reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2009

Mam juz 3 dzieci i wiem jak zawsze reaguja nasze rodziny na wiesc ze jestem w ciazy. Jak szwagierka zachodziw ciaze to moja tesciowa az promienieje z radosci i wszystkim sie chwali , jak sie dowiaduje ze ja jestem w ciazy to lepiej nie bede komentowc jej zachowania. Na całe szczesie mieszkamy sami.
 
reklama
Irka252 jestem przerażona tym co napisałaś, ja sobie nie wyobrażam jak bym się czuła w twojej sytuacji. Ja już wszytkim powiedziałam i rodzinka się bardzo ucieszyła. Mam niestety problem z pracodawcą, pani dyrektor się na mnie uwzieła od początku a teraz jak się dowie że jestem w ciąży to będzie miała mnie w garści zwłaszcza że drugą umowę dostałam tylko na pół roku i niestety kończy mi się w kwietniu. Czarno widzę moją dalszą karierę, czuję że z tego powodu kolejnej umowy nie dostanę, a z pensji mojego męża we trójkę raczej się nie utrzymamy:-(
 
Monika M pracodawca musi ci przedłużyć umowę do dnia porodu, także do czerwca możesz być na zwolnieniu o dostawać 100% pensji i mieć w nosie panią dyrektor
 
Mam juz 3 dzieci i wiem jak zawsze reaguja nasze rodziny na wiesc ze jestem w ciazy. Jak szwagierka zachodziw ciaze to moja tesciowa az promienieje z radosci i wszystkim sie chwali , jak sie dowiaduje ze ja jestem w ciazy to lepiej nie bede komentowc jej zachowania. Na całe szczesie mieszkamy sami.
Nie chciałabym moralizować, może spróbuj się skupić na tym , że dziecko to dar i że ty się z niego cieszysz, mam wrażenie, że twoja córka jest w okresie dojrzewania, co mogło z jej strony sprowokować taki komentarz. jeśli mogę zapytać, to czy twój mąż się cieszy?
 
Raczej nie był zadowolony ja z reszta tez bo naprawde nie planowalismy kolejnego dzieka. Pilnowałam dni płodnych ale niestety psikus i zaszłam tuz przed terminem @. Teraz juz jakos sie z tym pogodził. Jezeli chodzi o meza to on sie boi jak sobie poradzimy finansowo ja z reszta tez.
 
rety...co za podejście, Irka...nic sie nimi nie przejmuj :blink:!!! To tylko świadczy o nich, najważniejsze żebyś Ty była szczęśliwa.
Ja miałam wczoraj przeboje...wieczorem sie dowiedziałam że skarbówka mi wysyła polecone:confused: a po drugim nieodebranym uznają je za doręczone. Dzisiaj właśnie usiłuję się czegoś dowiedzieć przez telefon, trafiłam na szczęście na przemiłą panią (W skarbówce!!!) mam oddzwonic za 20 min. Niby sie nie zestresowałam, a jednak odrobinę........

Poza tym jak byłam u gina w pażdzierniku to mnie ochrzanił że za dużo kwasu foliowego biore i to może byc nawet przyczyną plamień, kazał mi nie przekraczac 400 mg. Zrobiłam od razu wyniki które obejrzał i przepisał mi witaminy, wczoraj przysłała mi mama, a tam kwas foliowy 800 mg. Stwierdziłam że wie, co robi, moze mam niedobory i rano wzięłam, a wieczorem nagle, ni z tego ni z owego plamienie!!!!! I to nie jakies tam upławy, tylko pare kropli krwi, tak, że normalnie poczułam, że cos nie tak. Na szczęście nie jasno czerwona tylko ciemna, brazowawa. To było późno, połozyłam sie spać, dzisiaj przeszło, w nocy tez nic nie było. nie wiem czy to ma związek ale pieprznęłam te piguły do szafki i wzięłam folik. A te plamienie to pomimo duphastonu na którym jade od 2 tyg.......:baffled: grrrrrrrrrrrrrr
 
irka252 pisałaś, że nie możesz brać pigułek, a spirala się nie sprawdza, ale przecież są jeszcze prezerwatywy. Metoda kalendarzyka wydaje mi się zupełnie nieskuteczna, aczkowliek są to rozważania jakby ex post
 
irka252 Kochana, jakoś się musi ułożyć, uszy do góry. Dzidzia jest w drodze i na pewno będzie piękna, mądra i kochana - po mamusi i tatusiu oczywiście. Przyniesie Wam obojgu dużo radości.
Przed teściową wogóle się nie tłumacz - to nie jej życie i nie jej sprawa. Musicie się z mężem trzymać razem. A córka - jakoś zrozumie, przecież to Twe dziecko i cię kocha, chociaż dojrzewanie to strasznie głupi wiek.
 
irka252 Juz myslam, ze masz w domu 10-tke, albo cos kolo tego. Przykre jak rodzina reaguje w ten sposob, nawet jesli jest trudna sytuacja finansowa. Dobrze, ze chociaz mieszkacie osobno. Taka waidomosc na poczatku jest szokiem, pozytywnym lub nie. Pozniej wszyscy przejda do porzadku dziennego z cala sprawa. Ja bym na twoim miejscu powiedziala rodzinie i miala ten caly cyrk za soba.
Trzymaj sie cieplutko i nie zamartwiaj sie za duzo
 
reklama
Irka, będzie dobrze, zobaczysz. Ja miałam zawsze silne babeczki w rodzinie i na nich sie wzoruję! Moja babcię zostawił facet z 4 dzieci, w tym najmłodsze jeszcze "na ręku", dorabiała jak mogła i wyrosło z nich swietne, trzymajace sztame towarzystwo. A tesciowa tez bez pomocy mojego pożal sie Boże teścia wychowała czwórkę, pracując normalnie na milion etatów (sama, teść się praca nie ubrudzi), pracowała tak ciężko że drugie dziecko urodziło sie za wczesnie. Wszyscy sa zdrowi, ułozyli sobie życie i zawsze maja sie do kogo zwrócić o pomoc...Dobrze miec rodzenstwo, Twoja córka to doceni, teraz moze czuje sie troche zagrozona...
 
Do góry