reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Sewa po pierwsze witaj wśród nas :-)
Po drugie na Twojego oporniaczka też przyjdzie czas.
Ile ja się nakombinowałam żeby mój łobuz zechciał w ogóle spojrzeć na nocnik to moje.
Teraz będę walczyć o to żeby zaczął coś wreszcie mówić bo mam dość tego "ooo" i pokazywania paluszkiem.

Mondzi no pewnie, że poszukaj, jeśli tylko możesz.
Wiem co wyniknie z wizyty u pediatry, usłyszę, że Szymek ma jeszcze czas i że panikuję (jak zwykle zresztą), ale i tak się przejdę. Nie mam nic do stracenia.
 
reklama
Eviku, najlepsza, najcudowniejasza wiadomośc. Bardzo się cieszę, całusy dla Was, kciuki nadal zaciśniete.

Wiolinko chyba wypróbuje Bioaron tak jak sugerowała Wasza pediatra, bo odpornośc u Igusia jest kiepska. Chociaż chyba jest poprawa po szczepionce.

Sewa
witaj. Dobrze, ze niedługo Wasza rodzinka będzie w komplecie. Taka rozłaka to trudna sprawa, nie przezyłam ale widzę jak cierpi szwagierka.

Easy ma chłopak dobry gust. Łamaczka męskich serc Ci rośnie:)

Mad spisałam sobie Twoje magiczne specyfiki.

Naya buźka:)

MagW prawdziwa igła w uzyciu i to nie lada wyczyn.

Natko
super, ze wróciliscie.

Paula miło Cię widzieć. Szymus korzysta z nocniczka jak dorosły wiec pewnie dlatego nie woła. Brawa. A mówić pewnie zacznie niedługo. U nas dopiero od czerwca jakoś sie zmieniło. Teraz proste zdania. Duzo słów. Tak jakby musił sie przeła a potem poleciało.

Mondzi brawa, zdanie konkretne, super.

A co u nas. Chyba nie będzie to nic nowego jak powiem, że Igorek podziębiony nadal a cholerny remont trwa.
Jednak w tej chwili nie o tym myslę. Od wtorku nie moge się pozbierac mysli, ciagle mam łzy w oczach. W klasie Dawidka stała się tragedia. Koleżanka Dawidka w poniedziałek wypadła z okna z 3 pietra. Spadła na chodnik i jakis płotek. Nie miała szans. Prawdopodobnie wychyliła się aby pomachac do kolegi czy cos mu rzucić. Pamiętam Anię, czasami przychodziła po Dawidka, razem sie bawili, a teraz jej po prostu nie ma. Straszna tragedia. Dawid przezywa to na swój sposó, ciagle o tym rozmawiamy, chodzi zapalac znicz pod jej domem. Pierwszej nocy sie budził, musiałam z nim spać. Pewnie po pogrzebie jeszcze bardziej to przezyje. A jeszcze niedawno, w maju, na naszej ulicy, 3 domki dalej powiesił się chłopak. Dziewczyna go rzuciła a on nie mógł się z tym pogodzić. Był ministrantem jak mój Dawid. Spokojny, dobrze ułozony chłopak. Tragedia za tragedią. Wiele takich ale jak jest tak blisko to cięzko się z tym pogodzic, zrozumiec dlaczego. I ciągle te mysli - co mozna zrobic aby nas to nie spotkało. Przepraszam, ze w ogóle o tym pisze ale nie moge tak po prostu przejśc nad tym do porządku dziennego.




 
Dzień dobry!

U nas dziś piękna pogoda, chorobę chyba mamy już za sobą, bo od wczoraj popołudnia żadnych ekscesów nie było. Zaraz wybywamy na spacerek.

Beatusek straszne co co piszesz :-:)-:)-( Takie sytuacje przytrafiają się często, ale dopiero jak dzieje się to obok dociera do nas jaka to straszna tragedia. Ściskam mocno. Trzymajcie się cieplutko.

PaulaC nawet nie masz pojęcia jak ja chciałabym już pożegnać pampki. Pociesza mnie tylko myśl, że nie znam żadnego dorosłego, który nie umie tego robić ;-)to mój Jędrek też pewnie się nauczy.... zostaje tylko pytanie kiedy :baffled:
 
Teraz będę walczyć o to żeby zaczął coś wreszcie mówić bo mam dość tego "ooo" i pokazywania paluszkiem.
No właśnie z mową jest u nas identycznie zawsze to "ooo", a jak udaję że nie widzę co mi pokazuje to potrafii wziąć moją głowę w swoje rączki i obrócić, o ile jest akurat w zasięgu jego rąk. Ja niby nie panikuję z tego powodu ale tak już chciałabym żeby zaczął powtarzać jakieś słówka, bo jest taki uparciuch że nie i koniec, i tylko się śmieje.
 
Wieści od Evik:
Jasiek juz oddycha samodzielnie. Je odrobine z butelki mojego mleczka. Glukoze mu odstawili wiec zostal teraz tylko moj pokarm, ale maly nie ma sily jesc,dlatego czesto karmia go sonda/Dzis powinnam sie dowiedziec,czy ma Chlamydie,czy nie.Nadal pompuja w niego mnostwo lekarstw. buziaki

Paula, bardzo sie ciesze, ze wrocilas :tak:

Reszte pozniej, bo dzieciaki spia, a ja chora, wiec wykorzystam i sie zdrzemne,
 
Ja tylko na chwilkę, bo czuję się fatalnie :-:)-:)-:)-:)-(
Od 4 rano mam rewelacje biegunkowe. Do pracy nie doszłam, wyszłam i z drogi zadzwoniłam do koleżanki, która miała przyjść godzinę później, niż ja. A J. jak zwykle niezawodnie powiedziała, że już idzie w takim razie. Przyszłam do domu i spałam prawie cały dzień, błogosławiąc to, że mam tak blisko mamę. Prawie cały dzień przesiedziała dzisiaj z Tymkiem, bo ja nie byłam w stanie się nim zajmować. Jutro pewnie też zostanę w domu, bo poprawy większej niestety nie ma.

Evik, brawa dla Jasia i dla Ciebie. Zobaczysz jak będziesz kochać tą swoją "małą ocaloną Miłość".

No i na razie nic więcej nie napiszę, bo zwyczajnie nie mam siły.
 
reklama
Świetne wiadomości od Evik i Jasia :-). Bardzo się cieszę.

Beatusku, bardzo przykra historia :-(. Strasznie współczuję Rodzicom dziewczynki i wcale się nie dziwię, że nie możesz się otrząsnąc.

Mondzi, zdrowia!
 
Do góry