reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Czerwiec 2009

No u nas angina, więc my bez spacerku :-( a tak pięknie na dworze ...

Hm, jak to dobrze, że nie jestem sama..., bo ja miałam cały czas wrażenie, że to tylko mój brzdąc taki dokuczliwy :-D
 
reklama
u nas Gabi pokasluje cos jej się tam odrywa i to nie wiem czy to jeszcze po ostatniej chorobie czy coś nowego ja łapie ....

Oli to taki wiek ;-) trzeba to przetrwać :-)
 
Dziewczyny napiszcie czy Wasze dzieciaki same jedzą? bo ja mojego musze karmic bo nic nie chce jeść. On by tylko ciągle pił.
 
zielona mój je sam jak chce jeść, zupę mu tylko pomagam, a tak: danonka, parówki, szynkę z kanapki wydłubuje.... i sam zjada. Ale on miał 8 miesięcy jak łyżkę do ręki dostał. Wszystko miałam zasyfione, ale przetrwałam. Jak nie chce jeść, to nawet nie da się go zagadać
 
Ostatnia edycja:
Moja Majeczka ładnie sama zajada już ze dwa miesiące, z zupką też sobie radzi, ale wolę nakarmić, bo sama to więcej narozlewa niż zje. Ogólnie jest teraz na etapie - "sama", "niesce", "moje", więc trzeba z nią trochę walczyć:-D
 
u nas jest tak. siadamy do stołu , oskar ma talerzyk i łyżke czy widelec i sam rozlewa a ja z 2 łyzią do buziola wpycham dotego obok musi stać jakaś atrakcja typu autko , portwel -mój ) albo bajka musi lecieć bo inaczej niezje.
 
Hi U nas tez male choruja,juz troszke lepiej,obie mialy anginy,gabi przez 4 dni nie tknela jedzenia i pila bardzo malo tak gardlo ja bolalo,we czwartek skonczyly antybiotyk a w piatek Viki zaczela plakac ze ja boli jak siusia no i nastepna infekcja,i antybiotyk,dzisiaj Gabi znow dostala od nowa kataru i strasznie marudzi,az sie boje co to bedzie.

Cala zime nie chorowaly a teraz wszystko na raz:-(

Gabi stara sie sama jesc ale zupe jej pomagam bo jeszcze nie do konca umie trzymac lyzke prosto,chleb tylko suchy bez niczego nie je wedliny a warzywa to tylko w zupie przemyce inaczej sie nie da,Viki tez tak jadla a teraz wcina wszystko mam nadzieje ze z Gabi tez tak bedzie

U nas dzisiaj w koncu na+ a my jeszce w domku musimy posiedziec przez te choroby ale pocieszam sie ze juz coraz blizej wiosny:-)
 
Hejka
U nas też wieczny bałagan w domu, nie da się posprzątać niestety. Z ciekawszych rzeczy i wyczynań Fifiego to zerwał tapetę w kuchni, zbił naczynie żaroodporne itd.
Fifi sam je widelcem, łyżeczką też sobie radzi ale wolę sama zupką nakarmić bo zjada całe 2 łyżeczki. U nas nie ma słowa "sam" tylko "Pipi" (on mówi że się tak nazywa) i wszytko Pipi. Niestety jest jeszcze niemową ;(
My na szczęście nie chorujemy jestem taka szczęśliwa bo to już ze 2 tygodnie bez chorób, a tak mały chorował ciurkiem od września i to non stop, miał przerwy 2 dniowe w chorowaniu.
 
Heloł

Moja Hania też z tych samodzielnych. Jak się zbliża pora posiłku pakuję ją do krzesełka, ubieram w ceratkowy fartuszek ze specjalną kieszonką na wpadujące papu, kładę na blacie jej miseczkę z jedzonkiem, łyżeczkę i ... heja do przodu. Z tymże jeśli jest bardzo głodna, to jej pomagam-mam druga łyżeczkę i tak na przemian, ona tam sobie je i ja jej też ładuję parę łyżek. Jeżeli jest np. makaron to rączkami je, jesli paróweczka też-nie potrafi jeszcze nabijać widelcem, zresztą te plastikowe, to takie trochę mało skuteczne.
Sama jeść nauczyła się na danonkach. Na początku to masakra była rzeczywiście, obklejone włosy, oczy, ale jak to powiedziała oli-trzeba przetrwać... Teraz jest o niebo lepiej, ale z jakimś rosołkiem, czymś rzadkim to też nieciekawie, zanim trafi łyżką do buźki-to większośc z niej zleci.

A co wasze maluchy jedzą? Moja z tych lubiących pojeść... Już nie chce mi się wymyślać, ciągle patrzyć na skład, tego nie wolno, na to za mała. Uważam, że powoli można już wszystko do diety włączać, o ile nie uczula itp. Ostatnio spotkałam koleżankę, taką trochę "ekomamę". Jej dziecko (prawie dwuletnie) nie zna smaku słodkiego, słonego, nigdy nie jadło danonka np. Obiadek to marchewka z ziemniaczkiem zmiksowana-do popicia przegotowana woda. Aż mi się głupio zrobiło, że moja już wszystkie smaki zna.
 
Ostatnia edycja:
reklama
AguHan ja tylko grzybów leśnych nie daje, a tak pieczarkową zupę, kapuśniak, schabowy, nagetsy z Mcdonalda ;-), chipsy , Piter już wszystko je... :-), nie karmiłam nigdy schematami
 
Do góry