Dzień dobry
Okropnie dawno mnie nie było, ale okres mam nienajlepszy - Mąż ciągle w delegacjach, Łukasz marudzi od rana do wieczora i nic mu się nie podoba, a przesilenie wiosenne wraz z ciążowym osłabieniem wcale nie pomagają sobie z tym wszystkim radzić
Do tego byliśmy na kontrolnej wizycie i nie jest fajnie, Smok już wcale nie przypomina Smoka, tylko tasiemca - w ciągu 3 miesięcy przybyło mu ledwie 300 gram
Więc mam go tuczyć, ale jak to ma pomóc, skoro on ciągle wymiotuje? A skierowania na usg pediatra mi nie chce dać, chociaż proszę już drugi raz - jej zdaniem usg nic nie wykryje
Natomiast dała mi złotą radę, żeby może zacząć go budzić w nocy i dokarmiać. Nie wiem co mam zrobić, w końcu się wścieknę i pojadę z nim na ostry dyżur, bo na prywatną wizytę mnie nie stać, podobnie jak na 90% innych rzeczy. Jednym słowem świat jest do chrzanu.
To tyle w ramach użalania się nad sobą. Nie oczekuję oczywiście długich listów pełnych współczucia biorąc pod uwagę, że w ogóle już z Wami nie pisuję, tylko potrzebowałam się komuś wyżalić a wiem, że Wy zrozumiecie :
Całuję Was wszystkie bardzo mocno i dzieciaki też :-*
P.S. Jedyne pocieszenie, to że mikrosmoczę dobrze się rozwija i widziałam na usg jak macha rączkami i nóżkami
Strasznie mu zazdroszczę tego beztroskiego taplania się w brzuchu :-[