Cześć dziewczyny!
Ja od 2 dni mam ogromnego doła, płaczę z byle powodu, nie mogę za chiny dogadać się z moim P. i niby on nic złego nie robi, ale jak go widzę a nawet jak o nim myślę to się na przemian denerwuję albo mi przykro.:-(
A powodów tysiące że on sobie tak beztrosko pomyka że jest uśmiechnięty że mu wszystko wolno że nie musi wyczekiwać porodu itp itd. Wiem że tak nie jest że on się też denerwuje i boi tak samo jak ja, ale mimo to- ja tego nie widzę i mnie to wkurza.
No i myśli jak sobie damy rade po porodzie, czy wszystko będzie ok czasami teraz bywało ciężko a jak mała się pojawi?
I żal z powodu mojego wyglądu czuję się w ogóle nie atrakcyjna, jeszcze tak w 6-7 m-cu brzuszek wydawał mi się taki fajny i powiększone piersi zawsze o nich marzyłam, a teraz czuję się jak wieloryb z dwoma wielkimi worami zamiast piersi:---( i zastanawiam się kiedy i czy w ogóle będę wyglądała jak dawniej.
Nie chcę być jakąś egoistką bo małą kocham nad życie ale tyle zmian wprowadziła i one mnie przerażają.
Sorki że tak się rozpisuję i wyżalam wiem że wszystkie wyczekujące mają swoje zmartwienia, ale chyba nikt mnie nie zrozumie lepiej niż Wy.
Ja od 2 dni mam ogromnego doła, płaczę z byle powodu, nie mogę za chiny dogadać się z moim P. i niby on nic złego nie robi, ale jak go widzę a nawet jak o nim myślę to się na przemian denerwuję albo mi przykro.:-(
A powodów tysiące że on sobie tak beztrosko pomyka że jest uśmiechnięty że mu wszystko wolno że nie musi wyczekiwać porodu itp itd. Wiem że tak nie jest że on się też denerwuje i boi tak samo jak ja, ale mimo to- ja tego nie widzę i mnie to wkurza.
No i myśli jak sobie damy rade po porodzie, czy wszystko będzie ok czasami teraz bywało ciężko a jak mała się pojawi?
I żal z powodu mojego wyglądu czuję się w ogóle nie atrakcyjna, jeszcze tak w 6-7 m-cu brzuszek wydawał mi się taki fajny i powiększone piersi zawsze o nich marzyłam, a teraz czuję się jak wieloryb z dwoma wielkimi worami zamiast piersi:---( i zastanawiam się kiedy i czy w ogóle będę wyglądała jak dawniej.
Nie chcę być jakąś egoistką bo małą kocham nad życie ale tyle zmian wprowadziła i one mnie przerażają.
Sorki że tak się rozpisuję i wyżalam wiem że wszystkie wyczekujące mają swoje zmartwienia, ale chyba nikt mnie nie zrozumie lepiej niż Wy.