reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Natka przytulam, mam nadzieję, że dzisiaj będzie lepiej.

Naya przykro mi, że tak obie sie męczycie. Moze faktycznie zacznij przechodzić na mleczko modyfikowane, musisz miec przeciez siły na opiekę. Mam nadziję, z etakie dni juz sie nie bedą powtarzały i nadia przestanie wymiotować albo chociaz mniej bedzie. Przytulam was obie bardzo mocno.

Rita ja za bardzo nie mam co odpowiadać ale dziewczyny dały chyba wyczerpująca odpowiedź.

A ja dzisiaj powalcze z czasem i spróbuję jakoś zgrac wszystko i podjechac do pediatry. Dobrze, ze jestem totalnie niewyspana to chociaz nie mysle to tym za bardzo. A niewyspałam się bo walczyłam do 1.30 z wc. Tzn zachciało mi się zmienic wygląd i zamiast fug białych zrobic czarne bo kafle mam czarno bordowe. Mąz nie był przekonany ale kupiłam taką specjalna farbe no i jak Igo zasnął to wziełam się do roboty. Narobiłam się ale efekt super, niewielki koszt bo ok 30 zł a mam zupełnie nowy kibelek:) To tak w ramach przygotowania do świąt.

No nic dzwonie czy te wyniki sa i lece.

 
reklama
Zaraz mnie cos trafi, wynik posiewu miał byc wczoraj. Panie pokrętnie mówiły wczoraj, że nie ma bo jeszcze potrzebuja doby a dzisiaj dzwonie i babka mówi, ze nie ma bo testu jakiegos nie maja i nie wiadomo czy w ogóle dzisiaj bedzie, jak dowioza to zrobią Kurcze nie dostałam skierowania nawet na ten posiew tylko musiałam zapłącic i jeszcze nie wiadomo kiedy go odbiorę bo cos tam. Nie ma jak nasza słuzba zdrowia.
 
No witam z rana!
Kiepski mam dzisiaj humor, bo wczoraj posprzeczałam sie z mężem. Pojechalismy na zakupy i mielismy mu cos kupic bo chodzi jak dziad i nawet nie ma sie w co na swieta ubrac ( on oczywiscie uwaza ze ma ::) ) a ten mi wyjechal ze nie mamy pieniedzy, ze za duzo wydajemy itp... Ale rano jak sie umawialismy na te zakupy to nic takiego nie mowił. Nastawiłam sie przez cały dzien ze sobie pojedziemy, kupimy mu jakies rzeczy i dla Hani cos na wiosne, a tu wielka lipa :mad: Sobie tez nic nie kupiłam bo skoro taka bieda, to jzu sie nie wyrywałam ze ja tez cos bym chciała ::) W zwiazku z tym chyba dzisiaj sie wyrwe z pracy wczesnieij i sama pojade sobie sprawic jakas bluzeczke :-[ Kurka wodna, pracuje cały miesiąc to mi sie nalezy, nie??

A no i jeszcze dzisiaj rano miałam maly wypadek, ktory tez mnie wkurzył, bo wiąże sie z kolejnym wydatkiem. Szykuje sie rano do pracy w łazience jak zwylke i siadłam sobie na kibelku ( zamkniętym) jak suszyłam włosy, az tu nagle trrrrach! Decha pękła na pół! A to nowka sztuka i kosztowała ponad 100zł ::) Paragonu oczywiscie nie mam :mad:

Aletko- a czy to tak jest ze cyc zastepuje nabial krowi?? No bo chyba w mleku kobiecym nie ma np probiotyków które sa np w jogurtach ::) Jak to jest bo nie wiem??

Naya- ucałowania dla kochanego Skrzacia. Mam nadzieje ze dzisiaj bedzie miala lepszy dzien.
 
Agast pewnie, że sie nalezy. Dechy szkoda, kto by pomyslał żeby trzymac paragon od dechy akurat.

Aletko jeszcze mam nadzieję, dzwonie po 10 i jakby co to wskakuje do samochodu i powinnam zdążyc. A fotke zrobie tylko nie wiem czy uda mi się zrzucic z aparatu do kompa.
 
Rita, no to zaczynam:)
Iiie dzieci zjadaja tego chlebka? - Tymek nie je chleba póki co
Dajecie do rączki czy karmicie? ------------
Czy jakieś dwuzębne dziecko wcina już kanapki?brak zębów, ale dziąsła tak twarde, że chyba by sobie poradził
I co na tych kanapkach? jeśli wędlina to jaka? Gdzie ją kupujecie? A jeśli coś innego to co? -----------------
Czy dzieciom starcza taka kanapka do najedzenia się?--------------------------------
Jak regulujecie sprawę posiłków mlecznych? U nas gdybym zastąpiła kaszkę poranną mlekiem to zostałby cyc 2 razy na dobę i bebiko 2 razy na dobę (po jakieś 180 ml) czy to starczy? na pewno
A obiadki które gotujecie - to rozdrabniacie? Ja Wojtkowi miksuje przez kilka sekund tak żeby były kawałki do pogryzienia (a deserki jemy kupne). lekko rozdrabniam widelcem, czasem jak gotuję dla nas i dla niego, to wcale
Dajecie dzieciom np. gotowaną marchewkę do raczki?nie
A co białym serem - można dawać jeśli tak to jaki chudy, tłusty? jaką firmę polecacie? dawałam raz "górski", ale Tymek przyjął go bez entuzjazmu, rozważam podanie serka "od baby"
i w ogóle co jeszcze można dawac maluchom? makaronik, kasze (gryczaną, jęczmienną, jaglaną),je i makaron, ryż i kaszę jęczmienną, i mannę
a kluseczki to z jakiej mąki - zwykłej pszennej? i jakiej wielkości te kluski i czym podajecie? płatki, zwykłe długie kluseczki na słodko z owocami albo do zupek
czy żółtko regularnie co 2 dni?staram się by było co dwa dni
danonki/bakusie ile i jak często??nie daję
warzywa można surowe czy tylko gotowanechyba surowa marchewka nie powinna zaszkodzić, Tymek jadł trochę chyba dwa razy
a co z ogórkiem, pomidorem, papryką, sałatą czy rzodkiewką? nowalijki dwać czy nie?jeszcze nie
a mięsa cz oprócz królika, drobiu i cięlęciny?narazie tylko to

Uh, no to dałam rady :)


Naya, nawet jeżeli Tobie jest źle, że Nadia tak mało może jeść, to jej to zupełnie nie przeszkadza, nawet nie wie, że mpgłoby być inaczej. Szkoda tylko, że te rzygowinki tak ją męczą. Zyczę Wam, by jak najszybciej wszystko było ok.

Aletko, czyli widzę, że nie tylko ja jestem jeszcze wyłącznie na naszym mleku :) Jakoś tak raźniej mi się zrobiło. Ja dałam parę razy jogurt naturalny i ser biały.

Beatusku, służba zdrowia nasza już mnie chyba niczym nie zaskoczy. Też chętnie bym zobaczyła nowy wizerunek kibelka. My robiliśmy taki bajer u mamy w kuchni jakiś czas temu, ale z tego, co pamiętam, to nakładaliśmy fugę tylko w innym kolorze. Wyszło tak sobie.

Agast, no o tym, że nie mamy pieniędzy, to ja słyszę co kilka dni, a że był to mój świadomy wybór (zostanie z Tymciem zamiast powrotu do pracy), to nic nie mówię i z żadnymi zakupami się nie wyrywam, no chyba, że dla Tymcia coś jest bardzo potrzebne. A deski kiblowej szkoda. Byłby jakiś ciuch za tą kasę :) Mam nadzieję, że dzisiaj będziecie mieli lepszy dzień. W końcu słonko ślicznie świeci :)

A teraz się chwalę: TYMEK MóWI: "MAMA", strasznie to fajne, choć brzmi jeszcze dość niepozornie.
No i zębole już słychać pod łyżeczką. Cieszy mnie również to, że wczoraj Tymuś miał tylko 36,8, a dziś jest już 36,6, więc pójdziemy na spacerek, bo słonko ślicznie świeci :)

Mamy dziś gościa, a właściwie trzech. Koleżanka w ciąży bliźniaczej przyjechała wczoraj do Polski i dziś będzie u nas.
 
Aletko, Mondzi wysłałam maila, jakos tak głupio zdjęcia wc tu wstawiać ;)

Mondzi to udanego spacerku i pogaduch i gratuluje serdecznie MAMA i ząbków bo jesli słychac to są.
 
Beatusku, kibelek prezentuje się bardzo ciekawie. No i doświadczonej matki zapytam, iedy wyjdą, jak długo się na nie czeka? Dziękuję za gratulacje!
 
Mondzi doświadczona to tu jest Aletka jest bo ja u Dawidka to nie pamietam a teraz tylko u Igusia moge powiedziec jak jest. Po tygodniu juz bez zagladania specjalnego widac,ze zabek jest. Trzy tygodnie temu wyszła dolna dwójka i jest juz prawie cała na wierzchu, natomiast w niedzielę wyszła górna jedynka i juz tez sporo jej widać ale az wyjdzie cała musimy poczekać. Chyba te mniejsze ząbki jakos szybciej widac ale moze mi sie tak tylko wydaje. Fajnie, ze efekt się podoba, w końcu nie na darmo nocka zarwana ;D
 
reklama
Ja na sekundkę, bo Wojtuś zasnął. U nas lepiej, gorączki już nie ma (tfu tfu) od wczoraj, śpimy za to na potęgę (chyba się bida regeneruje). Z jedzeniem znowu na bakier, zasypiamy tylko na mamie, nie można odejść na chwilę, bo mały włącza syrenę, czyli wszystkie konsekwencje rozbabrania chorobowego niestety :( Ale grunt, że czuje się lepiej. Dziś jedziemy jeszcze na kontrolę do lekarza.

Moja kochana teściowa z okazji tej choroby Wojtka i mimo świąt, które musi przygotować, przyjechała wczoraj i została z nim po południu więc mogłam pojechać na badanie (tyle, że się rentgen zepsuł...) i odebrać łóżeczko (jest fajowe :) ). A odnośnie świąt, to usłyszałam właśnie, że mam małe dziecko więc mam się nie przejmować przygotowaniami... Żyć nie umierać ;) Oczywiście porządki w domu pełną parą, teraz, jak Wojtuś lepiej się czuje. Odkryłam, że kojec to cudny wynalazek. Ubieram Totulka ciepło, wsadzam do kojca i myję okno. Pół godziny wytrzyma więc jeden pokój mam z głowy. W ten sposób zostało mi jeszcze tylko okno w kuchni :) A, i jakbym jeszcze kiedyś mówiła, że fajnie jest mieć taras, to proszę mnie przywołać do porządku. Okna tarasowe są fajne, pod warunkiem, że myje je pani Nela. Ja właśnie wczoraj myłam je pierwszy raz sama i powoli zaczynałam tęsknić do mieszkanka w bloku z jednym oknem balkonowym...

Ależ się rozpisałam... Ale chciałam jeszcze pogratulować Wiki i Szymkowi nowych osiągnięć :) :) :)

Magdusi świetnych wyników badań :) :) :)

Majeczce powiedzieć, że jest śliczna i słodka :) :) :)

Agast zapewnić, że należą Jej się nawet dwie bluzki: raz, że pracuje, dwa, że kto to widział tak psuć żonie humor przed świętami... ;)

W nawiązaniu do powyższego: wzbogaciłam się o nowe buty! Sposób był bardzo prosty. Mój mąż od dłuższego już czasu obiecywał urlop. Zmienia pracę od wtorku więc wziął urlopu cały ten tydzień. Sielanka. W domu był w poniedziałek, i super, bo Totulek wtedy bardzo chorował. Ale wieczorem zadzwonili, że jest jakiś nowy projekt dla Brukseli i po prostu musi się tam zjawić, Pojechał rano we wtorek, zapewniając, że wróci przed 13. Kiedy już dotarł o 21, uszczęśliwił nas informacją, że jutro też musi jechać, ale że jest na urlopie, to wyjdzie wcześniej i będzie w domu około 15. No po prostu szał. Kiedy wczoraj wrócił z pracy przed 22 mówiąc, że dzisiaj też jedzie musiałam miec nieciekawą minę, bo zapytał, czy bym nie chciała czegos nowego na święta. Może szalik? Oczywiście taka głupia nie jestem, żeby za zmarnowany urlop chcieć szalik ;) No to chcę buty :) :) :)
 
Do góry