reklama
C
cobra18
Gość
lena - szkoda ,ze nie ma jakiejs wrozby na wywolanie porodu
Ale się wkurwiłam moja koleżanka miała termin na lipiec a wczoraj urodziła....wrrr.....
Farciara! Może mąż ją wkurzył albo teściowa? Moja znajoma jak się pokłóciła z mężem to 3 tygodnie przed terminem urodziła. Jak powiedziałam wczoraj mojemu, żeby mnie czymś podenerwował to dostał głupawki i z tej 'niby kłótni' to mieliśmy tylko dużo śmiechu. Poszłam więc pochodzić po schodach, ale nawet wejście na 6 piętro nie przyczyniło się do wyjazdu na porodówkę. Mała jak siedziała w norce, tak siedzi i wyjść nie chce... Wrrr....
Lenuszka
Mamusia Gajusi
- Dołączył(a)
- 2 Grudzień 2009
- Postów
- 18 957
lena - szkoda ,ze nie ma jakiejs wrozby na wywolanie porodu
Ja właśnie zasiadłam i piję mleko kozie może to ją wygoni
C
cobra18
Gość
Ja właśnie zasiadłam i piję mleko kozie może to ją wygoni
a masz koze?
Witajcie Kochane!
Przepraszam,że tak rzadko ostatnio zaglądam, ale mieliśmy małe problemy z Igusią, miała okropne bóle brzuszka przez dwa dni i do tego gazy, nie wiadomo skąd się to wzięło, ale dziś już jest lepiej jak narazie. Masowaliśmy jej brzuszek z mężem na zmianę i robiliśmy ciepłe okłady, pomagało na tyle,żeby pospała chociaż pół godzinki, ale po obudzeniu wszystko wracało.
Poczytałam trochę co tam u Was na bieżąco,ale wszystkiego i tak nie dam rady narobić.
Dziewczyny cierpliwości, a maluszki niedługo będą z Wami!:-)
Przepraszam,że tak rzadko ostatnio zaglądam, ale mieliśmy małe problemy z Igusią, miała okropne bóle brzuszka przez dwa dni i do tego gazy, nie wiadomo skąd się to wzięło, ale dziś już jest lepiej jak narazie. Masowaliśmy jej brzuszek z mężem na zmianę i robiliśmy ciepłe okłady, pomagało na tyle,żeby pospała chociaż pół godzinki, ale po obudzeniu wszystko wracało.
Poczytałam trochę co tam u Was na bieżąco,ale wszystkiego i tak nie dam rady narobić.
Dziewczyny cierpliwości, a maluszki niedługo będą z Wami!:-)
Agi78
Nasze Cudeńko!!!
Wróciłam!!!! Wyłaziłam się po mieście za wsze czasy....Może to coś pomoże...
Na szczęście nie mam paciorkowca....jupiiiiii.....Chociaż jeden dobry news......
Poza tym....dół mnie nie opuszcza.....Przez to czekanie rzeczywiście głupie myśli do głowy przychodzą.....Ach....I jeszcze tyle matek z wózkami na mieście widziałam, że tylko siąść i płakać.....
Jakiś zastój się zrobił....nic nowego się "nie wykluwa"...Która to tak blokuje kolejkę, co????
Właśnie doczytałam że Ola_fasola....jest w trakcie czekania na Nadusię....Może rozwiąże worek z porodami.....I na dodatek sie nie przeterminuje.....!!!! Powodzenia Ola
Na szczęście nie mam paciorkowca....jupiiiiii.....Chociaż jeden dobry news......
Poza tym....dół mnie nie opuszcza.....Przez to czekanie rzeczywiście głupie myśli do głowy przychodzą.....Ach....I jeszcze tyle matek z wózkami na mieście widziałam, że tylko siąść i płakać.....
Jakiś zastój się zrobił....nic nowego się "nie wykluwa"...Która to tak blokuje kolejkę, co????
Właśnie doczytałam że Ola_fasola....jest w trakcie czekania na Nadusię....Może rozwiąże worek z porodami.....I na dodatek sie nie przeterminuje.....!!!! Powodzenia Ola
Ostatnia edycja:
reklama
sykepleier
Aktywna w BB
witam i ja w końcu dotarłam
poczytałam i wszystkie w komplecie dwupakowym jesteśmy - niestety
ja powiem Wam szczerze od wczoraj nocy fatalnie się czuje...wieczorem było przytulanko z mężem i potem zaczął mnie tak brzuch boleć że musiałam wyleżć z łóżka i pójść pochodzić nie wiem czy to skurcze były czy jak w kibelku chyba byłam co 5 min na sikanie poza tym cisnęło mnie w dole brzucha boshh myślałam że coś się zaczyna i tak było od 23.30 do 01.15 potem się położyłam i spałam nawet spokojnie do 6 . Rano wyprawiłam męża do pracy Patryka do szkoły i Kajke do przedszkola i musiałam się położyć bo padnięta byłam .Wstałam o 12.30 z bólem głowy ciśnienie 150/100 mam wrażenie jakbym twarz miała spuchniętą i ogólnie jestem do dupy z samopoczuciem brzuch napięty ale już nie wiem czy z tego że jestem zdenerwowana czy może jeszcze coś innego...jednym słowem mam dość jutro wizyta u lekarza jak będe tak się dalej czuła
to niech działają bo się wku....na maxa
przepraszam że nic innego nie pisze ale jakoś nie jestem w stanie ale jestem z Wami kobietki na bieżąco
poczytałam i wszystkie w komplecie dwupakowym jesteśmy - niestety
ja powiem Wam szczerze od wczoraj nocy fatalnie się czuje...wieczorem było przytulanko z mężem i potem zaczął mnie tak brzuch boleć że musiałam wyleżć z łóżka i pójść pochodzić nie wiem czy to skurcze były czy jak w kibelku chyba byłam co 5 min na sikanie poza tym cisnęło mnie w dole brzucha boshh myślałam że coś się zaczyna i tak było od 23.30 do 01.15 potem się położyłam i spałam nawet spokojnie do 6 . Rano wyprawiłam męża do pracy Patryka do szkoły i Kajke do przedszkola i musiałam się położyć bo padnięta byłam .Wstałam o 12.30 z bólem głowy ciśnienie 150/100 mam wrażenie jakbym twarz miała spuchniętą i ogólnie jestem do dupy z samopoczuciem brzuch napięty ale już nie wiem czy z tego że jestem zdenerwowana czy może jeszcze coś innego...jednym słowem mam dość jutro wizyta u lekarza jak będe tak się dalej czuła
to niech działają bo się wku....na maxa
przepraszam że nic innego nie pisze ale jakoś nie jestem w stanie ale jestem z Wami kobietki na bieżąco
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 11 tys
- Wyświetleń
- 625 tys
- Odpowiedzi
- 10
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 5
- Wyświetleń
- 753
Podziel się: