reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Aletko oczywiście jeśli miałabyś ochotę wpaść, to czujcie się zaproszone i zawsze mile widziane, Smok na pewno też będzie zachwycony damskim towarzystwem :) Naturalnie w roli gości, nie pomocników ;)  A jeśli chodzi o spacerki w tygodniu, to ja również jestem wiecznie wolna (za wyjątkiem wieczorów, ale to chyba nikomu nei przeszkadza ;D). Tak czy owak zgadamy się na maila w sprawie szczegółów :)

Jeszcze raz Wam dziękuję za wsparcie, jesteście kochane :)

Tylko się tak zastanawiam dalej, co z tym USG zrobić  :( Czy lekarz ma obowiązek dać mi skierowanie? Obawiam się, że nie  :mad:
 
reklama
Asiu dziękuję. Staram się jak mogę. Szkoda tylko, że Szymek zostawia z reguły 2/3 porcji(niezależnie od jej wielkości).

Mondzi cieszę się że się cieszysz z Szymkowych wyników.

Aletko dzięki  ;)

Shirleyko jak czytam o lekarzach to jakoś mnie to osłabia. Każdy mówi co innego i jak się w tym połapać.  :mad:
A próbowałaś zagęszczania kaszkami, kleikami? Sinlaciem? Ogólnie mam na myśli zmianę diety?
Wiem, że Smok prawdopodobnie ma alergię z czego wnioskuję, że nie może jeść wszystkiego.
Pytam bo czasem najprostsze rozwiązania bywają najlepsze.
Próbuję pomóc.
 
Hejka

Nie mam ostatnio zbyt dużo czasu więc szybko odpisuję i uciekam dalej


PauloC - wyniki M. były takie

hemoglobina - 9,7g/dl
krwinki czerwone -3,53
krwinki białe -8,9
płytki - 380 g/l
crp to to samo co OB -pierwsze miał 26,7 mg/l a ostatnie 2,9 mg/l

nie mielismy niestety hematokrytu i nie widzę żelaza :mad:

Cayo - jak co daj znać wcześniej o spacerku to sie chetnie z Tobą nad maltę przejdę. Znasz przecież mój nr gg.

no i lecę dalej. Papatki

 
Mondzi - Dzięki za słowa pociechy. Dzisiaj już lepiej, bo dziś dzień wolny i nie ma całej tej bieganiny. Nie narzekam, bo wydaje mi się że i w pracy i z Miśkiem jest dosyć w porządku. Poza tym pamiętam, że kiedy byłam w domu, to się zamartwiałam, że nie mam pracy, że im dłużej jej nie będę mieć, tym gorzej, że chcielibyśmy mieć więcej dzieci, ale jak skoro pracy nie mam itp. itd. I też nie czułam się zbyt komfortowo. Tylko widzę teraz, że Misio coraz smutniejszy jak wychodzę. I jak przychodzi opiekunka (nasza znajoma), to marudzi i markotnieje, a gdy zostaje z dziadkiem, to jest wszystko w porządeczku. Nie wiem, co o tym myśleć, bo to że Basia dla mojego dziecka jest dobra, to wiem w 100 %. A Misio właściwie przy nikim innym nie marudzi. No nie wiem, może to moje zabieganie poranne tak na nią wpływa...
 
Witajcie kochane babolce ;D

Starym zwyczjem pojawiam się znowu znienacka,ale taka już moja uroda ;)
Wobec tego: SKLADAMY ZALEGŁE NASERDECZNIEJSZA ŻYCZENIA WSZYSTKIM 9-CIO I 10-CIO MIESIECZNIAKOM ORAZ ŻYCZYMY MNOSTWO ZDROWKA WSZYSTKIM CHORASKOM ORAZ SAMYCH PYSZNOSCI I WILCZEGO APETYTU NIEJADKOM I CHUDZINKOM :) ;)

Jako że nie będe w stanie odpisać szczególowo każdej z was,z racji dłuższej absencji na forum,będe egoistką i napisze pokrótce co u nas 8) (aczkolwiek staram się czytać was regularnie,gorzej z pisaniem :-[ )
Mikołaj ma się bardzo dobrze,co dzień zaskakuje mnie jakimiś nowościami w jego wykonaniu :laugh: Od kilku dni ładnie raczkuje,zaczął w podobnym czasie co Miki Lileczki i Wojtuś Rity :) Co prawda najlepiej wychodzi mu to na dywanie,bo na panelach nóżki mu się rozjeżdzają i wtedy pełza jak mała gąsieniczka ;) Sam już siada z różnych pozycji,a dziś zaczął wstawać wspinając się po poduchach z kanapy. Jestem w szoku że wszystko dzieje się tak szybko i z dnia na dzień :) I cieszę się z tego powodu baaardzo. Ale ząbków jak nima tak nima. Byliśmy u doktora się skontrolować i wszystko jest oki. Miki waży 8700g,a więc kluski z niego raczej nie będzie ;) Od 07 grudnia przybrał 1100g,wg pediatry prawidłowo,nie mam się czym stresować. Piszę tak,ponieważ wkońcu zmieniłam lekarza,bo ta babka co badała wcześniej Mikołaja, ciągle czepiała sie jego wagi i przyrostu usilnie wpasowując go w te siatki centylowe :mad: A teraz mamy super Pana,który ma świetny kontakt z dziećmi,dokładnie obejrzał małego,o wszystko pytał,czyli podszedł profesjonalnie i po ludzku do nas :) No i do siatek nawet nie zajrzał ;) Cieszę się bardzo,i odpukać(tfu tfu) mam nadzieję że do roczku uda nam się dobrnąć bez ani jednego chorubska. Bo jak narazie od urodzenia Mikołaj ANI RAZU nie był na nic chory,juuppii!!! ;D Na koniec tego chwalenia,powiem tylko że Misiu nauczył się bić brawo i kosi kosi(tzn u niego to jedno i to samo ;) ) i gada sobie po swojemu.Najczęsciej jak chce nas zawołać,albo zwrócic na siebie uwagę woła E! Szkrab mały ;)
Dobra koniec tego chwalipięctwa,czas zejść na ziemię ;)

Aletko dziękuję bardzo za maile z Kornelką w roli głównej,są boskie. Strasznie wesołą i pocieszną masz tą córcię :) Aha,próbowałam dziś wysłać do ciebie filmik z Mikim,na próbę,bo się własnie tego uczę ;),ale dostałam jakiegoś maila po angielsku,że mali nie dotarł do ciebie...Czy to jest to "odbicie" maila? Masz pełną skrzynkę poprostu??Napisz bo niekumam :-[

Mondzi bardzo poruszyły mnie twoje ostatnie posty o tej Agniesi.....Oczy mi sie spociły,i w takich momentach zaczynam wątpić w sens istnienia i naszego ziemskiego bytu..Co taka mała dziewczynka mogła "nabroić" i podpaść Panu Bogu że zabrał ją tam do siebie????Zadając tyle cierpienia rodzicom i wszystkim wokół....Brak mi słów poprostu.Wyrazy głębokiego współczucia dla twojej koleżanki i jej męża :-[ A dla Agniesi [ * ] [ * ] [ * ]

Shirleyko szkoda mi bardzo twojego Smoczątka,bidak ma się z tym rzygankiem...Ale jego problemy bardzo przypominają mi Nadię Nayi..Ona ma takie same objawy jak Łukasz...Też ma wilczy apetyt,super się rozwija,ale nekają ją te wymioty na tle alergicznym..Pogadaj z nią,ona przechodziła przez te wszystkie badania z Nadią,napewno ci coś podpowie :) Życzę wam duuuużo zdrówka,ucałowania dla Smoka i Mikrosmoczątka ;D

Asiu24 dla twoich dwóch szkrabów także przesyłam mnóstwo zdrowiejących fluidków,napewno się teraz przydadzą. A u nas na Pomorzu świeci słoneczko,ale wieje bardzo chłodny wiater :mad: Czyli pogoda niezbyt sprzyjająca spacerkom,bynajmniej ja nie cierpię zimnego,przenikającego do kości wiatru :(

Paulo to super że Szymuś ma się świetnie,a wyniki nic niepokojącego wg mnie nie wskazują :) Do anemii ma jeszcze daaaleko ;) I te podwyższone AST na pewno da się jakoś racjonalnie wyjasnić :) Także bez obaw,będzie dobrze. No igratki z okazji 1000 posta.WOW ;D Ja to przez dwa lata tyle nie naklepie :p

Czarnulko dzięki za fajoską "kartkę" świąteczną. ;D Nie ma to jak Wielkanoc w Kaczogrodzie ;)

Mamomisi odnośnie dołów pracowych,niestety nie pomogę,gdyż jak narazie tkwię w domciu na kuroniówce i o pracy pomyslę pewnie po wakacjach ::) I wtedy zapewne to ja będę kwękać jak mi źle i smutno i wogóle 8) Ale szczerze zyczę ci jak najlepszego samopoczucia i dobrego humorku ;D

Frotko Wojtusiowe kapkowo-niekapkowe wyczyny zwaliły mnie z nóg :laugh: Dowcipniś z tego twojego synka ;) No i wiedział jak mamę udręczyć ;) A tak wogóle to gratki z okazji tak wspaniale zapowiadających się wakacji.Tylko pozazdrościć. 8) Nam póki co,zostaje potaplanie się w Bałtyku,i modlitwy o pikną pogodę ;D

Easy Marry na ostatnich fotach wprost wystrzałowa,no uwielbiam te jej minki :laugh: jest kofana i w nowych buciorkach prezentuję się cool 8)
Aha,widzę że ostatnio przewijała się kwestia bucików..Ja narazie zakładam Mikołajowi rózne adidaski,skórzane i materiałowe,papucie itp. On i tak narazie nie chodzi więc są raczej ozdobą niż użytkiem. Tyle co w wózku w nich pojeździ. Ale dobrze że już temat przedyskutowany,bo będe wiedzieć w co wyposażyć smyka jak postawi pierwsze kroczki ;)

No i pora się żegnać, pralka skończyła wirować,czas wrócic do domowych obowiązków :p Ale napewno niebawem się znów ujawnię ;D Do następnego raza foremeczki :-*
 
shirleyko, nie wiem, skąd to wiem, ale pamiętam, jak bardzo mnie zaskoczyło,kiedy usłyszałam od kogoś (bardzo kategoryczne zapewnienie), że pediatra nie ma prawa odmówić skierowania do specjalisty. trochę zamotałam, ale faktem jest, że ja bym się chyba przykuła do kaloryfera w gabinecie takiej pańci, jeśli ta nie chciałaby mi dać tego papierka. co prawda, przykuwać się nie musiałam, ale parę razy mocno się uparłam na skierowanie (którego potem nota bene nie wykorzystałam, bo polazłam prywatnie) no i dostałam.
tyle że co do usg takich maluszków jak nasze, to podobno najlepsze 8) robi kilku lekarzy z waryńskiego jednak. i w sumie to nienajgorsza wiadomość, bo cena też nie jakaś z sufitu, 72 zł. niezły jest ten brzewski, wszystko spokojnie tłumaczy na miejscu. także jeśli miałabyś jednak wysupłać coś na tę prywatną wizytę, to ja bym radziła chyba od razu do niego: masz specjalistyczne badanie i coś ci tam powie przy okazji. za w sumie nie takie duże pieniądze.
ale po skierowanie i tak bym poszła. dla zasady, kurczę. bo trochę nie wierzę w tę zawodność usg. też trafiłam raz do konowała, który zamiast usg skierował nas na rtg. to w sprawie bioderek jeszcze. potem specjalista, który nas ostatecznie uspokoił co do olczynych bioder, tylko kręcił głową z niedowierzaniem nad takim pomysłem. także z tą wyższością gastroskopii nad usg to też coś mi się nie wydaje...
rozumiem, że jesteś nieziemsko zmęczona i tracisz może ducha walki ;) ale spróbuj jeszce raz pogadać z tą żmijowatą doktórką. albo przepisz się do innej.

nenyah, tysiąc razy miałam zapytać i wciąż zapominam: o której kładziesz spać natiego? ostatnio coś mi wpadło w oko,ze poszedł spać o 24.oo. dobrze zrozumiałam? no bo ja kwiatka kładę nie wcześniej niż o 22.00. a to wydaje mi się jednak dosyć późno, no i tak sobie nad tym rozmyślam... ::)
 
Shirleyko - mi też się wydaje, że spokojnie powinniście dostać skierowanie na usg. My chodzimy do takiej malutkiej przychodni, ale tam akurat mają usg i Emiś miała robione jak miała chyba 3 tygodnie i silną żółtaczkę. Pooglądaliśmy sobie jej wielgachną wątrobę a przy okazji serducho, nereczki i inne :) Ale my mamy akurat taką lekarkę, co woli chuchać na zimne i spokojnie wystawia skierowania do różnego rodzaju specjalistów.
I życzę szybkiego powrotu dobrego humorku!!! Tak to już z nami kobietami jest, że doły znienacka nas łapią. Pocieszać możemy się tym, że tak jak nas znienacka łapią, tak i mijają :)
Tilli - ja też zauważam takie "skoki" rozwojowe u naszego dzieciaczka. Długo długo nic...a potem szereg umiejętności w jednym czasie nabywa. Tak, że cierpliwie czekam, aż zacznie "nawijać" ...potem pewnie będę tęsknić za chwilą ciszy ;D
 
Paula ha, nadzieje związane ze stałymi pokarmami i pozycją pionową to ja miałam pół roku temu :/ Niestety Łukaszowi nie robi różnicy czy zjadł gęstą kaszkę czy wypił butlę mleka - zawsze jest tak samo :( Co do lekarzy to już mnie szlag trafia jak o nich myślę. Tak bardzo chciałabym znaleźć lekarza, który byłby godny zaufania i który postawiłby jakąś diagnozę i zalecił leczenie, zamiast tylko mówić, że "może to, może tamto, proszę obserwować". Upiornie jestem zmęczona już sprawdzaniem ciągle czy to szkodzi, czy tamto, czy po tym się pogarsza, czy polepsza - takie błądzenie we mgle :( A i tak do jakichkolwiek wniosków dojdę to lekarka albo bagatelizuje albo dramatyzuje i ciągle wracamy do punktu wyjścia.

Mad cena może i nie z sufitu, ale szczerze mówiąc ja ciągle mam jakąś wiarę w bezpłatną służbę zdrowia (w kwestii jakości), a byłoby znacznie lepiej gdybyśmy płacić nie musieli :-[ Spróbuję się przykuć do kaloryfera, ale skoro NFZ im płaci tylko za określoną ilość skierowań, to chyba jednak mają prawo odmówić :mad: Do lekarki innej się przepisać nie mogę, bo u nas w przychodni są dwie, z czego jedna (nasza) wiecznie na urlopie, a druga to własnie ta co odmówiła.

Ktoś mi poradził, żebym pojechała na ostry dyżur i powiedziała, że dziecko zawsze wymiotuje, a tego dnia to już sytuacja jest tragiczna i zwymiotowało cały posiłek. Że niby wtedy powinni zrobić szczegółowe badania no i w szpitalu zawsze profesjonalna obsługa jest.
Sama już nie wiem.



 
reklama
Shirley- mysle ze z tym ostrym dyzurem to jest dobry pomysł, ale musisz sie przygotowac na to ze na 99% zostawią Smoka na obserwacji w szpitalu, bo zazwyczaj tak robią z małymi dziecmi :(
 
Do góry