Witajcie!
Wszystkiego najlepszego dla Igi i Piotrusia z okazji ich miesięcznic.
Martynko tak wysypka zeszła już Szymkowi. Mieliśmy ją smarować maścią Elocom i podziałała rewelacyjnie.
Mondzi masz rację, rozpieściłam się podróżami samochodem. Przyznaję się bez bicia. Byliśmy ostatnio w tym sklepie na al. Pokoju i oglądaliśmy wózki, więc jeśli coś Cię interesuje służę informacjami bo mierzyłam Szymka do różnych.
Agast a pewnie, że łykaj Folik!
Beatko ja mam nadzieję, że to jednak trzydniówka, a nie alergia.
Biesy przytulam i współczuję.
Czarnulko to super, że mdłości mineły.
A ja mimo wiosny jestem podłamana, dlatego te z Was, które nie chcą czytać smętów, proszę o pominięcie ciągu dalszego tego posta.
Tak, więc zważyliśmy dzisiaj Szymka i w ciągu miesiąca przybrał zaledwie 120 gram, czyli jeszcze gorzej niż ostatnio, pomimo tuczenia, zagęszczania wszystkiego i prawie wpychania jedzenia.
Dostaliśmy skierowania na badania krwi i moczu. Jutro rano czeka mnie akcja łapania siuśków i patrzenie jak maltretują rączkę mojego synka w celu utankowania krwi do analiz.
Jest mi potwornie źle. Nic mi się nie udaje, po prostu porażka na całej linii.
Jeśli wyniki będą dobre to "damy Szymkowi spokój" jak to powiedziała pediatra. Przyczyną małego przyrostu wagi może być niesamowita ruchliwość Szymka, on nawet chwilę nie jest w miejscu odkąd nauczył się pełzać i tak cały dzień śmiga. Oby to było to, a nie jakaś anemia, albo bakterie w moczu...
Jeśli ma anemię... odstawiam od cyca już i wprowadzam tylko modyfikowane
Idę bo jestem okropna, smucę na całego, to nie w moim stylu i mam dosyć tego wszystkiego.