reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Hej,

ja tylko wpadłam bo przeczytałam posty Agast, i chciałam jej powiedzieć, że nie jest sama. Ja już się powoli zaczynam zastanawiać nad profesjonalną pomocą, bo jeszcze trochę i naprawdę mnie dopadnie coś poważnego... Tylko kto ma czas na użalanie się nad sobą kiedy trzeba się zająć pełzakiem?
W każdym razie nie wiem, czy to Cię Agast pocieszy, ale pomyśl sobie, że ktoś tam jeszcze gdzieś z niewiadomego powodu też nie potrafi się cieszyć nawet szczęśliwym, radosnym i poukładanym życiem. I trzymaj się dzielnie :)

To tyle w ramach newsów. Buziaki dla wszystkich :-*
 
reklama
Zacznę tak ...
Juciu - Julek prześliczny :) Gratuluję syna!!!
Wszystkim jubilatom od czasu mojej ostaniej obecności - wszystkiego najcudniejszego , szczęśliwych mam i tatusiów zyczę :)
Wszystkim chodzącym i zchodzącym , z zębami i bez;) - serdecznie gratuluję !
a teraz bedę kończyć , bo Szymunio zaraz wstanie - od 27-04 do dnia wczorajszego byliśmy w szpitalu...przeżyłam koszmar i nie wiem kiedy dojdziemy po tym wszystkim do siebie ...
Spróbuje sie odezwać jutro , ale musze być w pracy bo coś czuję ze moga mnie wylac za taka dluga nieobecność....Wszystko sie chrzani delikatnie mowiac :(
Nasze malenstwa sa takie kruche i tak bardzo bezbronne...
 
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO DLA MADZI, HANI I JASIA!

Dziękujemy pięknie za wszystkie życzenia!

Nenyah ano jestem, ale jakoś nie po drodze mi ostatnio do komputera.
Trzymam kciuki za to by wszystko udało się po Twojej myśli.

Agast przytulam. A może potrzebujesz wakacji? Zmiany klimatu, otoczenia?

Tilli, Minko, MagW, Asiu, Agast wszystkie fotki śliczniaste!!!

Mondzi no to super, że już macie za sobą imprezę komunijną. Zdrówka dla Tymka!

Evik nie martw się na zapas. Bez przesady żebyś próbowała stale wszystkim dogodzić.
Zróbcie tak jak sobie zaplanowaliście i nie miej absolutnie żadnych wyrzutów sumienia.

Asiu na chrzcie Szymka był tort(upieczony przez dziadka cukiernika), zaproszeń nie dawaliśmy bo osób było w sumie mało i wszyscy najbliżsi wiedzieli.
Ksiądz dostał 100 zł  ::)

Szkrabiku przepraszam, że dopiero teraz odpisuję. Chyba pofarbowanie jednego kosmyka na krótkich włosach to nie jest taki dobry pomysł, a to dlatego, że przecież będzie to bardzo widać. Chyba, że pofarbować jeden kosmyk i jak wyjdzie to dofarbować resztę włosów w tym samym czasie.

Lila masaż szorstką rękawicą i peeling z kawy. To są moje sposoby na cellulit. Na szczęście nie dotyczy mnie ten problem w zbyt wielkim stopniu.

Juciu śliczny Juleczek!

Beatko gratuluję Mateuszkowi stania bez trzymanki!

Rita nie mam nic przeciwko Twojemu "pozwalaniu sobie" bo masz rację. Wyglądam jakoś tak doroślej  ;) po zmianie koloru włosów.

Beatusku ale kaskader z Igorka! Świetnie sobie radzi ze schodzeniem z kanapy.

Shirleyko i Ciebie przytulam.

Biesy powiało grozą. Co się stało? Dlaczego byliście w szpitalu?

U nas wszystko tak jak było. Szymek dokazuje i jest bardzo absorbującym dzieckiem. Czasem jak sobie zapomni to zdarza mu się stać chwilę bez trzymanki, ale jak tylko się zorientuje to zaraz klapie na pupę. Dalej drepta wzdłuż mebli. Za rączki go nie prowadzimy zgodnie z zaleceniem rehabilitantki.
Poza tym kupiliśmy Szymkowi nocnik. Ale pierwsze próby to porażka totalna bo tak jak u Nayi Szymek wytrzymał w pozycji siedzącej w miejscu zaledwie chwilkę i od razu uciekł z gołą pupą.  ::)
Czeka nas długa droga pod górkę, ale jakoś specjalnie mnie to nie martwi bo z mężem kupowaliśmy tron bez przekonania, że już na niego czas. No i mieliśmy rację.
Nadrobiłam, jeśli kogoś pominełam to przepraszam, ale nie mam ostatnio głowy do myślenia, ani sił do siedzenia przed kompem. Alergia daje mi się we znaki. W dodatku pogryzły mnie komary i na ręce mam czerwone zaognione placki średnicy 3cm okropnie swędzące. To chyba też ma związek z alergią.  :(
No, ale humor jakoś mi jednak dopisuje i mam nadzieję, że tak zostanie.  ;D


 
Aletko - współczuję...a tym ząbkom Kornelii nadziwić się nie mogę - pewnie była pierwszym ząbkującym czerwcowym dzieciaczkiem...
Evik - cieszę się że z małą Anią wszystko zmierza w dobrym kierunku, oj naczytałam się o tych Waszych zmartwieniach przez nią i tymbardziej się cieszę. Mówisz, że zakochałaś się... jak się tak wszystkie naoglądamy tych noworodków, to kto wie.... ::)
Asiu - obawiam się, że co region to obyczaj... my dostaliśmy torta jako niespodziankę od chrzestnej, zajmowała się zorganizowaniem ciasta, księdzu nie płaciłam, tylko takim dwom zasuszonym raszplom w kancelarii i nie jestem pewna czy mu oddały :))) - miałam sytuację tzw. niepewną, więc wolałam uciszyć - dałam 200 zł - baaaardzo się im pergaminowe twarze ucieszyły...zaproszeń nie było. A na roczek, no chciałabym,takie z Mają, ręcznie zrobione -  potem goście mieliby pamiątkę... tylko wziąć się ... zdjęcia do fotografa wysłałam od listopada do marca - więc może być różnie...
 
Hej Kochane!
Dziękujemy za komplementy (ja dziękuję w imieniu Julka, który najadłszy się "pod korek" śpi).
U nas całkiem nieźle. Julek jest jak pączek w maśle...Wczoraj moja mama dała nam wagę dziecięcą, na której jeszcze mnie ważono i przeżyliśmy szok! Julek po urodzeniu ważył 3620g, przy wyjściu ze szpitala (6 maja) 3400g. Wczoraj go zwazyliśmy i okazało się, że moje wiecznie głodne dziecko zafasowało już nieco wagi - wynik 3900g mówi sam za siebie! Bardzo dobrze się stało, że był ważony bo mój mąż uwierzył, że kiedy płacze to niekoniecznie dlatego, że jest głodny. Poza tym to dowód na prawidłowe działanie moich wymion. :p

Zanim mnie rozebrali w czasie drzemki wazyłem jeszcze więcej....4050g
waga8el.jpg


Agast - Twoja Hanka na zdjęciach bomba! I ma rację, że Cię usuwa z kadru, prawdziwa kobieta nie chce konkurencji ;D A co do mojej figury to po porodzie zjechałam 9,5 kg (łącznie przytyłam 18,5 kg) i trochę jeszcze mi zostało do wagi sprzed ciąży, nie mówiąc juz o tej wcześniejszej. No ale pocieszam się, że same cycki ważą z 3 kg ;) Na zdjeciu prezentuję lipę - okulary i makijaż plus wciągniety brzuch... 8)

Easy - moja "szanowna" się goi, siedzę na jednym półdupku, łażę ciągle z cudną mega Bellą i nie mogę się doczekać, kiedy położna zdejmie mi szwy. Wydaje mi się, że są rozpuszalne, tylko jeden jest nie do zdarcia (czyt. nierozpuszczalny). Ale do formy to mi daleko. Nadal mam zawroty głowy, biorę żelazo (anemię mam rzeczywiście niezłą), ciśnienie cały czas około 55/100, 50/90...porażka :(
 
Mondzi pisze:
Asioczek, teraz jeszcze dobra pora na spacery. Jak zrobi się całkiem gorąco, to w szczycie dnia trzeba będzie siedzieć w domu, a to trochę dobija.

Mondzi plan na lato mam taki, ze w razie upalow do rodzicow z mala sie udam. Rozlozymy wielki parasol w ogrodku zaciagniemy markize na taras i jeszcze wode puscimy zeby bylo przyjemniejsze powietrze i caly dzien Maja na dworze bedzie mogla spedzic. Dziadek juz sie cieszy na ten pomysl :) Chyba mojemu tacie troche odbija, bo jak slyszy ze wnuczka w odwiedziny przyjezdza, to myje taras gdzie Maja parkuje brudnym wozkiem i odkurza przynajmniej dol domu :) Ale jak lubi to mu zabraniac nie bedziemy.
Agast wirtulany buziak dla Ciebie. W koncu bedzie lepiej.
Evik zaraz egoistka. kazdy chce miec w dlugi weekend troche spokoju a nie w garach siedziec. Pomysl z urodzinami na raty mi sie podoba.

Ja obecnie jestem na etapie chrzcin i juz tesciowa nosem kreci ze jak to tylko obiad i do domu i zaproszona ma byc tylko najblizsza rodzina - nasi rodzice i rodzenstwo z malzonkami lacznie 13 osob a tesciowa juz sie o ciotki i kuzynostwo dopytuje ....... Najchetniej by przyjechala dzien wczesniej i zaczela od sniadania potem obiad kawka i kolacja. A ja mam w planach kosciol - obiad w knajpie i spacer dla chetnych. Czyli spacer dla mojej rodziny, bo tesciowie na spacery nie chadzaja. Jak Majke tesciowa wziela na spacer to jezdzila po swoim podworku ewentualnie wyszla przed dom zeby kolezankom i sasiadkom wnuczke pokazc.

Swiezynko Majka juz stara baba jest. W porownaniu do Julka to juz kawal czasu jest na swiecie. Jak zrzuce zdjecia z kamery to jakies powklejam.

 
Cześć.

Agast, Shirleyko, chciałam Wam napisać, że u mnie też dół, z tym, że ja wiem skąd on się bierze. Co nie zmienia faktu, że ze zdaniem Nenyah się zgadzam, życie jest piękne i cudowne tylko czasem bywają gorsze dni. A jak trwają za długo to patrzę na zieloną trawkę, zjadam loda i staram się przypomnieć sobie, że bywa pięknie... i wierzę, że kiedyś znowu będzie. Przytulam Was baaardzo mocno.

Zdjęcia przepiękne. Juciu, w życiu bym nie powiedziała, że rodziłaś tak niedawno. Wyglądasz ślicznie a Julek zabójczy. No i gratki wagi, Twojej i Jego :)
 
Jako że wczoraj,oszołomiona powrotem na "stare śmiecie",zapomniałam podziękować za życzonka miesięcznicowe Mikołaja,więc dziś się rehebilituję i DZIEKUJEMY WSZYSTKIM ZA PAMIEC :) :-*

No! A teraz zaśpiewmay 100 lat naszym kochanym 11-to miesięczniakom : HANI EVIK,SZYMUSIOWI PAULI C ORAZ JASKOWI MARRY :) :) :)

Cieszę się,że spodobały się nasze nadmorskie foty i jak zdążę to cosik tam jeszcze powrzucam.
Przeczytałam większość stron i postaram się wypowiedzieć na niektóre tematy.
Butki - ja kupilam Mikolajowi jedną parę sandałek Antylopa przed wyjazdem w rozmiarze 19 i jestem zadowolona :) A drugą parę,też Antylop dostaliśmy w spadku po kuzynce Mikiego :)Przetestowaliśmy je solidnie,mały miał je często na nogach,to w nich buszował w chodziku.Jedyny mankament to fakt że są na rzepy a mój syncio uwielbia bawić się w odpinanie i przypinanie :mad: No i wogóle nie znosi mieć cokolwiek założone na nóżkach :-[ Te nowe kosztowały mnie 75 zeta.Troche dużo,ale zawsze mniej niż za Bartki ::) A oto one:
dsc00948resize1dn.jpg


Roczek u nas zabawa będzie tego dnia krótka,ale treściwa.Będzie tort dla gości(zamówię taki z jadalnym zdjęciem Mikolaja na górze),szampan,jakieś ciasto i kawka.Zaproszę najbliższych,czyli chrzesnych,rodziców,teściów.No i moja babcia.Przystroję symbolicznie salon mamy(bo tam będziemy świętować) w serpentyny,kilka baloników itp.Wszystko potrwa góra 2 godzinki.Podobny schemat przerabialismy w zeszłym roku na roczku mojej chrześnicy więc wiem czego się spodziewać 8) Było bardzo fajnie i nikt nie miał pretensji że tak krótko i skromnie :) Aha,na preznt kupimy Mikusiowi taki pojazd Chicco:
chicco4w1.jpg


a rodzina ma prikaz kupić tez tylko zabawki,żadnych ciuchów :p ani pieniędzy.
W ramach pamiątki po tej imprezce ;) mam zamiar strzelić rodzinną fotografię(ustawie samowyzwalacz w cyfrówce ;D) i do tego odcisnąć łapkę i stópkę Mikusia w glinie. Kupie takie cóś:
103345767_1

a tu macie link do tej aukcji http://www.allegro.pl/item103345767_ramka_z_glina_wieczna_pamiatka.html

Agast przykro mi że dopadło Cie takie przygnębienie,slemy przytulaski z Mikulcem :) Mnie też kilka razy w roku łapie mega dół,i wiem jakie to irytujące. Trzeba to przeczekać,nie ma innej rady. A jeśli chodzi o twoje pytanie,to byliśmy standartowo w Krynicy Morskiej. To nasz ulubiony "kurort" ;D A jak się ma troszku kasy na zbyciu to o atrakcje naprawde nietrudno 8) Można sie udać na wycieczki po zalewie wislanym,do Fromborka,lub Kaliningradu. Podziwiać widoki z latarni morskiej,wybrać sie do pobliskiego Sztutowa zwiedzić dawny niemiecki obóz zagłady(poruszająca lekcja historii :() itp itd. Naprawdę seredcznie polecam :)

Beatusku i Nadio już niewiem jak Was pocieszać kochane...Naprawde dzielne z was babki. Macie bardzo wyjątkowe dzieci i wy same jesteście wyjątkowe :angel: Dziś czytałam art. w Maluszku,kobieta opowiadała bardzo podobną historię o swoim niejadku. I jest happy end :) Najlepiej jakbyście poczytały same. Jeśli nie macie tej gazetki mogę przepisać wam ten art. i wysłać na maila.Może choć trochę ukoicie swoje nerwy i spojrzycie optymistyczniej w świat. Jakby co,dajcie znać.

Frotko odpowiem tu na twojego maila. Moge nagiąć się do terminu lipiec-koncówka. W razie innego terminu, jesli miejsce okaże sie gdzieś blisko mnie,to nawet na jeden dzień bym zajechała :) Wszystko zależy od tego kiedy dadza nam klucze do nowego mieszkanka.

Cayo twój Miki zmienił sie niedopoznania :) Jest ślicznym chłopaczkiem(jak wszystkie nasze Mikołaje ;D) i zaglądaj tu częściej,czekam na nowe wieści od was.

Juciu no wreszcie mogłam pooglądać twojego brzdąca :laugh: Jest cód-miód-malina!!! A jak tak patrzałam na niego to aż łezka mi sie zakręciła,naprwdę piknie wyszło to wasze z mężykiem rzeźbienie ;) No i te twoje posty,wciąż trącą super humorem,bardzo lubię je czytać. Jest w nich tyle optymizmu!!! :laugh: :laugh: :laugh:

MagW sorki,że tak późno,ale i ja witam cię serdecznie w naszym czerwcowym gronie!! Masz fajniutką pyzunię Majeczkę ;)
No to jeszcze reszta wczasowych fotek i spadam ;)
tą ciuchcią przerobioną nota bene z ciągnika ;) podróżowalismy po Krynicy
dsc00788resize9ri.jpg


znowu ja - różowa landrynka,hihihi
dsc00796resize9nk.jpg


Miki z Raulem w knajpce na flądrze ;D (była pyyycha)
dsc00799resize0at.jpg

dsc00802resize6xv.jpg


Mikołaj z kuzynką Olą
dsc00823resize9cx.jpg


mamo,słonko mnie razi!!!
dsc00825resize2fk.jpg


ulubione zajęcie naszych dzieciaczków,buszowanie po aucie ;)
dsc00838resize7uk.jpg


w tym domku mieszkalismy
dsc00831resize2al.jpg


znowu z tatą
dsc00870resize4ph.jpg


ekhm,mamusia wypiła Reddsa i zaczęła szaleć ;D :laugh:
dsc00849resize8vu.jpg




No nie,kończe tego posta,bo znowu bedzie najdłuższy na stronie :p
Postaram się wiecej nie smucic tyle :p
Moze z wieczorka jeszcze cos naskrobie,bo nie odpisałam wszystkim babeczkom.
To Papatki. :-*

 
ufff, melduję się dzień po. ochrzciliśmy wczoraj kwiatka i w sumie wyszło to wszystko dużo lepiej niż się spodziewałam. ;D ::) ;D
tak szczerze i bez fałszywej skromności: olka zachowywała się wzo-ro-wo, przyjęcie też wypadło nieźle. fajne nawet takie chrzciny.
zanim peknę z dumy - idę nadrabiać. ;D ;D
 
reklama
Wszystkim mającym zły nastrój życzę szybkiego powrotu optymizmu!!!!

Mojej małej chyba wychodzą zęby trzonowe bo ma tak spuchnięte dziąsełka że szok! całe popołudnie mi kwękała i tak marudziła, że szczerze mówiąc miałam dość. Dałam jej panadol, posmarowałam dziąsła i zasnęła. Normalnie brakuje mi cierpliwości.
Zdecydowanie łatwiej jest opiekować sie małą we dwoje. Mój mąż jest bardziej cierpliwy, poza tym kapanie, robienie kaszy , podawanie lekarstw - to robiliśmy we dwoje a teraz latam jak kot z pęcherzem a Magdalenka siedzi w krzesełku i kweka, wyje...
Najgorsze jednak sa wieczory , właściwie cały czas jestem sama i cóż tu dużo mówić najnormalniej w świecie smutno mi... Rodzice bardzo mi pomagają ale tez nie beda przecie ze mna siedziec po całych dniach, maja swoje sprawy , swoje życie...
Wygadałam sie
Kurcze miałam nie marudzić ale tak jakoś...
uciekam bo płacze ::)
 
Do góry