annajak - 14 VII 2007 w Toruniu też był piękny i słoneczny. Dla mnie również ten czas zleciał szybko i jednocześnie bardzo dobrze i miło
ewuś - fajny wierszyk, nawet bardzo
Cobra - super avatar, dobrze, że korzystasz z szansy na odpoczynek
kajdusia - widzę, że Piotrek się coraz bardziej do zjedzenia klasyfikuje
gniesha - bardzo się cieszę z Waszej decyzji i z tego, że zaczynasz stawać no nogi - oby tak dalej! mocno trzymam kciuki!
krakowianko- nawet jak te kwiatki już padną to i tak w serduszkach będziemy je wciąż miały dla Jagódki
Agi78 - to Was Polska dziurami ładnie przywitała, życzę pobytu bez żadnych tego typu niespodzianek już
aga_sto, hefi - i ja do Was dołączam od kilku dniu założenie, zawiązanie butów staje się coraz to trudniejsze, ponadto stwierdzam, że jak zima pobędzie tu jeszcze kilka tygodni to już nei dopnę mojej kurteczki zimowej, teraz jest już mocno na styk.. A swoją drogą to jak mierzyłam wiosenną też jest na styk, więc nie wiem co na siebie włożę
liliti - właśnie doczytałam, bardzo współczuję, każde odejście boli, jednak mam wrażenie, że takie niespodziewane, kiedy nie było szansy na pożegnanie na ostatnie słowa zostawia w nas jeszcze większą pustkę.. już prawie 5 lat mija od chwili kiedy odszedł tak mój Tato, też miał udar, zdrowy silny, nie chorował, położył się wieczorem spać i już nie wstał rano. Współczuję raz jeszcze i wiele siły Wam życzę, a Ty dbaj o siebie mocno!
Anik79 - brałam sinupret na początku ciąży, pomógł mi szybciutko
dorotka28de - gdzie robisz swoje wyniki? w którym laboratorium? Nie dziwiły się tam panie, że wypiłaś glukozę w domu?
lasposa- przepiękna zdjęcia, masz talent!
Olimpa - orchidea jest mało wymagająca, tylko nie podlewaj jej za często raz na tydzień jej w zupełności wystarczy, potrafi kwitnąc nawet kilka miesięcy a jak przekwitnie top obejrzyj czy na gałązce nie ma żadnych zajawek, że pączki wypuści, jeśli nie to zetnij pałąk na wysokości 3 oczka (od dołu licząc) i cierpliwie czekaj na wypuszczenie kolejnych kwiatków.
Wszystkim smarkatym i pociągającym życzę szybkiego rozstania z choróbstwem!
A do mnie właśnie Teściu z życzeniami zadzwonił, milutko, nie powiem
Troszkę mi humor wraca, sobotni wieczór i wczorajszy dzień były całe nie halo, prawie cały czas płakałam i w sumie nie bardzo wiem czemu...
Powiem Wam,że zaczynam ostatnio myśleć nad tym co będzie mi w szpitalu potrzebne i muszę się za jakimiś koszulami nocnymi rozejrzeć., a jak patrzę na te proponowane do karmienia i porodu to coś mi nie pasują, ja śpię w takich satynowych, na ramionczkach, a takiej to przecież nie wezmę do szpitala.. O cieżko będzie znaleźć mi chyba coś co w miarę zaakceptuję. Dobrze, że czasu jeszcze sporo.