IGUSI najlepsze życzenia z okazji Pierwszego Roczku!!
Mongea - no sorki, ale się nie podejmę, skoro jednak znalazłaś chętną do tego zadania-wyzwania to korzystaj, bo dzieło może przynieść Wam sławę i trafić jako eksponat wprost do galerii dziwactw
Nocnik wszedł w okolicach 8 miesiąca chyba, na dodatek wymuszony został przez teściową, która uznała że jeśli dziecko siedzieć potrafi to i na nocniku może posiedzieć i przyzwyczaić się do tematu. Mój sprzeciw został olany - pojawił się jakiś nocnik - poddałam się więc i zakupiłam nocnikowego psa/miśka. I zaczęło sie wysadzanie. Nocnikiem reagujemy na pierwsze oznaki defekacji
i tylko temu on na razie służy. Sikanie nie jest oczywiście nijak przejawiane na zewnątrz
więc idzie w pieluchę. Próby wysadzania po np. spaniu, jedzeniu są bezowocne. Ale faktycznie siedzi grzecznie, reaguje stękaniem
na widok nocnika więc widzę, że kuma o co w tym interesie chodzi
Evik, Minko - bardzo życzliwie zaciskam kciuki i trzymam za skuteczność Waszych rozmów kwalifikacyjnych
Frotko - dzięki za zdjęcia, Ty wyglądałaś po prostu olśniewająco a Wojtuś jak prawdziwy mężczyzna znosi swoje rany
Współczuję przykrych przeżyć i cieszę się że już ok.
Beatko - oj, wygląda na to że również uczę sobie na skaranie nyguskę
Mleko jej trzymam, dla kanapek jestem 'podajnikiem' I doszło nawet do tego, że jak chcę jej coś dać do ręki do zjedzenia to nawet łaskawie ręki nie podniesie tylko otwiera dzióba. No to biorę się za temat bo przykład kuzynki
Shirleyki trafił do mojej wyobraźni
Gdyby jeszcze Maj był niejadkiem...żadnego usprawiedliwienia
A co do wzrostu Mai to muszę sama zmierzyć i wtedy zobaczymy czy to tylko grubcio czy po prostu duże dziecko
Czaranulko - uśmiałam się z Twojego burzowego ała i reakcji jakże nie na miejcu
Twojej Wikusi. Fajnie to mogło wyglądać z boku
Matka sobie krzywdę robi a dziecko wybucha śmiechem .... ;D Dobrze, że sąsiadka na czas nie zdążyła :
nie znając podstaw Waszej zabawy mogłaby sobie pomyśleć hehe
Nenyah - ja też spróbowałam gryźć Maję, normalnie nie mogłam się oprzeć tym pulchnym rapkom i podobnie jak Nati - absolutny zachwyt i wybuch śmiechu.
Coletta - fajnie że Karolinka się sama nazywa
w ogóle wydaje mi się że te teorie psychologiczne - ba! psycholog twierdzi że to nie żadna teoria - jakoby dziecko do roku nie miało samoświadomości a na dodatek uważało że jest ze swoją matką w jednej osobie - są mocno naciągane żeby nie powiedzieć że bzdurne po prostu,
nie uważacie??? Być może Ci psychologowie nie mają własnych dzieci, które by tą "teorię" szybko załatwiły negatywnie
Paula - w piątek zaczynam swój 2 tyg. urlop - gdyby mnie szczęśliwy traf rzucił w Wasze strony - oj bardzo bym chciała- to się przypomnę
Beatusku - proszę o ponowienie próby wysyłki zdjęć albo podjęcie pierwszej
bo koniecznie chcę zobaczyć Wasze zdjęcia !!!
Naya - współczuję
u nas było 'zaledwie' podejrzenie krzywicy - stąd przez długi czas dawka wit D3 wynosiła 6 (!) kropel - obecnie - lato, mleko z tą wit. a my nadal 3 (!) krople. Życzę zdrowia małej Nadii a Tobie kochana siły na walkę z tymi wszystkimi chorobami...