reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

No i miałam jeszcze dopisać, że potwierdzam iż Nadia nayi to nie dziecko a ogień. Też mało przybiera na wadze a jest tak rozwinięta pod względem ruchowym, że oczy by tu niektórym powychodziły na wierzch. Mi juz wylazły dawno hi hi. Ciagle jest w ruchy, wywija strasznie, je za dwóch a nawet za trzech a przybiera mało także PauloC jeszcze raz głowka w chmurki ;D Najwyraźniej niektóre dzieci tak mają
 
reklama
Jestem na momencik.
Dla Igi i Piotrusia wszystkiego naj!
Paula 120 g w 4 tygodnie, to nie tak mało, Wiki ostatnio 150 g w 7 tygodni, za 2 tygodnie ma wrócić nasza pediatra, to zważymy szkraba.
Magdulku Wózek właśnie dzisiaj przyszedł, ale jak sie sprawuje napiszę, pewnie po świętach, po wtedy zamierzam go zacząć uzywać. Co do regulowanej rączki, to nasz ma niejako taka funkcję, tyle, że nie polega to na obniżaniu i podwyższaniu a zmiany jakby położenia rączki dzęki czemu jest ona wyżej albo niżej, nie wiem jak to opisać.
Kolor budki to do tego, który wam pokazałm czyli do pomarańczu ma się jak pięść do nosa ;DAle ujdzie ;) To raczej brąz niz pomarańcz.

Bylismy tez dziś u reh. Była zadowolona z małej. To, że sama jeszcze nie siada, to nawet jak dla niej dobrze, ma sie jak najdłużej nie pionizować, broń boże nie stawać, tylko raczkować, mamy kilka ćwiczonek na załapanie jak ma z pozycji pieska, którego namiętnie robi, w końcu ruszyła. M.in. taczki ;D O żadnym opóxnieniu nie mówiła, jest po prostu wolniejsza, bo ma słabsze mięśnie niz inne dzieci, ale wszystko robi po kolei tak jak ma być :)
 
Beatko, Aletko, Minko dziękuję.

Beatko tylko z Szymkiem ten problem, że on jest wrogiem butli i mleko muszę mu podawać kubeczkiem, a nie zawsze ma ochotę wypić tyle ile bym chciała(z reguły wypija 60 ml). No nic, dopóki nie znam wyników badań nie będę jeszcze nic zmieniać. Jak je poznam to zobaczymy.
Ja już teraz wprowadziłam karmienie mieszane(właśnie od 10 m-ca) czyli 3 posiłki cycowe i 1 z mleka modyfikowanego(kaszkę). Co do przybierania na cycu to Szymek do 5 miesiąca życia kiedy był tylko na cycu potrafił tyć po 1,5 kg miesięcznie, a odkąd wprowadziłam inne jedzonko jakoś waga przestała rosnąć, ale też wiek tu gra rolę bo podobno właśnie po 5 miesiącu dzieci zaczynają wolniej przybierać i norma to 400 gram miesięcznie. Ech... ::)
Dziękuję za sugestie i rady. :-*

Minko to super wieści przynosisz!
My idziemy we czwartek do kontroli.
 
Aletko, kresa biała, to wynik niepełnego zrośnięcia się mieśni z prawej i lewej strony brzucha, co powinno nastąpić już w okresie płodowym. Teoretycznie powinny wystarczyć ćwiczenia. A co do tych spacerówek, to o ile się nie mylę, to one są dla dzieci od półtora roku.
Lila, fajnie że masz w czym przebierać. Ja właśnie uświadomiłam sobie, że niezawiele ciuchów mamy na wiosnę. Tymek częściej się brudzi, a spodni ma tylko kilka par. Tak więc dobrze by było coś kupić, a ja ostatnio wolę zabawki. No i fajnie że święta spędzicie u mamy.
Asia, ja jestem stałą ofiarą pęcherzowych problemów i z moich doświadczeń wynika, że zdecydowanie najbardziej skuteczna jest furagina. Ale to lek na receptę. Niestety.
Frotko, mam nadzieję, że laktacja jakoś się zakończy. Oby jak najbardziej bezboleśnie! Czy Wojtuś zupełnie zapomniał już o cycu?
Biesy, trzymaj się! Zdrówka dla Szymusia!
Beatko, pokaż tego Polaka. Cieszę się, że choroba mija.
Czarnulko, widać już wyraźnie drugą Dzidzię. A jak ciąża mamy i siostry?
Paula, mam nadzieję, że to nie będzie nić oprócz takiej urody Szymka. Powodzenia w łapaniu moczu, no i w czasie pobierania krwi. Też nas to czeka niebawem :(
Nenyah, gratuluję Natiemu raczkowania. My zostawiamy nasz wózek, jako bardziej wygodny dla Tymcia na jedne spacerki, a oprócz tego kupujemy lżejszy i wygodny przede wszystkim dla nas.
Minko, cieszę się, że rozwój Wiki prawidłowy. A dlaczego dobrze, że nie siada?
 
Witajcie,
zanim zacznę czytać co naprodukowałyście od niedzieli postanowiłam się przywitać.
Wszystkim jubilatom wczorajszym, przedwczorajszym i dziziejszym dużo zdrówka i radości.

U nas tak sobie. W sobotę byliśmy u teściów i wkurzyłam sie na maksa. Przez 5 godzin naprzemiennie prowadzili Hanię za rączki, twierdząc że juz powinna zacząć chodzić. A na moje uwagi, że ortopeda zabronił Hanię pionizować, prowadzić za ręce, mówili że troje dzieci wychowali...a na dodatek mój mąż nie reagował, tylko oglądał siatkówkę, a poza tym według niego teściowie tak rzadko widzą Hanię że powinni się nią nacieszyć, eh brak mi słów i zaraz zacznę się znowu nakręcać w swojej złości na nich.
Wczoraj za to byłam w Bielsku na delegacji, wróciłam i 21 (a wyjechałam o 3), męża też nie było, wiec Hania obudziła sie niewiedząc że w naszym łóżku śpi babcia. Najpierw sobie troszkę pogadała do siebie, ale po 15 min się znudziła i postanowiła pozaczepiać mamę. Gdy się zorientowała że mamy nie ma, była straszna rozpacz  :(. Oczywiście babcia szybko ją uspokoiła i ukoiła jej smutki. przez cały wczoraszy dzień mała podobno wciąż zerkała na drzwi wejściowe... A gdy wrócilam to jeszcze nie spała, radość była wielka. nie będę Wam pisać jak ciężko przeżyłam to całodniowe rozstanie, jak wychodzę do pracy to jest ok, bo wiem ze w ciągu 15 min dojadę do domku w razie czego, a będąc w bielsku miałam tak daleko do małej...
A noc z poniedziałku na wtorek to istny koszmar. Hania na pół uśpiona wstawała co 40 min i zaglądala czy jestem. Musialam wstać, położyć ją i ona spała dalej, a ja różnie. No i o 5 musiałam sie z nią przed pracą bawic, ale to już standard. mam nadzieję że dziś będzie lepiej. Bo po dwóch kiepskich nockach oczka mi się już zamykają.

Dobra zaczynam czytać, póki tata zajmuje się małą.
 
Mamamis ano byłam. I nawet skończyłam pracę ok 13 i do 16 musiałam czekać coby wrócić do domku. Jakoś nie pomyślałam że mogę sie na forum przyznać do podróży, a nawet umówić z Tobą. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to że nie wiedziałam ze tak szybko sie uwinę z robotą.
No i poczytałam, ale nie pamiętam co komu odpisać :(
Było o:
1) płaczu przez sen. Hani sie to często zdarza i niestety nie zawsze wiem dlaczego. Czasami stawiam na nadmiar wrażen, a czasami na pobolewanie brzyszka (mała wtedy puszcza bączki), ale zastanawiam sie również nad złymi snami. Skoro czasami (duzo rzadziej) smieje sie przez sen to może sni jej sie cos miłego.
2) staraniu sie o drugie dziecko. Gratuluję ze podjeliście takie decyzje. Tez bym bardzo chciała, ale jak narazie nie udało mi sie przekonać męża :(. Mówi ze nas nie stać - głupi argument, eh
3) o słabym przybieraniu na wadze. Wazę Hanię na domowej wadze, na golaska i przez miesiąc przybrała 100 g. Też uważam ze to mało, ale ona wciąż jest w ruchu. W czwartek chcę isć do lekarza wiec zobaczymy.
4) wózkach. Starsznie chciałabym kupić hani nowy/lekki wózek. Mamy wielofunkcyjny, duzy i cięzki. Mąż mówi ze nas nie stać... i niestety tu sie z nim zgadzam, nie mamy żadnych wolnych środków na taki zakup. Więc musi nam wystarczyć ten co mamy. Ma on jedną duze pompowane koła, co na dziurawych chodnikach Wrocławia, i krawężnikach jest olbrzymią zaletą.
5) wiośnie. narazie jej nie czuje :( brakuje mi spacerków z Hania. Mogę tylko w weekend, wiec mam nadzieję że będzie słonecznie i wreszcie poczuję słonko na mojej twarzy.
 
Evik - jedyną okoliczność łagodzącą upatruję w tym, że ja w poniedziałki pracuję od 11-20, więc i tak nie mogłybyśmy się spotkać ;) a co ciekawego robiłaś przez te 3 godz. wolnego?
 
Easy nie przeszkadza Ci a raczej Mary  :) brak pałąka w wózku? Bo zgłupiałam już całkiem ::)
Sorry że tak męczę z tymi wózkami ::)

 
reklama
Mamamisi poszwędałam się troszkę. Ale padał deszczyk wiec nie za ciekawie było. troszkę pod górkę troszkę w dół... fajnie mieszkać na takim pofalowanym terenie, ale jak sobie pomyślałam że miałabym Hankę pod górkę w jej wózku pchać to aż się spociłam. Byłam w biurze dromex-u przy hulance to sobie też z budowlańcami troszkę pogadałam. Pokłóciłam sie z dyrektorem kontraktu (nie wiedząc ze to dyrektor, gdybym wiedziała pewnie siedziałabym cicho  :laugh:), ale tak bardziej na żarty w sumie. Nie było tak źle tylko za Hanka tęskniłam.
 
Do góry