To jestem. Synuś w łóżeczku śpi już smacznie.
Evik ja po prostu dosypuję kleiku i mieszam razem z zupką czy deserkiem.
Z wodą lub z mlekiem trzeba rozrobić kaszkę, a jeśli nie jest błyslawiczna to nawet trochę podgotować, ale pytałaś o kleik więc to Cię pewnie nie interesuje.
Czarnulko cieszę się że lepiej Wikuni i Tobie.
Asiu bardzo fajne zdjątka.
Teraz drżyjcie bo będę się chwalić
Po pierwsze: kupiłam Szymkowi za radą
Junonki herbatkę z malinami i dziką różą i Szymek wypił z kubeczka tyle herbatki co zwykle soczku przez 3 dni
Bałam się trochę ryzyka, że nie zachce bo malinki w deserkach są be... i już się nastawiłam, że sama ją będę musiała pić, a tu taka niespodzianka.
Po drugie: Synek znowu przeprosił się z kubeczkiem i pije z niego pod warunkiem, że sam sobie trzyma co oczywiście kończy się tak, że spora część napoju jest rozlana(bo mamy taki zwykły kubek z dzióbkiem bez zaworka niekapkowego).
Po trzecie: Szymek zjadł wieczorkiem kaszkę z dodatkiem musu owocowego. Czyli super bo sama kaszka jest be, ale z owocami mniam, mniam. Po dopełnieniu cycem zasnął smacznie w łóżeczku rzecz jasna.
Po czwarte najważniejsze: Szymek przy kąpieli napędził mi niezłego stracha bo położyłam go normalnie w foczce jak zwykle, a ten mały cwaniak sobie usiadł!!!
Zaraz go złapałam no bo gotów mi się na bok razem z foczką przewrócić prosto do wody, ale nie chciał dać się położyć. On chce siedzieć i już. Jak siedzi na łóżku na przykład to się chwieje jeszcze i musi się podpierać z przodu na rączkach i sam się nie podnosi i po chwili przewraca się na boczek.
Jak już go położyłam podniósł się raz jeszcze i dokładnie widziałam jak to zrobił. Najpierw podniósł główkę i przygiął brodę do klatki piersiowej potem oderwał ramionka i plecki(tak jak się brzuszki robi wyciągając rączki przed siebie) i usiadł sobie...
Znowu go na siłę położyłam. Nieźle mnie wystraszył bo ja kąpię go w płynie z oliwką i jest potwornie śliski.
Pewnie nie wyda Wam się to nic wielkiego bo foczka przecież nie jest płaska tylko pod kątem i łatwiej chyba w niej usiąść niż z leżenia, ale dla mnie to ogromne wydarzenie, że chce, że spróbował i że się nie podciągał tylko użył mięśni brzuszka.
Może teraz zacznie próbować i z leżenia? Mam nadzieję, że trochę mu przejdzie w końcu to lenistwo bo nadal nie raczy się obracać na brzuszek, ale widzę, że zaczął próbować z brzuszka na plecki, tylko tak jakby się bał do końca obrócić.
Ale teoretycznie ma jeszcze tydzień zanim skończy 6 miesięcy to może zacznie się też obracać...
Dobra dość tego chwalipięctwa. Dumna z niego jestem jak nie wiem!
Musiałam się z Wami podzielić swoją radością!