reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2010

widzę, ze dzisiaj dzień wizyt:))) i większość prawie rodzi:)

Mi strasznie zachciało się makreli wędzonej, pojechaliśmy z mężem do sklepu i ostatnia czekała cierpliwie na mnie. Jak wróciliśmy do domu to odechciało mi się:-D
za to zaopatrzyłam się w młodą kapustkę i jutro będę działać:-)
 
reklama
My właśnie dziś odebraliśmy zdjęcia z naszej sesji ciążowej i powklejaliśmy do albumu. Jestem bardzo zadowolona, choć nie byłam do końca przekonana, że chcę taką sesję. To mąż bardzo się na nią nakręcił. Ale było warto 4 godziny się pomęczyć:tak:.

Gratuluję wszystkim dziś wizytującym.

 
poprawienia nastroju życzę:tak::-) o tym że wanna przecieka nie słyszałam, ale i tak tylko na trochę podobno pozwalają do niej wejść, sam poród w pozycji leżącej:-(
Kasiu a powiedz mi czy jest jakiś wymóg co do porodu rodzinnego u nas w szpitalu?jakiś strój dla męża wymagają?

z tego co wiem, to mąż musi się zaopatrzyć w ten super fajny zielony płaszczyk na poród, ale nie wiem czy sam musi kupić czy dają na porodówce, my sobie zatrzymaliśmy ten ze zwiedzania:) a moja rada jest taka, żeby sobie raczej strój na krótki rękaw+ jakieś spodenki zabrał, bo tam jest strasznie gorąco

o przeciekającej wannie nam położna na szkole rodzenia opowiadała
 
No jasne!!! Jeszcze tego brakuje żeby mnie na porodówce związali:szok::no: może wogóle kaftan bezpieczeństwa??? :szok::-p
Jeśli o skurcze chodzi to zgadzam się z Tobą Ewitka im bardziej skulona byłam tym lepiej i odpowiednie oddechy tez bardzo pomagały:tak:
Jeli chodzi o regularność...cóż...:confused: przy poprzednim porodzie tez czekałam na regularne skurcze:tak:ale się nie doczekałam:no:były raz co 4 min a raz co 20 min...:blink:ale w końcu już tak bolało że stwierdziłam że jeśli nie rodzę to coś jest nie tak:szok:i pojechalismy do szpitala:tak:a tam się okazało że mam 9 cm rozwarcia:szok:i zaraz rodziłam. Więc tym razem raczej nie będe czekac na regularne skurcze o nie nie- nie chcę urodzic w aucie:-D
hy hy, ja tez mialam bardzo nieregularne - wlasnie raz co 5, raz co 20-kilka minut ;) na poczatku jeszcze miedzy nimi spalam w domku (zaczely sie tuz po polnocy) - po 5 rano maz zdecydowal ze nie ma bata i jedziemy do szpitala ;> Regularnosci nabraly w samochodzie ;> Zanim dyzurujaca pani doktor raczyla zejsc do mnie (bagatela jakies 30-40 minut), na badaniu okazalo sie, ze ja juz mam prawie pelne rozwarcie. Natomiast lezac juz na lozku porodowym nie dalam sie z niego sciagnac - na boku bylo mi wlasnie najwygodniej ;> Tam byly barierki, ktore moglam podczas skurczu sciskac do woli.. Chociaz polozne proponowaly jeszcze jakies pilki itp - jeszcze sie mala wstawiala do kanalu rodnego.

A - ogolnie pod koniec ciazy balam sie bardzo, ze jak przyjade do szpitala ze zbyt "wczesna faza porodu" - to mnie zwyczajnie odesla bog wie gdzie. Wtedy byl wielki boom na porody i wszystko bylo pozapychane (np. kolezanke odeslali z Wawy do Minska Mazowieckiego). A i tak trafilam na porodowke w dzien, w ktorym mieli nie przyjmowac zadnych porodow - miala byc dezynfekcja oddzialu (jakies regularne ichnie procedury). Mnie juz nie mogli odeslac ^^:D Takze chcial nie chcial - moj strach nie zatriumfowal ;D
Zreszta teraz tez mam nadzieje pojechac w jakims "sensownym" momencie, tak zebym nie lezala tam za dlugo - w domu czas szybciej plynie .. no i pozycja dowolna ;)
 
emalia ja już czytałam tu na forum odstawianie że będziesz następna, więc rzeczywiście nie będziesz w ciąży wiecznie:) Gratuluję wiadomości powizytowych....
U nas dzisiaj nie za ciekawie, opiszę wam jak emocję opadną.... wiedziałam że za długo nie może być spokojnie. Ale mnie i mojego K. dotyczy to pośrednio....
 
kobiety proszę napiszcie jak odczuwacie ruchy swojego dziecka!!! czy to jest takie wypychanie się czy mocne kopniaki.... bo zaraz zwariuje:wściekła/y:
 
cezsc dziewczyny.
ja tez dzis po wizycie. rzeczywiscie moja lekarka powtorzyla wynik. mam juz w brzuchu blisko 4000g. patrzac przez pryzmat wyliczonej daty porodu - 10 czerwca, bylabym przerazona. dobrze, ze bedzie cesarka, bo pewnie do 10-tego bedzie praie kilo wiecej (moj pierwszy mial blisko 4500g...).
czuje sie jak slon i wlasciwie chcialabym miec juz wszystko za soba.
gratulacje jeszcze raz dla wszystkich JUZ mamusiek. mam nadzieje, ze szybciej niz pozniej do was doalcze, bo nawet data mojej cesarki jest mi przy moich 97 kg zbyt odlegla....
 
reklama
kobiety proszę napiszcie jak odczuwacie ruchy swojego dziecka!!! czy to jest takie wypychanie się czy mocne kopniaki.... bo zaraz zwariuje:wściekła/y:
U mnie jest to wypychanie, zazwyczaj tyleczek lub kolanka sie wypinaja, czasami gmera sobie raczkami w okolicy jajnikow, kopniakow takich z prawdziwego zdarzenia to chyba w ogole nie czulam, takie prostowanie nog prosto w zebra bylo najbolesniejsze:tak:

Gratuluje udanych wizyt!
 
Do góry