reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Aletko - "boski" to moze i jest, ale jak na mnie wisi przez dzień cały, to nawet najwieksza macierzyńska miłość nie pomaga ::) Żartuję...kocham go bardzo, ale dzisiaj mnie wykończył ;)
 
reklama
Agast, Mad, wiecie że ja generalnie za naturą jestem :) . W kwestii żywienia jakoś szczególnie mi się wydaje, że w dzisiejszych czasach wszystko takie zakonserwowane, niezdrowe, nadmiernie przetworzine, by wydłużyć datę ważności. Już bardziej byłabym skołonna dać Tymkowi takie mleko "od baby", no ale nie dam, bo za dużo tłuszczu i inne takie. No fioła mam i tyle. A że się naczytałam [Według Rezolucji WHA 47,5 z 1994 roku dzieci powinny być karmione wyłącznie mlekiem matki do końca 6-tego miesiąca życia, a najbardziej odpowiednie dla prawidłowego rozwoju dziecka jest kontynuowanie karmienia mlekiem z piersi do drugiego roku życia i uzupełnianie diety produktami żywnościowymi występującymi w danym regionie.], to teraz Tymek zbiera plony i cyca może nie "do woli", bo on to by cycał ciągle, ale narazie nie pozbawiam go tego, co dla niego ważne. Bardzo zależy mi na bliskiej więzi z nim (może dlatego, że moje relacje z mamą nie są dla mnie imponujące) i jakoś mi się wydaje, że to w tym pomaga.

A korzyści są przecież spore: http://laktacja.pl/korzysci/dla_dziecka.htm

Aletko, no u mnie chyba tort marchewkowy by nie był najlepiej odebrany i generalnie imprezy dziecięce w mojej rodzinie nie polegają na tym, że dzieci są jakoś w centrum, poza dmuchaniem świeczki. Dlatego postaram się wystrojem i detalami podkreślić czyja to impreza. A za parę lat Tymek będzie miał urodzinki typowo "dzieciowe".

A moje cudowne dziecko chyba naprawdę wraca do zdrowia, bo oprócz tego że ze spaniem problemy, to ślicznie się bawi samo. Juz którąś godzinę z rzędu. Ja nareszcie uzupełniłam jego kronikę (bez zdjęć narazie), dokończyłam przygotowywanie zaproszeń, a teraz idę przegrywać zdjęcia, które będziemy wywoływać. W końcu dziecko rok skończy, a my na papierze mamy tylko zdjęcia z chrzcin ::)

Jucia, ale maleńki ten Julek, no chyba że tata ma taaaką dużą rękę :) Cieszę sie, że już go macie przy sobie.
 
Aletko to nie jesteście jedyni bo my też ciągle zmieniamy koncepcję prezentu na roczek dla Szymka.

Agast bardzo fajny rowerek, też biorę pod uwagę taki zakup.

Juciu śliczne fotki.

Mad Kwiatek w kwiatach ślicznie się prezentuje.

Lila jakiekolwiek smutki Cię męczą przytulam mocno!

Mamogosi U nas zostało jedno karmienie- wieczorem, ale nie jest to karmienie, a raczej przytulanie, bo mleko prawie wcale nie leci, czyli "dla seksu".
Skończyć karmić zamierzam "na dniach" bo już do tego dojrzałam. Gorzej z Szymkiem, chociaż i jemu zdarzają się dni kiedy nie specjalnie chce cyca. To znaczy łapie z wielkim zapałem by 5 sekund później go wypuścić i rozglądać się na boki.
Dlatego myślę, że w dniu pierwszych urodzin będziemy już po odstawce i to ja muszę podjąć decyzję, że cyca nie podam.

Beatko współczuję problemów z zasypianiem Mateuszka.

Mondzi mnie też trochę może nie tyle dziwi co nie podoba mi się że wszystko musisz dostosować do gości, a nie do Tymka. W końcu to jego pierwsze urodziny! Ale wiem, że chcesz by wszystko wyszło idealnie dlatego rozumiem, ale równocześnie współczuję, że musisz się tym wszyskim aż tak przejmować.
Ja uzgodniłam z teściem tort owocowy na biszkopcie i Szymek dostanie kawałek.
Nawet gdyby teść miał zrobić tort czekoladowy czy orzechowy to dałabym Szymkowi spróbować, ale bez masy.
Ale ja zupełnie dałam na luz z normami żywieniowymi po ukończeniu roku tym bardziej, że uciełam sobie na ten temat pogawędkę z pediatrą. Jej zdaniem mleko modyfikowane "dla juniora" ma identyczny skład jak mleko krowie zwykłe tylko jest wzbogacone w witaminy i żelazo, dlatego próbę podania zwykłego mleka podejmiemy po ukończeniu roczku, a nie 3 lat jak to głoszą producenci mlek modyfikowanych.
No i mleko dla dziecka powinno być jak najtłustsze!!! 3,2 %
Tylko dorosłym szkodzi tłuszcz z mleka, a dla dzieci jest wskazany!
Jak wiadomo w Polsce wszystko można za pieniądze, także zdobyć atesty i sponsorowane artykuły w gazetach dla młodych rodziców.  :( Postanowiłam kierować się zdrowym rozsądkiem i nie przeginać w żadną ze stron.
Mam tylko nadzieję, że mnie nie zlinczujecie  ::)

Teraz o naszej dzisiejszej przygodzie. Wstaję sobie rano obudzona przez Szymka jak codzień, zmierzam do kuchni zrobić mu śniadanie, a tu w obydwu komorach zlewozmywaka stoi woda i jej poziom stopniowo się podnosi.
Obudziłam Tomka. Wziął się za przetykanie, ale to nic nie dało bo zator był gdzieś poniżej nas(mieszkamy na 3 piętrze) i cała woda z pionu czyli z 7 mieszkań wylewała się u nas  :o oczywiście nie czysta tylko z mycia naczyń...
Tomek odsunął szafkę, porozkręcał te rury, wszędzie brudno bo się syf wylewa, do tego Szymek biegiem raczkującym przemknął obok mnie i wjechał brzuchem w największe bajoro  :mad:
W tym samym momencie Tomek niefortunnie się podniósł i zachaczył przedramieniem o ostry rant zlewozmywaka i paskudnie rozciął sobie rękę. Tak paskudnie, że nadaje się do szycia.
Szymek w płacz bo go zabrałam z kałuży całego mokrego i brudnego, Tomkowi krew bucha z ramienia, brudna woda się wylewa, a ja nie wiem co robić.
Najpierw odłożyłam płaczka na podłogę i zabarykadowałam mu drogę do kuchni fotelem, potem opatrzyłam rękę Tomkowi i zadzwoniłam do administracji po hydraulika. Pani mi powiedziała, że pracują dopiero od 10  :mad: a była 9:20. Wtedy Tomek złapał za telefon i wytłumaczył Pani dobitnie co się dzieje i co on ma robić w takiej sytuacji jak wszystko się u nas wylewa??
5 minut później pojawiło się dwóch Panów z machiną do udrożniania rur, wodę w pionie zakręcono, więc biedni sąsiedzi przestali nam dolewać swoich brudów.
Ufff...Szymka przebrałam i nakarmiłam.
Sorry za przydługawą opowieść...
 
Aletko a mnie podoba się ten basenik z osłonką, bo mamy działkę dlatego byłoby gdzie z niego korzystać, podoba mi się też ta mata do malowania wodą i kręgle.
Takiego bączka karuzelkę mamy i Szymek już stracił nią zainteresowanie.
 
Aletko - młody bóg...dobre...pasuje...Julek byłby zachwycony ;D

Mondzi - Julek do malutkich nie należy...wychądząc ze szpitala ważył 3400g (waga urodzeniowa 3620g)...a ważony wczoraj osiągnął 4320g. W 16 dni przytył 920g... to nasz bosski Pimpuś Sadełko ;)

Agast - rowerek bardzo fajny i rozwijający. :)

Ja poszukuję aktualnie pierwszego prezentu na Dzień Dziecka. Potem będą imieniny Julka - chyba są na początku lica. Może któraś z Was sie orientuje kiedy są najpopularniejsze imieniny Juliana? Jeszcze nie zdecydowałam, który termin pasuje najbardziej... W każdym razie astroiłyście mnie prezentowo i dlatego surfuję po sieci, póki mały śpi... ;)
 
Po tym co napisałyście, zastanawiam się nad tym czy rzeczywiście moja rodzina wymaga takiego stylu imprezy, czy też problem tkwi we mnie. No ale skoro wszyscy usiądą na stołem, to trzeba coś na nim postawić. Tymka planuję posadzić przy stole, na jego krzesełku, będzie widział wszystkich, więc powinien być zadowolony. Nie wiem jak to wszystko powinno być, bo to "nasz pierwszy raz", ale jakoś postaram się wszystkim po trochę dogodzić. Szkoda tylko, że na koniec sama padnę :)

Paula, cieszy mnie to, co napisałaś o mleku. Moja bratowa dawała takie swoim dzieciom i nic nie straciły. Ja się trochę boję alergii, bo Tymek ma tendencje, ale może będzie ok. A przejścia z wodą powalające. Pozdrów dużą ofiarę awarii
 
Witajcie!
Mi się week nieco przedłużył :) i własnie wróciłam od rodziny. Poniedziałkowa aura pozwoliła mi raz pierwszy rozebrać Maję do nasmarowanych wysokim filtrem golutkich rapek oraz pobaraszkować na kocyku pod jabłonką u siostry.

Junonko - bardzo podobała mi się "tajemnica" pradziadka, mi udało się wczoraj pokazać Mai i krowę, jakby miała szczęście to i źrebaka (ale szczęścia brakło :) i pasącego się konika i tabun kotów, że o psach nie wspomnę. Acha - zachwyciły ją przebrzydłe muchy - z otwartą japką wpatrywała się w te krążące wkoło lampy paskudy. Super zdjątka Oliwki.

Rita - dzięki, za łaskawe słowa odnośnie wieku, ale ileż widziałaś ? :)). Uśmiałam się,  jak pytanie o pojedynczą czerwoną krostkę zadałaś w dniu, w którym pierwszy raz takowa na Mai policzku wykwitła. Nie wiązałabym tego z jedzeniem.
U mnie też niestety doszło przedwczoraj do wypadku - Maja spadła mi z łóżka!! Całe szczęśćie, że jest niziutkie, wykładzina, nie posadzka ale przestraszyła się okrutnie i nie mogłam jej uspokoić. Nie podobała mi się reakcja teściowej która chciała mi tulącą płaczącą Maję zabrać pt. chodź do babci - niby dlaczego ona miałaby uspokajać biedne pokrzywdzone dziecko? Bo Mama krzywdę zrobiła??
Pewnie jako ostatnia do Twoich pytań się jeszcze odniosę :
sortowanie klocków - mamy ślimaka za mozolnie zbierane kody kreskowe z pampersów :) - i sortuje na cwaniaka :) Jak zaczynają się schody czyt. trójkąty - to klapa idzie w górę :)
usypianie - butelka - góra 125, koło 21 aut. W nocy mleczny bufet. Spanie 10-11 h w nocy i 4 w dzień - 2x2 :)

Szkrabiku - ja bym się tej Amelki spróbowała uczepić :) Powodzenia :)
Asioczku - piękna z Ciebie była panna młoda !!! Gratuluję rodzinnego z Majunią - śliczne zdjątka! - grillowania!
acha i ten spadek wagi - no nieźle!!! Myślałam jak Agast, że moje 20 kg to była jakaś przerażająca waga...
Lila - dziękuję i życzę powrotu do dobrego nastroju
Aletko - dzięki za kręgle - zachwyciły mnie a i mojego zoologa na pewno też zainspirują do niszczycielskich działań. Nela bardzo mi się podoba :) ale a propos w jakiejś dziecięcej gazecie widziałam zdjęcie maluszki z podpisem "Nel Cap" ale się uchachałam. Ale cóż nazwiska się nie wybiera w tym wieku :(
Agast - ale Twój Pan dowcipniś...chodzi mi o tą nieszczęśną krowę! Sorki, że się uśmiałam. Nauka kolorów też super :)
Mondzi - no to uff cieszę się, że bidulek Tymuś zdąży się wykurować do urodzinek. Dużo zdrówka!
Paula - niezłą przeżyliście zgrozę !!! Współczuję.
Juciu - nie wiem czy nie jesteś gorącą przeciwniczką smoczka - jak ja byłam na początku, ale właśnie Twoje problemy, poranione piersi, które nie nadążały się zaleczać mimo maści, wietrzenia i czego tylko, przez półtora miesiąca odbierały mi sporą część radości z macierzyństwa. Karmienie było przyczyną potwornego bólu. I w godzinie rozpaczy dałam Mai smoczek, bo tu podejrzewałam nie chodziło o "am" jedynie, choć faktycznie Julek rekordy przyrostów chyba bije, tylko również o tę przeogromną potrzebę ssania. W szpitalu jeszcze Maja była przyssana przez 2 (!!) godziny, a pediatra na to powiedziała że jej potrzeba żywieniowa jest kalibru dwóch płaskich łyżek i żeby ją jednak odłączyć bo mnie tym uszkodzi... co niestety uczynila i przez 1,5 miesiąca nawet ręcznikiem nie mogłam się owinąć po kąpieli ..Może przemyśl to, biedaku?
Beatusku - miałaś mieć wczoraj kolejne wyniki... i jak?
 
ja dziś ekspresem odpowiem. przede wszystki BABY KOCHANE DZIĘKI  ZA ODPOWIEDZI.
ja to zawsze z listą pytań wylecę ale tak mi się zbiera czasami na przemyślenia i wtedy od razu hurtowo o wszystko wypytuję. Tak sobie myślę, ze może Shirleyka dała dobry trop, ze Wojtkowi wieczorem nie chcę męczyć z nowościami i w pompie ma kiełbaski i jajeczka. Dlatego przekładam od jutra dorosłe jedzonko z kolacji na podwieczorek. I jakoś mi lżej, na duchu bo już myślałam, ze tylko Tusiek nie umie rozróżnić i dopasować kształtów klocków. Ale za to martwię się tym, ze tak mało spi.
Agast - już zapomniałam, ze Hania ma taki apetyt 330 ml -  :o

Lila - co jest, skąd te łzy. Chyba nie przez teściową.

Paula -  czyli po pierwszych urodzinach dajesz krowie mleko czy jeszcze przez jakiś czas modyfikowane w proszku pow. 12 m-cy a potem krowie? Do chyba to bebiko dla juniora jest inne w składzie od tego w proszku?

Beatko - no to witaj w klubie mam małych cwaniaków. Widać nasze chłopaki pokapowały, ze najlepiej zasypia się w ramionach mamy. Tylko jak ich tego oduczyć. Obawaim się, ze konieczna będzie metoda pozostawienia w łóżeczku az do całkowitego wyładowania akumulatorów. Chociaż z drugiej strony raz jak spróbowałam to Wojek rządził do 22 i w koću musiałam Go utulić do spania.

A co do prezentów to dziadkowie się dopytuja o prezent i nie wiem co im powiedzieć bo np. teściowie chcą kupić coś pamiątkowego. Ale jaką pamiątkę mogliby mu dać? Może takie wspóle rodzinne zdjęcie robione u fotografa? Co myślicie? A Tusiek to bawi się tylko swoimi ulobionymi zabawkami. Inne mimo, że wg mnie fajne wcale Go nie interesują. Na duże prezenty typu rowerek nie mamy za bardzo miejsca (stoi już u nas huśtawka i samochodzik), a ciuszki zupełnie odpadają (ma ich aż za dużo i sam  zainteresowany nie miałby z nich wielkiej frajdy)
 
reklama
Mondzi oby Roczek Tymka udał się tak jak sobie zamarzyłaś, bez zbyt wielu wyrzeczeń i zmęczenia.

Rito jak Szymek skończy roczek robię próbę ze zwykłym krowim mlekiem. W przypadku braku alergii przestawiamy się na nie. A Szymek nie miał nigdy skazy białkowej, ani nietolerancji laktozy, więc mam nadzieję, że nic mu nie będzie.
Właśnie o to chodzi, że mleka "dla juniora" mają takie same proporcje białka, tłuszczy i laktozy jak zwykłe krowie mleko. Różnią się tym, że mają dodatek żelaza i witamin.
Przynajmniej tak twierdzi moja pediatra i ja jej ufam.
Zresztą sama posprawdzam jak już będzie bliżej próby, porównam składy na opakowaniach.
Póki co jeszcze jesteśmy na modyfikowanym poniżej 12 miesiąca.

MagW przytul Majkę ode mnie. Dobrze, że nic jej się nie stało.

A ja się odmeldowuję bo mamy z mężykiem zaplanowany wieczór relaksu po dzisiejszych porannych przeżyciach. ;)
Dobranoc



 
Do góry