haha z tymi pilotami i komórkami to tak samo jak u nas.
Ja mojemu synkowi daje zupki ze słoiczków. Kilka razy mój mąż ugotował zupke z goląbka, marchewki, pietruszki i ziemniaczka ale tylko dla tego, że wszystko było z gospodarstwa moich teściów bo inaczej chyba bym sie nie odważyła.
Sama boje się podawać dziecku coś nowego, może to źle bo wsumie inne matki dają i jest ok.
Z drugiej strony na wszystko przyjdzie czas.
Ja mojemu synkowi daje zupki ze słoiczków. Kilka razy mój mąż ugotował zupke z goląbka, marchewki, pietruszki i ziemniaczka ale tylko dla tego, że wszystko było z gospodarstwa moich teściów bo inaczej chyba bym sie nie odważyła.
Sama boje się podawać dziecku coś nowego, może to źle bo wsumie inne matki dają i jest ok.
Z drugiej strony na wszystko przyjdzie czas.