reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2010

reklama
Dziewczyny odebrałam wynik bety- 25,35 mlU/ml
Od owulacji minęło 10 dni, to mój 23 dzień cyklu...patrząc na normy niby wszystko jest w porządku... Coś innego mnie jednak niepokoi...aż żałuję że na tę betę poszłam...

Wczoraj zrobiłam 2 testy- oba były dodatnie. Ich czułość to 25 mlU/ml... Skoro wczoraj wykazały ciążę przy takiej czułości, to dziś to stężenie we krwi powinno być raczej wyższe... No i teraz się dopiero będę martwiła...

Agnieszko zeby wiedziec cos więcej musisz powtórzyć badanie i zobaczyć czy i o ile przyrasta stezenie HCG
.
Patrząc na Twój wynik podejrzewałabym ciaze.Powyżej 5mlU/ml a u niektórych powyzej 25 mlU/ml wskazuje ciaze.
Powtórz koniecznie badanie w poniedziałek i umów się od razu do lekarza
.
Trzymam mocno kciuki
 
Zaliczyłam dzisiaj uczelnię, mam takie miłe panie w dziekanacie że mi pomogły pismo do dziekana napisać. Wypytały co i jak:) I teraz mam tylko czekać na decyzję dziekana, jak będzie pozytywna to bronię się w okolicach końca maja i początku czerwca;)
Mam również ambitny plan żeby w weekend ostatecznie skończyć moją pracę licencjacką i we wtorek zanieść ją do promotora, w celu przeprowadzenia z nim już takiej ogólnej dyskusji.
No i pozostanie mi zaliczenie wszystkich egzaminów w następny weekend, a potem już tylko nauka do obrony zagadnień, bo widziałam że są głupie;P Ale jestem dobrej myśli, mam nadzieję że jakoś to wszystko będzie.
 
Dziewczyny odebrałam wynik bety- 25,35 mlU/ml
Od owulacji minęło 10 dni, to mój 23 dzień cyklu...patrząc na normy niby wszystko jest w porządku... Coś innego mnie jednak niepokoi...aż żałuję że na tę betę poszłam...

Wczoraj zrobiłam 2 testy- oba były dodatnie. Ich czułość to 25 mlU/ml... Skoro wczoraj wykazały ciążę przy takiej czułości, to dziś to stężenie we krwi powinno być raczej wyższe... No i teraz się dopiero będę martwiła...
Jejku gniesha - życzę Ci jak najlepiej.....Jęsli to ciąża...to oby tym razem szczęśiwie do końca.....Ale zrob jak mówią dziewczyny....powtórz bete w poniedziałek zobaczysz czy coś wzrosło koniecznie umów sie z ginem.....Ja mocno trzymam kciuki i wierze że Wasz Aniołeczek z Nieba zesłał Wam to dzieciątko...aby utulc żal i ból w Waszych sercach...Staś nad Wami czuwa!!!
 
Dziewczynki...
Pisałam do Was wczoraj, ale nie doczekałam się zadnej odpowiedzi... Nie mam Wam tego za złe- jesteście teraz bardzo zaabsorbowane Maleństwami- wcale się Wam nie dziwię... Piszę do Was, bo chcecie czy nie- i tak czuję się czerwcówką i zawsze już tak będzie...
Kochane moje, chciałabym podzielić się czyś z Wami.. Nie daje mi to spokoju i bardzo się boję...
Po porodzie byłam na badaniach kontrolnych. Lekarz powiedział, że nadzwyczaj szybko wszystko się pogoiło... Zielone światło dostaliśmy na przełom maja i czerwca. W marcu dostałam miesiączkę... Cieszyłam się że wszystko wraca do normy....W rozpoczętym cyklu uważaliśmy z mężem zgodnie z zaleceniem lekarza. Dzień przed jego wyjazdem kochaliśmy się bez zabezpieczenia. To był 9-10 dzień mojego cyklu. Biorąc pod uwagę, ze cykle ZAWSZE miałam bardzo długie, owu bardzo późno...nie myslałam kompletnie o jakimś zabezpiezeniu...Wiem- głupia koza ze mnie, bo przecież po porodzie mogło się pozmieniać. Mąą pojechał, a mnie zaczęły mocno bolec jajniki. Znalazłam test oulacyjny i go zrobiłam- OWU JAK NIC!!! No, ale pomyślałam, ze to przecież niemożliwe...bo od ostatnego przytulanka minęły 4 dni... po klejnych 4-5 dniach zaczął mnie bolec brzuch,..tak jak przed @ Czułam się coraz dziwniej i choć do miesiączki jest jeszcze trochę czasu, zrobiłąm test ciązowy-wczoraj i dziś.
2 KRECHY
No i co ja mam teraz zrobić??? Wiem, że to jeszcze nic nie znaczy, bo ciąża mogłaby się nie zagnieździć...Jeszcze mogę dostać normalną lub spóźnioną @... Ale brzusio nadal boli, piersi zaczynają być tkliwe... Nie wiem czy to możliwe zeby stęzenie beta hcg było wysokie od porodu przez 8 tygodni i dawać fałszywy wynik dodatni??? I co jeśli ta ciąża się jednak utrzyma...To przecież zapłodnienie po 6 tygodniach od porodu... Boże...i czy to czymś nie grozi? Nie daruję sobie jeśli jednak coś złego się stanie... Boje się, bardzo się boję...Dziewczyny, sprowadżcie mnie na ziemię, bo ja już bujam w obłokach......
aaa dodam tylko, że druga krecha jes słaba...ale jest i to nawet z moczu wieczornego...
Wasza Aga

Kochana jestem z Tobą myślami. Mam nadzieję że to ciąża:tak:że Twoje szczęście właśnie do Ciebie wróciło. Na becie też się nie znam:no:dla mnie zawsze tylko test ciążowy wchodzil w grę. Ściskam Cię mocno:tak:

Ja dziś zabiegana jek zwykle:-( I powiem Wam że dziś normalnie...NIE POZNALAM WLASNEGO SZEFA :szok::-D Szlam przez miasto z papierami zamyślona oczywiście i patrzę na niego i nic:szok: Gdyby mi dzień dobry nie powiedział i nie zaczął się śmiać, to przeszlibyśmy kolo siebie bez słowa:zawstydzona/y: ale mial ze mnie niezły ubaw:tak::-Djak go zaczęłam przepraszać... No cóż, wszystko można na ciążę zwalić póki co hihi
 
Witajcie jestem ponownie wizyte miałam na 11,30 poszłam i pocałowałam klamkę, co się okazało pipa w recepcji pomyliła godziny;(Więc poszłam drugi raz na 13 i jej mówię jak mnie zrobiła a ona sie wypiera, że nie możliwe, że ja musiałam coś namieszać!!Wrrrrr więc o dziwo miałam karteczkę z datą wizyty.....ale miała minę.....przeprosiła a ja w ramach przeprosin powiedziałam żeby mnie wpisała na USG dzisiaj i się udało....w sumie wymuszone ale jest;)Mała kwoczka nie chciała pokazać co ma między nogami więc nadal nie potwierdzone przez drugiego lekarza;)Nawet mi nie powiedziała wagi mówi, że nie widać....pewnie kłamała powiedziała tylko, że to nie 31 tydzien a 32 i, że wszystko w najlepszym porządku......no i czym mni zbulwersowała powiedziała, że daje mi ostatnie zwolnienie, że po tym jak to mi się skończy mam iść na macierzyńskie....chyba ją powaliło do reszty;(Szukam innego lekarza!!!!!
 
A tak w ogóle witam sie. Słoneczko mi zagląda przez okno. Wczoraj drugi dzień spędziłam na poszukiwaniu kreacji i NIC!!! wieczorem aż się poryczałam ,że nie dość że wyglądam jak słonica to jeszcze nie mam w czym iść do własnego ślubu. A co nie przymierze , to moi doradcy mówią że -NIe!!! źle wyglądasz. RATUNKU!!!:szok: Został tydzień.
Brzucholek dzisiaj ma 109cm.:szok:

Emalia wiem doskonale co przeżywasz :-( ja już któryś dzień walczę ze sklepami, ale we wszystkim wyglądam jak wieloryb i nikt mi nie wmówi, że jest inaczej :baffled: wiadomo, że w ciąży to brzuch i tłuszcz są, więc cudu nie będzie, ale bez przesady... żeby tak wszystko było źle? :confused2: Teraz to żałuję, że się na ślub w lutym nie zdecydowałam... Jedyna nadzieja to jeszcze ten sklep nivena...


kreatorko tym swoim piasaniem o rozstępach chyba telepatycznie przeniosłaś je na mój brzusio:baffled::-D:eek: ja tu patrze a tam już takie 3 malutkie:szok: Ale to nic, przynajmniej wiem że chłopcy rosną:-) a dla każdego ich grama mogą sobie i nawet rozstępy się pojawiać:-D ale się nie dziwie bo brzuszek mam naprawde maleńki,a ich jest 2 i sie tak rozpychają że matce rozstępów narobili:-D:-D
Heh no u mnie tak właśnie było, brzuch gładki potem troszeczkę i tu nagle :szok: wysyp rozstępów. Mam nadzieję, że to nie ja jednak je u Ciebie wywołałam :-D najważniejsze, żeby nasze dzieciaki były zdrowe, rozstępy na szczęście można po porodzie wieloma metodami potraktować :-)

gniesha - mam nadzieję, że wszystko u Ciebie okaże się dobrze. Bardzo dużo już przeszłaś i nie potrzeba wiecej smutnych wieści. Zrób tak jak dziewczyny pisały z tą betą :tak: oby to była zdrowa ciąża, będę trzymać kciuki :-)

Co u mnie to nawet szkoda gadać... jestem załamana swoją wagą i wyglądem, wiem, że to dla dobra Niny tyję i w ogóle, ale jednak czuję sie paskudnie nieatrakcyjnym wielorybem... Nigdy nie ważyłam więcej niż 55 kg, a tu nagle ponad 70 na liczniku :baffled: płakać mi sie chce
 
reklama
hey dziewuszki :)

gniesha spokojnie :) targają pewnie Tobą niezłe emocje, bo z jednej strony ogromna tęksnota za kimś pod serduchem,z drugiej strach czy to nie za prędko. ale pomyśl o tym w ten sposób, że jeśli to ciąża to nie ma co się już martwić tylko trzeba zacząć pozytywnie myśleć, bo i tak jeszcze sporo niekontrolowanych niepokojów przed Tobą, więc nie ma co się zadręczać czy to nie za wcześnie - ciało samo wybrało :) więc jeśli to ona to będzie dobrze. musi :)
a z drugiej strony być może to ten hormon jeszcze się utrzymuje... pamiętam po pierwszym poronieniu (i to był tylko 6 tc, b.niskie hcg), 2 tyg po łyżeczkowaniu zrobiłam test, bo ciągle miałam schizy, że jestem nadal w ciąży i .. 2 kreski były. więc nie wiem na ile ten poziom się utrzymuje, ale jak widać może sporo. nie wiem tylko czy 8 tyg to znowu nie przesada.
tak więc.. do poniedziałku będzie się dłużyć czas niemiłosiernie więc życzę żeby szybko zleciało i myk na betę z rana :)

lena gdzie fotkę z Twego avataru można ujrzeć w większym zoomie? intryguje mnie strasznie ta kieca czerwona ;)

agi78 ja myślę, ze ten pobyt w domu pogromi problemy z płytkami :) psychika może zdziałać cuda, więc enjoy pozaszpitalnym pobytem i oby daleko do powrotu ^^

milka ciesz się, że dane Ci było dopiero teraz zrezygnować z pracy :) ja na l4 poszłam od razu w październiku i to była dopiero porażka ;) teraz to już przyzwyczajona stem i czasem to nawet z rana dziękuję w myślach, że mogę się powylegiwać ale ciężko było w pierwszych 3 miesiącach, oj ciężko :) grunt to się zmobilizować i jakoś żyć chociaż rozumiem, że nawet uczesanie się nie mówiąc już o umyciu włosów wymaga tyle mobilizacji, że ho ho ;) spoko, to już nie długo :) za trochę nie będzie czasu na depresjowanie się, tym bardziej jak już jednego szkraba w domu masz ;)

stella Ty nie strasz z tą niepewnością co do chłopca, bo ja mam nadzieję, że w tę stronę nigdy się nie mylą diagnozy ;) jakby co to Filip zostanie Filipiną biedak, bo do imienia już wszyscy przywyknęliśmy ;D

ewelinka te skurcze co 5 minut o których piszesz to takie stawianie się brzucha, czy ból też był? i nie martw, co było ostatnio to było ostatnio, teraz to inna bajka, następny odcinek :)

nadika ja biorę od początku duphaston (teraz dopiero jestemw trakcie zmniejszania i odkładania dawki) i clexane( to coś na krzepnięcie krwi, chyba jak acesan tylko w zastrzykach) (+ feminatal, magnes i tardyferon jeszcze nie dawno doszedł). duphaston bo plamiłam na początku, clexane profilaktycznie - nie wiadomo skąd te poronienia (każde 5/6 tc) były, więc gin stwierdził że nie zaszkodzi a gdyby co pomoże. no i chyba pomaga :)

zdec kiedy sesja brzuszkowa na łąkach ^^? podziwiam z tą obroną teraz, ja bym chyba już nie umiała się skupić nad niczym, zwłaszcza na przełomie maja/czerwca :p co studiujesz jeśli można spytać?


i wierzę Wam, że może być niezła paranoja z przygotowaniami do ślubu, zwłaszcza po stronie wizualnej. wiem, nie pocieszam, ale też się załamuję gdy tylko na się spojrzę. w ogóle dopiero teraz, po 30tc zaczynam odczuwać jaka jestem ogromna i że nie wiem jak się dokulam jeszcze tyle tygodni, plecy już siadają :/
dzięki ci boże za allegro ;)

a właśnie, orientujecie się może czy któryś z proszków dziecięcych ma zapach? o mnie ta Lovela wykończy, wiem że nic intensywnego być nie może, ale chociaż coś delikatnego, o takie bezzapachowe to bzzz
przyzwyczajona jestem że do normalnego prania wlewam kupe lenoru, uwielbiam mocne zapachy i tak się zastanawiam... a ten Jelp? pachnie to coś?
 
Do góry