Cześć,
Wczoraj się wam chwaliłam, że super, że bólu w żebrach nie czuje, ale chyba maluszek mnie podsłuchał i stwierdził, że mama za nimi teskni. Od 12 do 3 nad ranem tak mi skopał żebra, że dzisiaj czuje się, jakbym z ringu bokserskiego wyszła. Do tego jestem nie przytomna - zaraz ide jeszcze spać...
Dzisiaj o 20 znowu do lekarza jade, żeby pewnie posłuchać, że nic sie nie ruszyło...no ale trudno...dzisiaj sie już poddaje...tylko, żeby mnie tak nie bolało...
Przepraszam za mój promieniujący optymizm, ale ja też chciałam troszke pomarudzić
Klementinka - pokazałam wczoraj Twojego Jasia mężowi i sie nim zachwycaliśmy...tylko to było tuż przed opuszczeniem forum i dlatego nic nie odpisalam