Witam Was w to cieple, chociaz nieco buro-niesloneczne popoludnie
nas na szkole rodzenia pani od laktacji uczyła, że karmiąc można, a nawet należy jeść wszystko, tyle, że w umiarkowanych ilościach, jak to ona powiedziała, nie żeby od razu 1 kg kapusty, ale miseczkę tak
Z karmieniem to jest tak ze czasami "matka wie najlepiej"
![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
I tak jak piszesz- jesli widac, ze malec nie ma uczulenia, to mozna jesc w "malych" ilosciach - kilogram truskawek na start raczej nie przejdzie ;D Ja na poczatku sie bardzo balam i "na wszelki wypadek" czesci nowych rzeczy nie jadlam - ale jadalam przyprawy znane malcowi z ciazy - np czosnek. Jakos w mleku jej to nie razilo - i ogolnie w potrawach teraz tez go lubi ^^
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
A tak to powolutku wprowadzalam mleko/pomidory/truskawki. Tylko nie wiaderkami
![Big Grin :D :D](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
No i same zobaczycie - malec dostanie jednej krosteczki na pleckach, a czlowiek sie i tak przestawia niemalze na suchary i wode ^^ ;D Z tym to moze wyolbrzymiam, ale fakt, ze sie dopatrywac bedziemy "co to moglo zaszkodzic" we wszystkim. A potem sie okazuje, ze to np. hm .. uczulenie na proszek do prania
perfecta, ewelinka - a wiecie moze jak tam w bródnowskim oddzial noworodkowy wyglada (tzn Ty ewelinko raczej wiesz, to odpisz prosze
![Big Grin :D :D](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
) ? ja pewnie rodze w bielanskim (bo najblizej
![Stick Out Tongue :p :p](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
), ale do brodnowskiego w nocy mam tez bardzo blisko. a w bielanskim porodowka super, ale potem noworodkowy do bani .. pielegniarki w wiekszosci strasznie niemile i "leniwe".. no i stale stawki za "opieke" nad malcem np w nocy ;P
Co do odwiedzin - to i tak jest raczej tak, ze godziny sa "orientacyjne" dla odwiedzajacych .. zreszta, raczej do swiezo upieczonej mamusi nie przychodzi sie na pol dnia, tylko na troszke krocej
![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Ja pamietam, ze wizyty mamy witalam z ulga - udzielala konkretnych instrukcji "jak poradzic sobie z dzieciem"
![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
No i mozna bylo zostawic malca w kompetentnych rekach, a samemu chociazby wziac prysznic. W szpitalu bylo strasznie goraco - a teraz tez raczej to czeka
![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
A - oczywiscie byly to tylko wizyty najblizszej rodzinki (maz, rodzice, rodzenstwo) - dalsza rodzina i znajomi dopiero po 2/3 tygodniach juz w domku wizytowali
![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
a tak to tylko telefonicznie sie porozumiewalismy.
A z innej beczki - jako ze cieplo, to wskoczylam w swoje letnie ciazowe spodenki. I jednak to prawda, ze przy kazdej ciazy brzuch inny - teraz z malym mezczyzna w srodku jakos nie sa tak wygodne jak przy Malgosi ;D Tu cos ciagnie, tu cos opada (mimo, ze teraz mnie jest ciut mniej). Najchetniej bym chodzila w dresikach ciazowych - ale jakos tak glupio mi w nich na dwor sie wypuscic ;D