reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2010

Koriander - to mi teraz dałąś do myslenia z tymi jajkami - ja się lekarza nie pytałam, czy mogę na miękko, czy nie:szok: od dziś tylko wusmażona, dobrze ścięta jajecznica lub na twardo
Klementinka - ja podobnie - na spotkaniach o metodach planowania rodziny przynajmniej się nauczyłąm samoobserwacji cyklu:tak: tylko my je mieliśmy indywidualnie a nie grupowo
Czarna Wiedźmo - moim zdaniem (ale ja nie lekarz:no:) to powinien dać na obciążenie 75g. Lepiej sprawdzić niż potem żałować. Tym bardziej, ze normy tak jak piszesz są do 140. Skoro jest wątek cukrzycowy to poczytasz sobie, jakie są ogólne załozenia - sama się jednak bez glukometru nie przyobserwujesz, co Ci cukier podnosi a co jest bezpieczne
Athena - oszalałaś z tymi obciążnikami:szok: ja nie wiem czy to szkodzi, ale brzuszek to przecież już są dodatkowe kilogramy;-)
Zdec - dzieki za wiadomość od Ewuś - pozdrów Ją i przekaż, że trzymam kciuki:tak:
Gosia - ja jeszcze oddycham bez problemów - no chyba, ze za dużo chodzę to wtedy mam zadyszkę;-) więc Ci nie pomogę, bo nie wiem

pewnie dziś już Was nie poczytam, a weekend w szkole - więc do przeczytania w poniedziałek
 
reklama
moja karpatka;) lena..jpg
 
Lena- jezzzzzzu, zabiję Cię!!!!!! Zaraz umrę tak mi się ją chce!!!! :-p:-p:-p
Athena- chyba przesada z tymi obciążnikami, do tego w zaawansowanej ciąży :baffled:, daj se spokój kobito, co?....
Gosia***- ja niby nie mam problemów z oddychaniem, ale każdy kawałek po schodach, albo jakieś intensywne gadanie to zaraz sapki dostaję...
 
dzięki dziewczyny, kochane jesteście :) w sumie nasklinałam na babkę i wyryczałam się mężowi, potem siostrze i jeszcze mamie, więc już mi lepiej ;p poza tym znalazłam o niej opinie w necie i okazuje się, że chyba nie tylko ja padłam ofiarą jej humorków...

i tak jak piszecie, ja też bym zakładała że pewnie bym coś jej przygadała, gdyby mnie tak potraktowano, ale wierzcie mi.. jak ktoś zaskoczy nagle takim atakiem i naskakuje, że robie wsio źle a ja tak bardzo się boję o tą ciążę i tak bardzo mi zależy, to tylko ryk przychodzi.. następnym razem pójdę z mężem chyba ;p

dobrze, że z Ewuś ok.. w sumie w szpitalu leżenie to porażka ale wszystko można znieść dla dobra tych cudów
Athena na cóż Ci te obciążniki :o??

aga_sto aaaa chodzi o Malego brzuszek... to by wiele wyjaśniało ;) ale w sumie poszczególne wymiary różnych części ciała mogą różnić się na tym etapie od siebie, nie? może się wyrówna i 8 kwietnia się okaże, że luzik :) może rzeczywiście się najadł za bradzo ;p

co do studniówki, świetujcie, świętujcie :) ja pamiętam byłam z moim miłym na kolacyjce i wznosiliśmy toast sokiem z limonek ;p
tylko powiem Wam, że myślałam że jak przejdziemy na dwucyfrową liczbę to zacznie szybciej czas płynąć a on się zaczął ciągnąć jak nigdy jak na złość ;p a i jeszcze coś, patrzcie: załóżmy że w zaokrągleniu zostało nam 99 dni, ale trzeba liczyć te ostatnie 4 tygodnie, że maluchy mogą już ciągnąć równo na świat, czyli odliczając od tego 28 dni to tak w sumie już tylko 71 ;) akurat na przygotowanie się do wszystkiego i jazda hihi :) czyli zaokrąglając bardziej to już w sumie tylko 2 miesiące ;p a jeszcze lepiej : za nie całe 2 tygodnie będzie kwiecień,a że można przypuszczać, że rozpakowana pierwsze zaczną się w maju już, to od za 2 tyg za miesiąc :p czyli został nam miesiąc z hakiem :D wiem, wiem, mój miły się ze mnie śmieje, że tak kombinuję... no ale same powiedzcie ;p

poza tym jakoś nie mam zaufania do swojego organizmu... wolałabym żeby już był czerwiec i mieć małego przy sobie od zewnatrz :)

a tak poważnie to chciałabym być taka odważna, a na serio to cykam się coraz bardziej ;)
 
cytrusik mnie tez coraz czesciej dopada strach i to nie przed porodem
wczesniej balam sie ciazy, tzn tego czy wszystko bedzie dobrze, balam sie pierwszego trymestru
a teraz boje sie czy podolam jako matka, jakie beda te pierwsze dni z dzieckiem
jeszcze naczytalam sie o pekajacych brodawkach, baby blusie i pologu i juz calkiem mam pietra

aha, Lena....;-)
maz zobaczyl co wypisujesz o karpatce no i siedzi w piecu (karpatka nie maz)
piekna Ci wyszla
jak tak dalej pojdzie to za kilka miesiecy bedziesz miala kilka naszych kg na sumieniu;-)
 
Ostatnia edycja:
klementinka może o baby bluesie to lepiej nie czytać wcale... moja siostra się naczytała przed porodem i tak się wczuła, że od razu założyła, że jej to też nie ominie... teraz jest 9 miesięcy po porodzie, a ona dalej nie potrafi z niego wyjść i jest istny dramat..
dla mnie to jest jakaś porażka z tym baby bluesem w ogóle.. rozreklamowali to potężnie nie wiadomo po co, jakaś moda czy coś... nawet ostatnio moty w m jak miłość się pojawił..
jak studiowałam to z psychologii na zajęciach mieliśmy o depresji poporodowej etc, ale to była kwestia sporadycznych przypadków,a teraz taki wysyp tych baby bluesów jakby to już zupełnie należało do połogu i ani rusz bez tego :/


ten pieter to już nas chyba nie opuści wcale ;) najpierw o ciąże, poród, połóg, o dzidzie czy wsio ok dzień i w noc, a potem im starsze i wydawałoby się bezpieczniejsze tym będzie jeszcze większa jazda, bo trudniej będzie mieć pod kontrolą ;) chyba musimy się przyzwyczaić ;p
 
cytrusik mnie tez coraz czesciej dopada strach i to nie przed porodem
wczesniej balam sie ciazy, tzn tego czy wszystko bedzie dobrze, balam sie pierwszego trymestru
a teraz boje sie czy podolam jako matka, jakie beda te pierwsze dni z dzieckiem
jeszcze naczytalam sie o pekajacych brodawkach, baby blusie i pologu i juz calkiem mam pietra

aha, Lena....;-)
maz zobaczyl co wypisujesz o karpatce no i siedzi w piecu
piekna Ci wyszla
jak tak dalej pojdzie to za kilka miesiecy bedziesz miala kilka naszych kg na sumieniu;-)
Zapraszam Was;)Mój mąż to łasuch, dobrze, że ja póki c nie mam ochoty na słodkie;)

hehe ale mam daty 90 dni po ślubie cywilnym i 90 dni do porodu;)

Kochane uciekam spać Buziaczki;)
 
Tak rozmawiacie o tych słodkościach, że wpałaszowałam smakiję, ale nic mi to nie dało, bo mam taką ochotę na jakieś ciasto że masakra:-p
Ja też już powoli uciekam spać, bo jutro na uczelnię.
Dobranoc brzuchatki:-)
 
Witam piszecie w oszalamiajacym tempie :) nie ma sposobu na nadgonienie Was :) ale widze ze dzis slodki wieczor, my popoludniu tez pieklismy ciacho gruszkowo migdalowe :) jeszcze teraz pachnie choc brakuje juz pol blaszki. Moj synus strasznie lubi pomagac w kuchni moze kiedys bedzie z niego kucharz niesetety dzis pomoc skonczyla sie plastrem na paluszku zacial opuszek i krew lala sie niemilosiernie, na szczescie lzy szybko wyschly
 
reklama
Dostałam sms od Agi78 pisze w nim:
"Ja wciąż od tygodnia w szpitalu walczę z tą małopłytkowością. Wczoraj miałam 11000 płytek a jak mnie przyjmowali było ich tylko 2000 a powinno być conajmniej 14000. Ciąża wciąż zagrożona, choć wczorajsze USG trochę mnie uspokoiło bo wygląda że z małą OK. No ale biorę tyle leków że szok. No i mogę zapomnieć o powrocie do Angli do porodu".
W razie jak będę miała więcej informacji to będę pisać, ale dopiero po południu, bo zaraz idę na uczelnię. I niestety spędzę tam prawie cały dzień, bo do 15:45.
Pozdrawiam was serdecznie i życzę miłego dnia.
 
Do góry