reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

No i chciałam Wam wreszcie wkleić te zdjęcia i nie mam adresu "żaby" - czy ktoś może mi pomóc? No i nie mam też naszych aktualnych list, więc uśmiecham się do Aletki :)

Napiszę tylko Mamiemisi, co do wychodzącego charakterku i reakcji na niepożądane zachowania to chyba mam ten sam problem. I wszelkie pedagogiczne teorie zawodzą, jeżeli w grę wchodzi "mój Tymoteusz", na dodatek ten, którego psychika ma być teraz na pierwszym miejscu. I tak decyduję się na kolejne kompromisy. W dzień pozwalam spać na sofie, w nocy biorę do łóżka. Trochę ze względu na niego, a trochę ze względu na siebie. Tymek jeszcze niedawno naprawdę mnie słuchał. Jak mówiłam: "nie wolno", to po kilku próbach, dawał spokój. A ostatnio chyba coś mu się poprzestawiało, bo ja mówię, że nie wolno ściągać skarpetek, a on się na mnie patrzy, smieje się i robi swoje. W sklepie, na ulicy, no porażka. I odracam wtedy jego uwagę, choć do niedawna uważałam to za głupie. Łudzę się, że za kilka miesięcy łatwiej będzie wytłumaczyć, ale chyba to takie usprawiedliwianie siebie i marna pociecha.
A co do nocnika, to może jakbyś posiedziała z Emilką, dała do ręki coś ciekawego. U nas to skutkuje, ale Tymek jest raczej spokojnym dzieckiem.

No i właśnie wyczytałam na noworodku, że dziewczyny kwietniowe i majowe robią ogólne spotkania swoich wątków. Fajnie :)
 
reklama
Wszystkiego dobrego dla Emilki :)

Mamomisi, nie pomogę, bo Wojtuś nocnikiem tylko wali o podłogę. Innego zastosowania nie znalazł ;)

Szkrabiku, i dobrze. Tydzień to dużo, walcz o swoje ;)

Asiu, bardzo Ci ładnie w nowych włosach.

Paulo, Mondzi, zdjęcia chłopaków świetne, a to ostatnie rewelacja :) Wojtek ostatnio też konwersował z Kubusiem Janki ale po próbie wsadzenia Kubusiowi palca do oka jakos tak wolałam go dalej trzymać...

Juciu, zgadzam się z Tobą, że brak pałąka ma również swoje zalety (np nie trzeba co drugi dzień prać pokrowca...) ale Wojtek niestety jest nieprzemakalny w tej kwestii ;) Cóż, przyzwyczajenie robi swoje :)

MamoGosi, baw się dobrze na imprezie :)

A ja mam pytanie, może głupie ale już sama nie wiem. Jak wiadomo, Wojtek nie chodzi, potrafi stać ale z podparciem. Czy ja mogę go na "raczka" puścić na trawę czy jeszcze za zimno, niehigiecznicznie i niebezpiecznie? To nie taki ogólny trawnik, tylko nasz, czystszy no ale jednak to ziemia (choć to dla Wojtka żadne novum - namiętnie pałaszuje ziemię z doniczek). No i nie wiem, czy się nie przeziębi. Chociaż w takich nieprzemakalnych spodniach to bym spróbowała, jak myślicie?

 
Frotko, ja z trawką poczekam, aż Tymek będzie chodzący. No chyba że będzie naprawdę ciepło i na jakimś kocu. Ale teraz to sama jak bym na trawie usiadła, bo za chwilę byłaby potrzebna furagina. Ale to u nas tak wygląda, jeżeli uważasz, że Wojtuś jest odporny, że nic mu nie będzie, to na parę minut możesz spróbować.

No i o mało co... Staram się za Tymkiem nie chodzić, dając mu jakąś tam swobodę zabawy. No dobra, siedzę przy kompie, a on wędruje po mieszkaniu. No i polazł do sypialni. Cisza, więc kukam, a on się bawi aparatem, obok leży książeczka zdrowia :mad: Torebka leżała na podłodze, no i nie była zapięta :)

A tak w temacie książeczki zdrowia, to wczoraj byłam z Tymkiem na kontroli u rehabilitantki, innej niż dotychczas i stwierdziła, że z Tymkiem jest wszystko ok, umie to co w tym wieku umieć powinien. Cieszę się bardzo, bo wizja ćwiczeń nie napawała mnie optymizmem. No i pytałam o to prowadzenie za rece i nie jest to wskazane, jeżeli już to na naturalnej dla dziecka wysokości, bez podnoszenia. A najlepiej za bioderka. A wogóle, to dzieci powinny jak najdłużej pozostać w pozycji raczkującej, a czas na samodzielne chodzenie mają do 16 miesiąca życia. W skrócie to tyle...
 
Ha, no właśnie, ja nie wiem, czy On jakiś wyjątkowo odporny, chyba nie skoro już dwa razy poważnie chorował, w tym raz trwało to miesiąc? A słoneczko takie piękne, tylko tak mi się wydaje, że od ziemi jeszcze ciągnie. Na tarasie mu pozwalam być, ale rozkładam mu maty no i jest kompletnie ubrany, skarpetki, spodenki, body i koszulka. A ziemia po nocy to nawet trochę wilgotna.
 
Ech Mondzi a ja tak liczyłam na Twoje profesjonalne przygotowanie do wychowywania takich niesforniaków ;) ...cóż pewnie metodą prób i błędów bedziemy działać. Co do nocnika to właśnie napisałam, że siedzi od 2 do 5 sek. bo 2 to bez niczego a 5 z gadżetami typu książeczka, pralka wirująca itp ;D
 
Ja jestem ostrożna w takich sprawach. Nie chcę, żeby znów był chory. A może jakaś karimata? Ale pewnie i tak nie będzie na niej siedział.

Mamomisi, ja się specjalizuję w nieco starszych łobuzach. I nie swoich, a to dużaaa różnica, bardzo duża.
 
No właśnie - mam takie puzzle piankowe, dużo i mogłabym mu je rozłożyć, ale on przecież pogna na kolanach sprawdzać co się w krzaku rusza. Na tarasie łatwiej - siadam na schodkach i pilnuję, żeby się do nich nie zbliżał. I chyba na tym faktycznie poprzestaniemy...
 
Dzisiaj jest dzień pytań i odpowiedzi ;) No więc ja mam jeszcze jedno pytanie. Szukam baseniku dla Totulka i na takim np (fajnym, bo z daszkiem) jest napisane, że on jest od 3 lat wzwyż. Ja nie widzę co tak mogłoby być niebezpiecznego. Może któraś z Was na to wpadnie. Basenik fajny, no bo daszek chroni od słońca i rozmiary nie gigantyczne. To jak?

http://www.allegro.pl/item100005935_basen_slonik_zdejmowany_daszek_prysznic_od_ss.html
 
Aletko, też tak sobie pomyślałam, że pewnie samo dziecko mogłoby sobie krzywdę zrobić, ale Wojtek w nim sam nie zostanie. A o uszach nie pomyślałam... Jeszcze się rozglądam i jak wybiorę coś konkretnego to po prostu zapytam sprzedawcę o zgrzewy. To ma być prezent na ostatnią miesięcznicę więc same rozumiecie, MUSI być konkret :p
 
reklama
Ale fajny ten basenik. Moze kiedys tez taki kupimy. No to zdjecia:

Tymciowy wozior :)
nowywoz1hr.png


Wozior jest ok:)
nowywoziorjestok9vq.png


I spi spi sie w nim super
spisiesuper0ym.png


Znalazlem :)
znalazlem7sf.png


To dla ciebie Tymek
todlaciebietymek1jq.png


Daj buzi
dajbuzi0uo.png


Dlugo jeszcze mam czekac
dlugojeszcze0ph.png


O co chodzi?
ocowamchodzi1sh.png


I ide na spacerek, chociaz jest chyba troche za cieplo. Kto wie czy nie skoncze u kolezanki w ogrodku :)
 
Do góry