka nie widać, ale widzę, że zmienia mi się nieco budowa. Wcięcie w talii zaczyna znikać :D
Miłej niedzieli!
 
U nas wiedzą rodzice :), najbliżsi znajomi i osoby w pracy u mnie i u męża :-D
Mykam poczytać wątek "poród na wesoło".
 
reklama
Ja miałam dzisiaj od rana jakiegoś doła ale poszperałam troche na naszym forum i znalazłam super wątek (poród na wesoło) aż sie popłakałam ze śmiechu polecam wam jest zarąbisty;-):tak::tak:
Muszę tam zajrzeć,ale wspominając swój poród to do śmiechu mi nie jest:no::no: Dwa dni rodzenia a później cesarka-miałam wszystkiego dość...A po moich krzykach z bólu przyszła położna i powiedziała żebym się tak nie darła bo potwora urodzę:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: Ale mnie tym wkurzyła:wściekła/y:!!!
 
Do góry