zyrraffka
Szczęśliwa mama
właśnie opędzlowałam trzy talerze rosołu:-) jeden dla mnie, jeden dla dzidzi a ciekawe dla kogo ten trzeci
na zdrówko:-) gdzie to się mieści
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
właśnie opędzlowałam trzy talerze rosołu:-) jeden dla mnie, jeden dla dzidzi a ciekawe dla kogo ten trzeci
Oj to bardzo przykre co piszesz:-(. Mój małż jak najbardziej zainteresowanie wykazuje - razem oglądamy filmy o ciąży, czytamy książki, gada do brzuszka a przede wszystkim chodzi dumny jak paw. Mnie może nie traktuje jak porcelanowej laleczki bo i ja tego nie oczekuję, ale przyznać trzeba że większośc spraw, w tym i tych "domowych", załatwia sam. Chociaz przyznam szczerze że na początku, niedługo po tym jak dowiedzieliśmy się o ciązy to coś tam przebąkiwał o tym żebym nie naduzywała tej sytuacji, ale bardziej chyba bał się tego czym straszą tu i ówdzie a mianowicie że baba w ciązy przeistacza się w potwora, który bezlitośnie od rana do wieczora wyżywa się na tym swoim biednym mężusiu Na szczęście wcale tak źle nie było i wcale mu takich znów kołków na głowie nie ciosałam a i on szybko przestał się jeżyć w obawie przed "atakiem nabuzowanego hormonami babsztyla". Pisze o tym bo może i u Twojego chłopa jest obecny strach przed tym "co mi tym razem ta kobita wywinie?" i stąd taka reakcja - jako obrona. A z drugiej strony może faktycznie jako jedynak przyzwyczajony do tego że zawsze był najważniejszy jest teraz niepocieszony faktem zejścia na plan dalszy... Spróbuj może w jakiś sposób sprowokowac go do "uczestnictwa" w ciąży (wspólnie oglądane filmy, czytane ksiązki - to działa!), tak by on tez poczuł się ważny jako przyszły rodzic a przede wszystkim nareszcie zdał sobie z tego faktu sprawę.Napisał Ola_fasola
tak sobie czasem myślę czy tatusiowie zawsze nie interesują się swoim przyszłym dzieckiem? mój nie wykazuje zadnego zainteresowania itd a ostatnio powiedział mi że nawet jak jestem w ciąży to i tak nie będę miała żadnych ulg. U was też tak jest? zaczyna mnie już to strasznie drażnić bo nawet nie pomyśli czasem czy moze się źle czuje albo chce odpocząć, świat kręci się tylko wokół niego.
Przepraszam że się Wam żale ale dziś mam podły nastrój i po prostu chce mi się ryczeć, nie mam ochoty nawet wrócić do domu, wole siedziec w tym zakichanym biurze i pracowac od rana do wieczora żeby o tym nie myśleć wszystkim, co będzie dalej bo wiem że jak się dziecko urodzi to będę mogła liczyć tylko na siebie.
na zdrówko:-) gdzie to się mieści
dzięki,
sama się dziwie a mój synek się mnie pytał właśnie czemu ja tak dużo jem :-)
o jejku ale się uśmiałam,mądry chłopak, hihih:-)
mądry, mądry ostatnio pochwycił jak w sklepie kupowałam ogórki kiszone takie z beczki i mówię do Pani w warzywniaku, to w razie jak zachciewajka przyjdzie, no i potem szykujemy obiad a mój rezolutny synek z pełną powagą do mojego męża mówi: tatusiu nie zapomnij o ogórkach, bo może zachciewajka przyjdzie na obiad
właśnie opędzlowałam trzy talerze rosołu:-) jeden dla mnie, jeden dla dzidzi a ciekawe dla kogo ten trzeci
dzięki,
sama się dziwie a mój synek się mnie pytał właśnie czemu ja tak dużo jem :-)
mądry, mądry ostatnio podchwycił jak w sklepie kupowałam ogórki kiszone takie z beczki i mówię do Pani w warzywniaku, to w razie jak zachciewajka przyjdzie, no i potem szykujemy obiad a mój rezolutny synek z pełną powagą do mojego męża mówi: tatusiu nie zapomnij o ogórkach, bo może zachciewajka przyjdzie na obiad