kurczę,
magdulku, kiepska sprawa z tą pracą. poszukajcie jeszcze na miejscu może. od razu tak zagramanicę...? :
junonko, frotko - każde dziecko jest cza-sa-mi megamarudą. oby tylko nie na stałe...
szkrabik - super że usg super ;D
rita, w ciągu dnia tylko 2 razy cyc + raz kaszka? hmmm... moja olka padłaby z głodu. ale to pewnie dlatego że ja już tego pokarmu to za wiele nie mam raczej. a ile trwa u was ten "dzień"? tzn. o której wojtek idzie spać i o której wstaje? bo i to ma chyba znaczenie; u nas ostatnio kwiatek zasypia po 22.00, śpi "całą noc" bez pobudek, to znaczy budzi się około 7-8.00 i wtedy dostaje pierwszy posiłek (cyc).
megan, ale piotruś fajnie śpi. ułańska fantazja. ;D
czy wasze dzieci też zamęczają was
ciągłym wstawaniem i staniem? odkąd olkaodkryła, że wspierając się o mniej lub bardziej stabilne sprzęty lub o matkę (o, ta raczej z tych stabilniejszych sprzętów
) stałaby (oczywiście z podporą i na tym polega urok :
tej sytuacji) non stop najchętniej. trzeba dobrze pertraktować, żeby zechciała usiąść łaskawie lub pobawićsie na leżąco. zmiana pieluchy na stojąco-chwiejąco :
też zaczyna być standardem...
a! i wczoraj pokonała na czworakach (oczywiście z moją asekuracją) kilkanaście stopni czyli dystans parter -pierwsze pietro u moich rodziców. usiadłam z nią na ostatnim schodku, babcia coś tam do niej zagaduje, a ta wiercipięta odwraca się nagle i po prostu sobie włazi. ot, tak. tak sobie po prostu na to wpadła, żeby sprawdzić, co dzieje się na piętrze.